Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:40, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
Sezon więc definitywnie się zakończył, wiec czekam teraz z niecierpliwością na "efekt zimy" czy będzie mróz konkretny przez jakiśtam czas i czy uda mi się pod lodem pochwycić co nieco i wymarznąć na maxa (zahartować się na resztę roku) Analizując mijający rok, a zawsze zapisuję sobie w kalendarzyku efekty połowów, siłę wiatru, pogodę i takie tam pierdoły, coby to w analogicznym czasie roku następnego danego dnia sprawdzić czy warunki są te same i czy efekt połowów jest zbliżony i jakie gatunki w danym czasie żerują, ważne tez są miejscówki, bo jak zauważyłem co roku stopień powtarzalności jest bardzo duży. W tym roku złapałem ok 450 ryb nadających się do konsumpcji co przy 41 wyjazdach daje imponujący efekt ponad 10 sztuk na wyjazd. Biorąc pod uwagę to że ten rok był strasznie biedny pod względem pogody, jak i brak czasu mi doskwierał. W końcu długo oczekiwana córeczka przyszła mi na świat, to i tak od wielu lat doskonaląc techniki to wynik daleki jest od rekordowych połowów lat ubiegłych np. w 2004 złowiłem ponad 1000 sztuk i prawie wszystkie na bata. Porażką tego roku jest tez to że w końcówce tego roku nie złapałem ani karpia ani szczupaka czy sandacza i na wigilię musiałem karpika zakupić od handlarzy przyhipermarketowych. To tyle tytułem cało rocznych mych wypocin nt. maniakalnego hobby jakim jest wędkarstwo w moim wydaniu. Mam nadzieje ze nie zanudzam i utrułem wam życia tymi opowiastkami. :supz:
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:54, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
Mi się osobiście bardzo miło czytało te Twoje opowiastki ^^ Już Ci kilka razy mówiłam, że powala mnie Twój styl i niektóre porównana są mistrzowskie ;P
Każdy sezon kiedyś skończyć się musi a mnie coraz bardziej interesuje to łowienie spod lodu. Ja bym chyba 15min nie wytrzymała łowiąc w taki sposób a "hartowania się" mrozem unikam jak najbardziej się da. Brrr... Na samą myśl mi zimno. Hah, ale widać niektórzy to lubią ^^
Tak btw. od ilu lat zapisujesz sobie takie "pierdoły" w kalendarzu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Sob 0:43, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
W kalendarzku od jakiś 13 lat, co roku kupuję sobie kalendarzyk i o ile kobiety zaznaczają sobie dni okresu czy tam dni zakazane albo wskazane dla samców swoich, to ja zapisuje sobie ważne ciekawostki znad wody, naprawdę przydaje się to w latach następnych. Takie to hobby trochę psychopatyczne, ale ja bez tego poprostu nie mogę żyć tak jak ryba bez wody czy skrajnie mówiąc Tarja bez śpiewania czy Anetka bez babcinych spódnic z falbankami i rajstop z ubiegłego wieku. A jeśli lód pozwoli to niechybnie wam opowiem o tej technice i ewentualnych sukcesach albo i porażkach. A i zapomniałbym dodać ze zawsze 1 złowioną rybę w danym roku choćby nie wiadomo jak wielka była całuje w pyszczek i wypuszczam. To taki stary zwyczaj wędkarski, mający zapewnić dobre połowy w danym roku............. :supz:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ali
Żołnierz Północy
Dołączył: 11 Paź 2006
Posty: 1144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Police Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:10, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
Co do kalendarza. W tamtym roku częściej jeździłem na ryby, miałem więcej czasu jakoś na to. To sprawdzałem tzw. Kalendarze brań , czyli wpływ księżyca na branie ryb i szczerze mówiąc to wielka lipa. Wtedy kiedy było napisane, że branie będzie złe to brało mi dobrze i na odwrót.
