Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:17, 09 Sie 2008 Temat postu: |
|
Kiedy wszystko dookoła w okolicy i sąsiednich wioskach spało, łącznie z wszelakim inwentarzem zwierzęcym oraz innymi mikrobami, o godz. 3.00 zadzwonił mój "Ukochany budzik" Me powstające zwłoki zerwały się same i skierowały się do pobliskiej łazienki, po drodze myląc drzwi ze ścianą. Zatrzymawszy się na tym że elemencie ścianki działowej zacząłem rozmyślać o celu tak wczesnej pobudki W ten sposób się obudziwszy stwierdziłem jednak że o tejże godzinie zaplanowałem sobie pobudkę celem wyjazdu na ryby. Po długich medytacjach w końcu pozbierałem się do kupy i o 4.00 wyruszyłem na swym "pizdziku" nad wodę. Pogoda nie zapowiadała się rewelacyjnie. Ale w końcu była sobota i siedzenie w domu byłoby zabójstwem w ten letni poranek. Ranki nad woda są szczególnie piękne, gdyż panuje niesamowita cisza i jeno cmokania żerujących karpi czy tam innych płetwiastych stworzeń słychać w oddali. W sumie jak w zegarku szwajcarskim co godzinę kropił deszcz, potem przestawał i za godzinę znowu. Ja jak na prawdziwego normalnego wędkarza przystało jak zwykle byłem bez paryzola i bez płaszczyka przeciwdeszczowego. Aby było jeszcze śmieszniej, zapomniałem zabrać termosu ze świeżo zaparzoną kawką, która jest nieodzownym elementem całkowitego mego przebudzenia o tejże porze dnia Te wszystkie ułomności losu wynagrodziły mi jednak brania ryb :supz: Złapałem 2 ładne karpie 35 i 49 cm, 3 wzdręgi, 4 byczki i 12 leszczy. Dotrzymałem do 10, po czym zwinąwszy swe klamoty, udałem się w drogę powrotna do domku. Ogólnie poranek nad wodą udany. 2 fotki z połowów dla was.......
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:07, 09 Sie 2008 Temat postu: |
|
Jak zwykle bardzo ciekawa i pełna oryginalnych opisów relacja ::
Choć kłóciłabym się co można nazwać "zabójstwem" i o której godzinie winno się wstawać w sobotę rano, ale oki
Gratuluję połowu!
Ps. jaki ładny kolor ma ogonek jedna z tych ryb Taka "rybia czerwień".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:25, 09 Sie 2008 Temat postu: |
|
Te z krwisto czerwonymi płetwami to Krasnopióry albo inaczej Wzdręgi, to kuzynki popularnej płoci, jednak są piękniejsze od nich.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zibi
Wyznawca
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:31, 12 Sie 2008 Temat postu: |
|
Edit:
Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Sob 13:02, 25 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:22, 12 Sie 2008 Temat postu: |
|
Ten większy 2 kg a ten mniejszy tak 1,30 kg. Takie są najlepsze bo powyżej 3 kg to karpie są niesmacznie bo śmierdzą mułem, jedyny ratunek dla nich to wymoczyć je w mleku, celem odciągnięcia toksyn i tego mułowego smrodku :supz:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zibi
Wyznawca
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:42, 12 Sie 2008 Temat postu: |
|
Edit:
Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Sob 13:02, 25 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:00, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
Dziś wreszcie pogoda w południowo-zachodnich krańcach naszej pięknej krainy, się poprawiła, więc ruszyłem na połowy jak zwykle kiedy mam wolne :supz: Dzień był jak zwykle to bywa biedny w obfitość brań (wiatr podobno był wschodni i do tego zmienny) Złapałem 5 leszczyków. Jednakże nie o to chodziło, chodziło o pobycie nad wodą a że ryby nie chciały żerować pomimo że podałem im naturalna zanętę w postaci płatków owsianych, kukurydzianych z otrębami i odrobiną sekretu w postaci drogiej oryginalnej zanęty, porobiłem kilka fotek akurat stałych bywalców tego akwenu czyli kaczuszek które podeszły bardzo blisko i wygrzewały się w słonku
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Kreuzburg dnia Pon 23:11, 18 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zibi
Wyznawca
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:11, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
Edit:
Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Sob 13:06, 25 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:06, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
A dziś wybrałem się na ryby Jak zwykle musiało lać Ryby nie brały (złapałem tylko 3 leszczyki) ta pogoda mnie ostatnio zabija, w tygodniu jak muszę pracować słońce pięknie naparza jednakże jak przychodzi upragniony weekend, warunki atmosferyczne są poniżej pasa. No trudno biednemu wiatr w oczka Jednakże pozytywnym aspektem tego posiedzenia nad woda było to że wypróbowałem swój nowy sprzęt czyli taki pół profesjonalny kosz wyczynowy, który niedawno dostałem w prezencie, jest mały ale rewelacyjny, fakt jeszcze muszę dokupić do nie go pewne elementy, ale to kwestia czasu
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zibi
Wyznawca
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:28, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
No to pogratulować nowego sprzętu
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:21, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
Niedługo to tirem będziesz jeździł nad wodę, żeby zabrać wszystkie tobołki
Pogoda się jeszcze uśmiechnie.
