Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Carmel
Zaangażowany
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:00, 19 Cze 2008 Temat postu: |
|
Ja lubię w czasie burzy wyjść na chwilę na balkon. Kocham zapach deszczu, jednakże nienawidzę się moczyć ;p
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cornelia
Little Musician
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:10, 19 Cze 2008 Temat postu: |
|
Ja mam arachnofobię, ale taką fest. Pajączki za szybą i w telewizji ( na raz ) powodują u mnie stany lękowe i odruchy wymiotne.
A najgorzej jest, że moja mama ostatnio zabiła wielgachnego pająka na ścianie i go z niej nie zdjęła. Bleeh.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carmel
Zaangażowany
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:12, 19 Cze 2008 Temat postu: |
|
Jestem przeciwna zabijaniu pająków, ale również nie chce ich w domu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bestia
Wyznawca
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 2059
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Czw 21:32, 19 Cze 2008 Temat postu: |
|
Nienawidzę pająków, obsesyjnie zabijam mrówki, zakopując je w piasku, uwielbiam burze (podobno ten weekend zapowiada się na naprawdę burzowy, więc emocji nie zabraknie), podczas pełni księżyca nie śpię całą noc, siedzę na parapecie i wpatruję się w jego idealnie okrągłą tarczę, mam niezwykle drastyczne sny, wysoki próg bólu, wszyscy mi powtarzają, że ze mnie straszny leń i zrzęda, uwielbiam poruszać się w ciemnościach, kocham wielkie, "wilcze" psiska, cały czas wydaje mi się, że jestem za niska (mam 178cm wzrostu i 16 lat), czasem rozmawiam z radiem, czasem z komputerem, całuję plakat Tarji na dobranoc...
CDN.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:09, 19 Cze 2008 Temat postu: |
|
Mamy sporo wspólnego Bestio Ja też kocham księżyc, wilki i burze. A pająków nieznoszę, choć bardziej wkurzają mnie komary.
Ostatnio zmieniony przez Aune dnia Czw 22:09, 19 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cornelia
Little Musician
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:45, 19 Cze 2008 Temat postu: |
|
Bestio - ja podobnie. Ale moje sny są drastyczne i dosyć obsesyjne. A w nocy się od jakiegoś czasu boję zasypiać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:56, 19 Cze 2008 Temat postu: |
|
Za dużo horrorów oglądacie, dziewczyny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martynika
Nowicjusz
Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Turek (Wlkp) Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:59, 19 Cze 2008 Temat postu: |
|
Oo zgadzam się Aune, komary to prawdziwe cholerstwo... A najgorsze, jak się już leży w łóżku i coś brzęczy nad uchem i za Chiny Ludowe nie można tego unicestwić... !
To ja Wam opowiem teraz o moich dziwactwach, kompleksach, wadach i fobiach. Miłej lektury;)
Znacie 'Dzień świra'? Znacie na pewno. Więc pan Świr też miał swoje dziwactwa, całkiem do moich podobne. Np. kiedy robił sobie kawę. Na łyżeczce musiała być idealna kupka kawy - nie za mało, nie za dużo, symetrycznie. Też tak mam, najczęściej kiedy słodzę kawę/herbatę. Jeżeli nie podoba mi się ułożenie cukru na łyżeczce, to zsypuje i nabieram od nowa. Musi być symetrycznie, idealnie. Albo kiedy zakładam koraliki na ręce - równowaga musi być, ilościowa jak i kolorystyczna. Kapcie zawsze ustawione równolegle, na baczność. Kiedy np. delikatnie zawinie się firanka, a ja już leżę w łóżku... Mogę być cholernie śpiąca, ale muszę wstać i poprawić tę firankę, bo nie zasnę. Podobnie z niedosuniętym krzesłem czy pilotem zostawionym na biurku. Albo taka sytuacja: ktoś do mnie przychodzi i ogląda jakiś przedmiot, po czym nie odkłada go na swoje miejsce. Wariuję. Wszelkie drobne niedoskonałości, nierówności w otoczeniu potrafią mnie doprowadzić do szału. Wszystko muszę idealizować wokół siebie. Jestem zodiakalną panną i podobno to chęć podporządkowania wszystkiego sobie i zorganizowania tego jak najlepiej - nie wiem, po prostu już tak mam. Albo wchodząc do sklepu widzę na drzwiach np. napis 'Promocja' ale tylko na prawej/lewej stronie tych drzwi, kiedy druga strona jest pusta... I męczą mnie psychicznie takie rzeczy i czasami jest tak, że wyobrażam sobie drugi napis 'Promocja' po tej drugiej, pustej stronie i moja podświadomość się uspokaja. Ale najgorsze jest to, że jak w w/w sytuacji ze słodzeniem herbaty ja po prostu NIE POTRAFIĘ wrzucić takiej 'nie podobającej' mi się łyżeczki cukru. Albo jest jakiś sprawdzian. Powiedzmy, że nauczyłam się dosłownie wszystkiego, ale pominęłam jedno, dosyć nieistotne zagadnienie. Co robię? Siedzę i uczę się tej jednej pierdółki na każdej przerwie.