Ale fajnie Krauz, że sam sobie to notujesz, będziesz miał większą pewność, że to nic nie daje, nawet jeśli faktycznie nici z tego, albo większą satysfakcje jeżeli się okaże, że ryby będą brały dobrze w te same dni za rok
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:15, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
13 lat... Kupa czasu I faktycznie zauważasz jakąś powtarzalność? Taką co by nie wyglądała na całkowicie przypadkową?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:55, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
Najlepiej sprawdza się wczesną wiosną, ale tu też niema reguły bo np. od 2 lat nie ma zimy i w styczniu potrafi być +10 st. Na kalendarze brań na ogół nie patrzę bo co z tego ze pisze danego dnia że brania są dobre, skoro potrafi przyjść wschodni wiatr albo niespodziewane opady. Ogólnie daty mniej więcej co roku się pokrywają co do intensywności brań a wiadomo jak ryby biorą na jednym akwenie to i biorą wszędzie indziej ale co zauważyłem jednak trzeba zmieniać atraktory do zanęty i kombinować z przynętą, bo jednej wiosny duże płocie świetnie biorą na pinkę innego zaś na pszenicę. Także jesienne połowy są przewidywalne bo praktycznie cała jesień dobrze biorą leszcze, krąpie a po pierwszych przymrozkach szczupaki i sandacze a także wszędobylskie okonie. Dużą role w połowach ma znajomość okresu tarła danego gatunku ryby, bo w sumie na każdym akwenie np. lin trze się w innych miesiącach, wszystko zależy od głębokości zbiornika z czym się wiąże temperatura potrzebna do wystąpienia takiego zjawiska. A wiadomo że jeśli ryba składa ikrę w maju to wiadomo ze najlepsze efekty jej połowu będą w kwietniu i czerwcu. Nie bez znaczenia jest pogłowie drapieżników w miejscu połowów bo jak wiadomo strasznie potrafią przetrzebić populacje płoci czy leszczy a takie byczki zwane dalej drapieżnikami potrafią skutecznie do spółki z jazgarzami skonsumować cały zapas ikry w danym zbiorniku, więc są uznawane z szkodniki. Ale to już jest przecież łańcuch pokarmowy i jakakolwiek ingerencja człowieka w tenże ekosystem powoduje nieodwracalne skutki w w ichtiofaunie danego zbiornika. Więc jak widzicie zapiski są czysto teoretyczne aczkolwiek sprawdzają się czasami jeśli warunki są podobne. Jednakże ilość czynników nie sprzyjających dobrym braniom natury fizycznej czy technicznej również (bo można zrobić taka zanętę ze odstraszy to ryby na dłuższy czas) jest tak duża że można się po prostu załamać. Więc to sport dla cierpliwych. Wiadomo można pojechać 10 razy na ryby i wrócić z niczym a za 11 razem przywieziemy pełne wiadro. I nie ma tu nic do rzeczy że kolega stanowisko dalej połapał ładne sztuki a my nic, bo faktycznie ryby mogły stać metr od naszego stanowiska i żadnymi siłami natury nie chciały podpłynąć ku naszemu haczykowi. Ale z drugiej strony jest wielka sztuką łowić ryby w miejscu gdzie nikomu nie biorą wokoło i każdy dobry wędkarz ma takie swoje sekrety. To by było tyle dziękuje za uwagę............... Wędkarz z południa Polski
Ostatnio zmieniony przez Kreuzburg dnia Sob 21:57, 27 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zibi
Wyznawca
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:33, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
Edit
Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Sob 15:07, 25 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:58, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
A dziś byłem sobie zobaczyć na żwirowni czy lód pokrył już taflę i aż skoczyłem z radości. Jest już ok 5-7 cm więc do bezpiecznego wędkowania brakuje jeszcze tygodnia mrozów Czym prędzej zrobiłem przegląd swego sprzętu pod lodowego. Zrobiłem dla was fotki, bo tak prawdę mówiąc wędkowanie zimowe nie wymaga za wiele sprzętu bo wszystkie klamoty mieszczą się w małej torbie oprócz rzecz jasna świdra.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Świder jest rosyjski, bo w sumie najtańszy a to kawał dobrego sprzętu kaliber 150 mm, mormyszki w pudełku też w większości rosyjskie, bo są imitacją drogich posrebrzanych i złotych mormyszek rosyjskich, które kosztują majątek. Wspomnę jeszcze tylko tyle że ta wędeczka może się wydać śmieszna ale to oryginał fiński z Kuusamo. W końcu największe tradycje i najdłuższy sezon pod lodowy jest właśnie w Suomi i Rosji.