Ja też ciągle czekam co by się wybrać pod namiot do Białego Kościoła, żeby wakacje dobrze zakończyć, ale coś narazie się nie zapowiada...
Ostatnio zmieniony przez kaska_tarja dnia Nie 23:26, 24 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:54, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
Dziś pogoda była ładna, więc zabójstwem w biały wolny dzień byłoby siedzieć w mieście i choćby na chwilkę nie wyrwać się nad wodę E już nie będę narzekał na brania, bo było ich dużo ale same małe okazy jakie 19 szt Ale bez rewelacji. Jeno mój błogi nastrój zakłóciły jakieś dzieci Techno Przyjechali chudopachołki, rozbili nieopodal namioty i włączyli techniawkę na maxa i zaczęli wiejską imprę Byłem sam więc konwersacja z 'Tłokami" nie miała raczej sensu Szkoda bo ryby odeszły od tego badziewia nad wodą zalegającego....... I w ten sposób wszechobecne, wałęsające się EMO w fioletowych sweterkach dopadło mnie nad woda nawet
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zibi
Wyznawca
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:39, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
edit
Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Sob 13:18, 25 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:02, 11 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Podczas ostatnich dni byłem jak to zwykle bywa na rybach, ale upał był niesamowity, stąd ryby brały bardzo mizernie, jeno 7 sztuk leszczyka żem pochwycił i to wszystko o tym połowie, bo nuda wiało niemiłosiernie.... ale tak bywa czasami Próbowałem zapolować na drapieżnika metodą "na żywca", jednak żaden zębaty ani nawet miętooki nie skusił się na me nędzne wędki. No cóż może nst. razem mi szczęście dopisze
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madeline
Personal Photographer
Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 1271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa/Lublin Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:42, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Widzę Kreuz, że dorobiłeś się już konkretnego sprzętu na wędkowanie, coraz to nowe graty widać na fotkach Domyślam się że sporo kosztuje to wszystko (tak jak każda pasja kosztuje), a czego Ci jeszcze brakuje żebyś był na maxa zadowolony z połowów? A i foteczki Ci wychodzą znad wody coraz piękniejsze, jak sądzę robisz je nowym canonikiem (dobry sprzęcik kupiłeś) :supz:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:33, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Wczorajszego brzydkiego popołudnia (lało), targany zbliżającym się "syndromem soboty" zakupiłem kilka pierdółek w sklepie dla "łowiących inaczej" i z ta myślą, nie bacząc na wszech trąbiące we wszelakich mediach prognozy pogody że "sobota będzie zimna i deszczowa z silnym wiatrem....." Przygotowałem swoje zabawki do wypadu nad wodę i nic by mnie nie powstrzymało wszak już 2 tygodnie nie "moczyłem kija" Jakież było moje zdziwienie (załamanie lekkie) gdy o 5 rano zobaczyłem kropiący deszcz i wiatr prawie łamiący okoliczne brzózki nierówno posadzone na pobliskim podwórku. Ale co tam, w końcu wiara niby czyni cuda Jeszcze po drodze spotkałem 2 sąsiadów którzy z politowaniem popatrzyli na mnie i pokazali mi na czole znak kółeczka na swych czółkach i mamrocząc coś o psychopatach wybierających się na ryby z szyderczym uśmieszkiem poszli sobie (w cholerę mam nadzieję). Gdy zajechałem nad wodę stwierdziłem ze chyba mieli rację, wszak na całej żwirowni a jest to jakie 10 ha siedział tylko 1 maniak podobny do mnie. No bo kto o zdrowych zmysłach siedzi w taką pogodę na rybach? Jak się póżniej okazało, nic bardziej błędnego. Pogoda w miarę się ustabilizowała i pomimo że nastawiwszy się na szczupaki (wszak w pochmurny i zimny poranek powinny się tłuc o mojego "żywca") jednak nie brały Ale zaczęły brać leszczyki, jak zwykle, wprawdzie liczyłem ostatecznie na karasie ale 13 złapanych sztuk w tym 5 naprawdę ładnych leszczy wynagrodziło mi ta brzydką pogodę i potwierdziło że nigdy nic do końca nie wiadomo, a jak się chce to można wszystko :supz: Przyroda w takie dni jest szaro- bura ale zrobiłem kilka fotek jak zwykle, ostatnie fotki to efekt końcowy i rybki przygotowane do smażenia
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:34, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Czy Ciebie jest w stanie cokolwiek powstrzymać przed pójściem na ryby?