Czego się boję? W zasadzie tylko tego, że coś pójdzie nie po mojej myśli, niezgodnie z planami. Że coś, nad czym długo i ciężko pracuję legnie w gruzach.
Oprócz tego gadam z Tuomasem (do plakatu NW), śpiewam 'Sleeping Sun' pod prysznicem, gadam do siebie (kiedy jestem sama), uwielbiam wprost oglądać burzę, mam kłopoty z bezsennością przy pełni księżyca (moja babcia też tak ma), nie cierpię 'zapachu' (odoru!) skoszonej trawy, za to uwielbiam zapach farby i benzyny. Moją największą wadą jest podobno gadatliwość... Ale jeszcze pare by się znalazło od ręki. A kompleksy? Jako takich wielkich nie mam, żeby się zadręczać specjalnie... Jak już to jakieś drobnostki, które wychodzą np. przy okazji kupna nowych spodni itp. Ale nie przejmuję się zupełnie.
To chyba tyle. Jak się coś przypomni, to dopiszę.
Ale nie jestem psychicznie chora ani nic z tych rzeczy ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cornelia
Little Musician
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:08, 19 Cze 2008 Temat postu: |
|
Aune - ja nie oglądam horrorów. Mam takie wrażenie, że mam w życiu dwie traumy.
Jedną jest jazda samochodem - jak byłam mała, to wpadliśmy autem do rowu. Od tego czasu naprawdę jestem ciężkim do życia pasażerem. Wzdrygam się i reaguję bardzo nerwowa przy każdym hamowaniu, czy jeśli ktoś wyjeżdża przed samochód moich rodziców, bądź kogokolwiek.
A drugą są... Faceci. A raczej wszystko to, czym może wyrządzić krzywdę chłopak dziewczynie. Przez zachowanie, jak i przez wszelką agresję.
Ot, moje fobie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bestia
Wyznawca
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 2059
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Sob 21:20, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
Aune napisał: | Za dużo horrorów oglądacie, dziewczyny |
Nie oglądam horrorów. Wcale. A mimo to śnią mi się sny o kłamstwach, zabijaniu, gwałceniu i nie wiadomo co jeszcze. Najbardziej traumatycznym przeżyciem w moim życiu była moja własna śmierć. Po prostu śniło mi się, że ktoś mnie zamordował. Kiedyś wam opowiem więcej, jeśli chcecie.
Martynika napisał: | (...)śpiewam 'Sleeping Sun' pod prysznicem, (...) |
Ja potrafię zaśpiewać całą MWS z wibratto Kiedyś śpiewałam tylko, gdy byłam sama w domu, ale rodzice już się przyzwyczaili i jak tylko włączam płytkę, od razu zaczynam śpiewać. Najbardziej lubię Die Alive, bo najlepiej mi wychodzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ashka
Elf Folk
Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:30, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
Ja kiedyś śpiewałam bardzo dużo... Kilka lat temu miałam wielką fazę na "Pośród kwiatów i cieni" - potrafiłam śpiewać cały dzień... ale brat tak mnie skrzyczał, że od tamtej pory się hamuję.
Największą obsesję mam na punkcie higieny przygotowania posiłków i czystości talerzy, sztućców. Uważnie wszystko obserwują i często jest tak, że po prostu brzydzę się zjeść... Czasem ciężko się wykręcić ale nigdy nie jem niczego na siłę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
DarkSide
Wyznawca
Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 8:49, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
Bestia napisał: | Ja potrafię zaśpiewać całą MWS z wibratto Kiedyś śpiewałam tylko, gdy byłam sama w domu, ale rodzice już się przyzwyczaili i jak tylko włączam płytkę, od razu zaczynam śpiewać. Najbardziej lubię Die Alive, bo najlepiej mi wychodzi |
O rany, chciałabym to usłyszeć
Ja generalnie głosu nie mam totalnie, ale zawsze marzyłam o karierze piosenkarki...
A co do wspomnianych horrorów to jak byłam mała moim idealem był Fredi Kruger Miałam nawet plakat w pokoju, dostałam od cioci która miała swego czasu wypozyczalnie
Kiedyś byłam odważniejsza a teraz to generalnie horrory pod kocem oglądam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bestia
Wyznawca
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 2059
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Śro 14:24, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
DarkSide napisał: | Bestia napisał: | Ja potrafię zaśpiewać całą MWS z wibratto Kiedyś śpiewałam tylko, gdy byłam sama w domu, ale rodzice już się przyzwyczaili i jak tylko włączam płytkę, od razu zaczynam śpiewać. Najbardziej lubię Die Alive, bo najlepiej mi wychodzi |
O rany, chciałabym to usłyszeć
Ja generalnie głosu nie mam totalnie, ale zawsze marzyłam o karierze piosenkarki...
|
Ja nie umiem śpiewać i to jest najlepsze. Odkąd pamiętam zawsze marzyłam, żeby śpiewać. I robiłam to nader często i chętnie (ku rozpaczy wszystkich domowników). Jeszcze kilka lat temu moim ulubionym przebojem był "My Heart Will Go On" Celine Dion, ale jak zaczęłam słuchać Metallicy, to mi przeszło. Ale podobno to było potworne.