Ostatnio zmieniony przez Kreuzburg dnia Nie 19:00, 28 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:31, 10 Sty 2009 Temat postu: |
|
Zerwawszy się dziś o 6 rano w pierwszej chwili pomyślałem że szlag trafi....zaspałem do pracy Puknąwszy się jednak solidnie w potylicę stwierdziłem że to jednak sobota i zima w dodatku a zaplanowałem właśnie wypad 1 raz w tym roku na ryby i to na lód, który wiedle opowiadań miał już mieć grubość co najmniej 5 denek od taniego wina. Oczywiście małe jeziorko w samym centrum pięknego lasu wśród Borów Stobrawskich wyglądało pięknie nad ranem, pogoda była rewelacyjna ok -2 st bez wiatru i bez słońca oraz w miarę wysokie ciśnienie rokowało dobre połowy. Fakt złowiłem 5 okoni ale wszystkie poniżej 18 cm więc wróciły do nawierconych wcześniej dziurek w lodzie. Jedyną przygodą była akcja kiedy wypuszczałem jednego z pasiaków do dziury w lodzie a momentalnie podpłynął szczupak i wszamał biednego okonka na swe pierwsze śniadanie, widok także piękny choć smutny dla samego poszkodowanego. Panorama nie była rewelacyjna ze względu na duże zachmurzenie, ale adrenalina towarzysząca samemu stąpaniu po niezbyt grubym jeszcze lodzie i kilka brań na otwarcie sezonu jest nie do opisania. Poniżej kilka fotek dla zainteresowanych :supz:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:51, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
Brrr... Dla mnie chodzenie po jakimkolwiek zamarzniętym jeziorze jest sportem ekstremalnym ^^
Sezon się zaczął dla Ciebie dość dobrze widzę Tylko ten okoń coś pecha miał - najpierw został złowiony a ciesząc się, że jednak go dobry człowiek wypuści z powrotem to został pożarty przez szczupaka, kurcze z deszczu pod rynnę :P Cholerne prawo dżungli ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:23, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
Tak przeczytałem posta Zibego w dziale fotografia że dziś pyknął fotki na łonie natury, no myślałem że przy -15 to jeno ja tylko jestem psychpatycznym fotografem, który drżącymi grabiami z zimna próbuje utrwalić coś na karcie cyfrowej Ale ja nie o tym dosłownie Otóż kilka dni temu przyszła odwliż, nawet się ucieszyłem że na weekend będzie w okolicach 0 st. Bo wszak cały tydzień byłem chory a jakoś wczoraj wydobrzałem dopiero. Rankiem termometr wskazywał -15 st, więc tylko psychopaci jak już pisałem wcześniej potafią się ładnie ubrać w ubranko i wsiąść na skuter i naginać na ryby na lód i to na zbiornik w lesie gdzie temperatura na ogół jest kilka stopni niższa niż w zabudowaniach wiejskich czy miejskich. Fakt ręce marzły przy zmianie ochotki na haczyk, ale co tam, raz się żyje, bywałem na rybach przy większych mrozach. Fakt jak zwykle nikogo na zbiorniku nie było I pomimo że lód był dość gruby jakie 25-30 cm to jednak na środek jeziora nie wszedłem, jednak samemu to trochę strach bo wiadomo na środku lód potrafi być zdradliwy i obok miejsca 30 cm może być oparzelisko z lodem grubości 5 cm. Poza tym prądy podwodne robią swoje. A w e 2 to zawsze rażniej, przynajmniej jest kogo ratować w razie jakiegoś załamania lodu. Zresztą i tak od lat jeżdzę na lód sam , bo moi koledzy to albo panikarze albo ciężko im rano w wolny dzień podnieść tyłki by poo ddychać chociaż świeżym powietrzem. Ale do rzeczy..... Złapałem kilka okoni, kilka jazgarzy ale to ryby malutkie takie nie warte wspomnienia, może to efekt miejsca przy brzegu albo czegoś tam jeszcze. 3 ładne okonie trafiły mi się pod koniec tych krótkich łowów takie na oko po 20 cm ale i tak wszystkie wróciły do wody. Jednemu pasiakowi pykłem fotkę co byście mieli obraz jak to wygląda.Fajnie było ale tak jak mówię musiałem sam sobie z tymi rybkami pogadać i pożalić się na temperaturę i na brak żywej duszy na poniekąd rybnym łowisku. Krajobraz dziś był rewelacyjny po tych opadach i nagłych mrozach, zresztą sami popatrzcie
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Jeśli jeszcze ktoś dotrwał do tego zdania z mego przynudzania to jest naprawdę wytrwały
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zibi
Wyznawca
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:48, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
Edit
Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Sob 15:09, 25 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viento
Obieżyświat
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neverland Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:16, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
Trzecie od lewej zdjęcie w pierwszym rzędzie wbiło mnie w fotel. Piękne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:43, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
1 rybkę złapałem 2 tygodnie temu, oczywiście dostała buzi i wróciła do wody. (staro słowiańska metoda by zapewnić dobre połowy w danym roku) Dokładnie zima potrafi być piękna, nawet nad takim banalnym zbiornikiem wodnym jak u mnie to ledwo 4ha wody ale lasy ładne dookoła, staram się zawsze robić foty wschodu lub zachodu słońca a i foty księżyca w dzień są fajne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:48, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
Kurcze, czy to jest normalne, że w łowisku pstrągów żyją pijawki?? Próbowałam z nimi pogadać ale jakieś nierozmowne były... Tak wiem, miałam bardzo ambitne zajęcia podczas wyjazdu ^^ Ale teraz będzie mnie to męczyć...