Podziwiam hart ducha i upartość. Sąsiadów masz cudownych ^^
A i połów widzę mimo wszystko całkiem udany. Los i pogoda przewrotna, więc nie ma co, jak to mówią, oceniać dnia przed zachodem słońca
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:41, 27 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Dziś sobota Więc jak zwykle zaplanowałem sobie wczesnym rankiem albo póżną nocą jak kto woli wyjazd na ryby. Szlag trafi tych wszystkich zapowiadaczy pogody w telewizorni, nikt nie wspomniał że będzie niesamowita mgła Nie wiem jak u was ale na południowo-zachodnim krańcu Polski mgła była taka że można było siekiery wieszać. Aurinko wyszło dopiero ok. południa i wtedy zdecydowałem się wyskoczyć nad wodę, rezygnując z pójścia na mecz MKS-u w 2 lidze. Ale woda siła wyższa Od południa pogoda była piękna, co ma duże znaczenie w porównaniu z ostatnimi 2 beznadziejnymi deszczowymi tygodniami. Nad wodą nie było żywej duszy, chyba zimna noc i mgła odstraszyła amatorów wypoczynku z wędką. Więc w spokoju i ciszy powędkowałem sobie do wieczora. Fakt jestem rozczarowany, bo po raz kolejny nie udało mi się złapać szczupaka, na którego poluję już od dawna Ale złapałem 16 szt. leszczyków, posiedziałem, podumałem, pooddychałem świeżym powietrzem i oto chodzi by się po całym tygodniu pracy zrelaksować
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Kreuzburg dnia Sob 21:42, 27 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cornelia
Little Musician
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:25, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
Rybki ładne, ładne. Tylko ja nie potrafię zrozumieć jak Ty tak sam wytrzymujesz tyle godzin nad wodą.
Raz można. Ale co tydzień?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:06, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
No widzisz Cornelia taka pasja Jakby mi pozabierali te moje zabawki to się załamał na maxa, to coś w stylu jakby małemu dziecku w piaskownicy zabrali łopatkę, grabki, wiadereczko do babek A tak w ogóle to jestem podłamany wczorajszą wyprawą Nie wszystkie zasiadki są okupione perfekcją wędkarską do której niechybnie dążę, by przechytrzyć mieszkańców głębin tych większych i tych mniejszych. Takie porażki jak wczoraj bolą bardzo, ale niestety, ryby też walczą o życie bym tak powiedział. Otóż wczorajszego wieczora, jeszcze jasnego miałem wreszcie branie tak długo oczekiwanego szczupaka, był naprawdę spory, kiedy mi zrobił tzw "Świecę" oceniłem go na ok 80 cm i 4-5 kg wagi. nawet nie wiele czasu zajęło mi odholowanie go w okolice brzegu. Nawet udało mi się wymanewrować pobliskie zarośla, bo jak wiemy takie sztuki są raczej doskonale kumające że jedyny ratunek w tak beznadziejnej sytuacji to sus w krzaki i robienie młynka celem zerwania żyłki lub po prostu wytarganie sobie z pyska przynęty. Zastosowałem to co zawsze żywego karasia na kotwicy 3 ramiennej. Na ogół jeśli drapieżnik pokroju szczupaka pochwyci taki systemik to go połyka i po gościu, jedno co się może przytrafić top przegryzienie żyłki. Na moje w tamtej chwili szczęście już mi wchodził do podbieraka, aż tu nagle w ostatnim zrywie zrobił młynek i zamiast w podbieraku, znalazł się pod nim, wypluwając na domiar złego kotwiczkę...... Stałem jak zastygnięty nad tym zalanym brzegiem i krew mnie zaczęła zalewać od części skroni. Kto mnie pokarał takim pechem ? Przecież to byłby 1 drapieżnik w tym sezonie. Fakt to się zdarza czasami nie tylko mi takie zejścia, ale to się działo 1 metr od brzegu. Drżenia mych siniejących od zima grabi długo nie mogłem powstrzymać. Pomimo że złapałem jeszcze 15 leszczyków na spławik, nie dało mi to kompletnie satysfakcji. Zwinąłem swoje zabawki i rozmyślając nad wyższością pecha nad szczęściem udałem się do swej chałupy spośród zabudowań miejskich. Dziś tak sobie myślę że jednak ten "Esox lucius" pięknie zawalczył o swoje życie i niech sobie rośnie na potęgę. Tylko szkoda bo 2 taka okazja się już może w tym roku nie trafić A tak bym wam tu wrzucił piękna fotę naszego rodzimego drapieżcy-kanibala który w porywie głodu połyka nawet swych pobratymców o ile są mniejsi od niego.
Ostatnio zmieniony przez Kreuzburg dnia Nie 20:12, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|