Jak kiedyś się spotkamy, to może ci coś zaśpiewam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cameloth
Wyznawca
Dołączył: 31 Paź 2007
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój Płeć:
|
Wysłany: Nie 6:57, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
Ja mam antropofobię :P Nie lubię ludzi,nie znoszę tłumów i nienawidzę marketów, wolę znaleźć się na zadupiu niż w mieście. Czuję taką odrazę do rodzaju ludzkiego dlatego trudno mi nawiązywać nowe kontakty... taką mam ciekawą przypadłość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
margolcia
Wyznawca
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Nie 10:37, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
To podobnie jak ja.
Nie lubię wychodzić na miasto... w ogóle nie lubię wychodzić z domu.
No chyba że z kimś.
Wakacje najchętniej spędzam u babci na działce, gdzie nie mieszka
prawie nikt. Są tylko wokół lasy i góry....
Chociaż tego nie lubię to i tak muszę wychodzić, bo trzeba iść do szkoły, bo treningi,
coś kupić. A jak już jestem w grupie to zwykle trzymam się jednej osoby, ktorą
już znam.
Ostatnio zmieniony przez margolcia dnia Nie 10:37, 23 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Lady of Dreams
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 2567
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Théâtre des Vampires, Paris Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:25, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
Ja mam podobnie. To znaczy, lubię wychodzić, lubię spędzać czas na dworze, w sklepach i na mieście (chociaż średnio mam z kim, no ale dobra), jednak mam jakiś lęk przed ludźmi, że boję się zapytać o godzinę, o drogę itd. Nie lubię także kupować w sklepach. A jak słyszę tekst np. "Poznasz moją koleżankę", to od razu wpadam w panikę. Muszę chyba zacząć nad tym pracować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madeline
Personal Photographer
Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 1271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa/Lublin Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:59, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
A ja właśnie uświadomiłam sobie jedno dziwactwo, otóż wszelkie naczynia do picia typu kubki, szklanki i filiżanki stawiam na podłodze. Najlepiej koło łóżka, fotela, tam gdzie siedzę. Efekt jest oczywiście taki, że w części przypadków te kubki się jakoś dziwnym sposobem wywracają (często z zawartością). Ale i tak nie mogę przestać stawiać ich na podłodze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sandra
Lithium and a Lover
Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lost Angeles (Warszawa) Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:09, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
Koszmarnie boję się jeżdzenia windą i unikam tego jak ognia. Nawet do koleżanki która mieszka na 9 piętrze wolę wchodzić schodami. Poza tym niecierpię pszczół i os, okropnie się ich boję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:57, 29 Gru 2008 Temat postu: |
|
Ja Ci się wcale nie dziwię Sandro. Z pszczołami miałam tylko jedno spotkanie bliskiego stopnia i mam nadzieję, że po raz ostatni, choć za szklarnią stoją dwa ule...
Zauważyłam u siebie może nie tyle dziwactwo, co zimnowstręt... nie znoszę zimna! Mieszkam w domu jednorodzinnym, który nigdy do najcieplejszych nie należał mimo ogrzewania (a mamy dwie możliwości do wyboru: ogrzewanie centralne albo palenie w piecu) i kiedyś mi to nie przeszkadzało. A teraz.... szkoda gadać! Źle się czuję we własnym rodzinnym domu przez ten chłód! Staruszkowie zahartowani, w 20 stopniach im za ciepło, a ja.... brrr, aż dreszcz prznika. Może mam coś nie tak z krążeniem, ale nie mogę funkcjonować w zimnych pomieszczeniach. W akademiku mam kaloryfer na full i temperatura w pokoju pewnie ma z 25 stopni. Wtedy dopiero mogę żyć!
|
|
Powrót do góry |
|
|
DarkSide
Wyznawca
Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 17:53, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
Madeline napisał: | A ja właśnie uświadomiłam sobie jedno dziwactwo, otóż wszelkie naczynia do picia typu kubki, szklanki i filiżanki stawiam na podłodze. Najlepiej koło łóżka, fotela, tam gdzie siedzę. Efekt jest oczywiście taki, że w części przypadków te kubki się jakoś dziwnym sposobem wywracają (często z zawartością). Ale i tak nie mogę przestać stawiać ich na podłodze |
Mam dokładnie to samo!!!
Robię to odruchowo... Mojego męża doprowadzam tym do szału, bo zazwyczaj to wchodzi w taką szklankę lub kubek
Generalnie to w ciągu roku dwa razy wymieniam zastawę
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|