Świetnie zdjęcia Kreuz Zima jest piękna...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:26, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
Ano tak jest że pijawki są naturalnym pokarmem pstrągów tęczowych bądź potokowych.Są łatwe do namierzenia nie uciekają za bardzo, bo motoryka u nich przeciętna i co najważniejsze są smacznym kąskiem. Kiedyś byłem w Kotlinie Kłodzkiej dokładnie w Lądku Zdroju i na tamtejszej Białej Lądeckiej, widziałem piękne okazy pstrągów potokowych sunących między kamieniami w górę rzeki. To piękna i silna ryba i nieziemsko smaczna, jak przy drapieżniku bywa. Dawno nie złapałem ładnego okazu, choć powiem że w najbliższej rzece do której mam jakie 500 m. pływają pstrągi tęczowe. Ale namierzenie większej sztuki jest naprawdę trudne
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:49, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
Bleh, ale te pijawki były obrzydliwe... Biedne pstrągi, jak można zjeść coś takiego ^^
Kiedyś pewna dziewczyna postanowiła nogę przemyć w tym łowisku i skończyła z 3 pijawkami na łydce. Brrr... Od tamtej pory nikt już nie próbował wchodzić do tej wody...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:03, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
Rzeczywiście pijawki nie są miłymi stworzonkami na miarę świnek morskich ale pamiętajmy ze medycyna niekonwencjonalna używa tychże krwiopijców do wypędzenia złych chorób z człeka dotkniętego różnymi tam przypadłościami. Nie wiem czy to się jeszcze stosuje ale nasze prababki na pewno stosowały ten rzeczny specjał do leczenia naszych pradziadków jak byli bliscy zejścia (a oni namiętnie woleli nacierać się spirytusem, dlatego też po przesadzeniu z ilościami odchodzili do krainy wiecznych łowów szybciej niż myśleli) Poza tym jak wiemy ryby nie maja wyboru konsumują co wlezie czy raczej co podejdzie pod dziub. Nawet nie chce tłumaczyć co one tam wygrzebują z tego mułu, bo wam się odechce konsumpcji ryb raz na zawsze a powiadają że ryby takie zdrowe są
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zibi
Wyznawca
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:15, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
Edit
Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Sob 15:17, 25 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:14, 13 Lut 2009 Temat postu: |
|
Pogoda jest obecnie do kitu. 3 razy już wybierałem się nad wodę i albo wziąłem wędkę do podlodowych warjacji a lód był słaby albo był roztop albo zaś gdy pochwyciłem zwykłe wędki, zbiornik zamarzł. Chyba jednak poczekam do wiosny .Więc chciałem zaproponować wam zabawę, właściwie fajną gierkę oczywiście freeware, łowienie ryb pod lodem. Gra jest prosta i co ciekawe jest fińska, wędrować możemy po kilkunastu fińskich skutych lodem jeziorach. Dodatkowo wędrując po menusach oraz łowiąc ryby, możemy podłapać kilka słówek w Suomen Kieli :supz:
Gierka nazywa się PRO PILKKI i jest [link widoczny dla zalogowanych] grę pobieramy klikając niebieskie TÄSTÄ/HERE. Powodzenia
Ostatnio zmieniony przez Kreuzburg dnia Pią 19:15, 13 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|