Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katarzyna
Lady of Dreams

Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 2567
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Théâtre des Vampires, Paris Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:07, 10 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Zgubiłam telefon. Tak, tak, dokładnie, zgubiłam! Miałam go ze 3 lata, znajdowało się w nim wiele cennych informacji, kontaktów i tego typu rzeczy. Jestem wściekła na siebie, że nie "upilnowałam" go bardziej. Zawsze co parę sekund sprawdzałam czy na pewno go mam, a dzisiaj jakoś wyszłam z domu, na przystanku go nie wyciągałam i zorientowałam się dopiero jak już byłam w szkole. Zapewne wysunął mi się z kieszeni jak wstawałam z siedzenia w autobusie, bo w innym przypadku usłyszałabym stukot, gdyby spadł na chodnik, tudzież ulicę. Na pewno nikt mi go nie ukradł, bo wokół mnie stali tylko uczniowie szkół, a na pewno bym poczuła, bo kieszeń miałam ciasną. Przetrząsnęłam cały dom w poszukiwaniach i go nie ma. Trudno, zdarza się
Karta SIM jest już zablokowana także nikt mi kasy nie będzie nabijał (mam na abonament, bez ograniczenia wydawanych pieniędzy), mama dzwoniła kilka razy, ale nikt nie odbiera (a jakże by inaczej! Chociaż telefon mam zupełnie wyciszony i bez wibracji także ktoś mógł nie słyszeć...), a na koniec wysłała SMS-a z prośbą skontaktowania się na ten numer i obiecała nagrodę za zwrot.
Na razie dostanę pewnie tymczasowy telefon, tata może ma gdzieś na strychu, a jak ten mój się nie znajdzie to po prostu trzeba będzie kupić nowy i zapomnieć o całej sprawie. Ale i tak jestem wściekła i rozżalona. Mam nadzieję, że znalazła go jakaś dobra dusza i zwróci, chociaż znając Polskę... Głupia muszę się przyznać, że trzymałam kilka haseł w komórce. Nie jakieś cenne, ale do rockmetala czy do skrzynki pocztowej. Na wszelki wypadek pozmieniam te hasła. I na przyszłość będę pamiętać, żeby uważniej pilnować swoich rzeczy! Albo nie tyle uważniej, co chować je do głębszej kieszeni.
Wybaczcie za biadolenie, ale musiałam się komuś wygadać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Aune
Her Little Phoenix

Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:28, 10 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Katarzyno, mi również zdarzyło się coś podobnego jakieś 6 lat temu. Łaziłam z bratem po osiedlach i zgubiłam komórkę koło jednego drzewa przy którym zachciało się nam robić zdjęcie. Potem był prawdziwy dramat, więc dokładnie wiem jakie uczucia Ci teraz towarzyszą. Oblatałam z babcią wszystkie miejsca w których byłam z bratem i nic! Komórkę szlag trafił. Na szczęście jednak znaleźli ją jacyś państwo, zadzwonili i babcia poszła odebrać moją zgubę. Także są jeszcze porządni ludzie na tym świecie. Gdyby tą komórkę znalazły jakieś dzieciaki to pewnie bym jej już nie odzyskała, a tak służy jeszcze mojej mamie po dziś dzień.
Nie martw się. Może akurat ktoś się odezwie? Zależy kto ją znajdzie. A w razie czego trudno. Machnij ręką. Będziesz miała nową. Znam przypadek, że osoba dostała nowiutką bardzo drogą komórkę, którą cieszyła się przez kilka dni, bo... utopiła ją przypadkowo w kiblu!
Dobrze by było jakbyś miała pasek do komórki. Ja mam taki długi i kilka razy dzięki niemu nie spotkał jej marny koniec na betonie. Dziś komórki są cienkie, lekkie itd, ale coś za łatwo się wyślizgują z łap i kieszeni
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dark Rose
Kadotettu Pohjalan Tähti

Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 2386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 17:14, 10 Wrz 2009 Temat postu: |
|
O jeny, to musi być straszne stwierdzić, że się nie ma telefonu! Na szczęście nie znam tego uczucia (odpukać), ale mogę tylko powiedzieć, że trzymam kciuki, aby Twój telefon się znalazł... Może jednak znajdzie go ktoś uczciwy?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gloom
Wyznawca

Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:49, 10 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Ja raz zgubiłem telefon... na dwa lata. Okazało się, że wysunął mi się z kieszeni podczas jazdy samochodem i spadł pod siedzenie. A przy jakości polskich dróg ilość stukotów dochodzących z zawieszenia jest tak przeogromna, że i na ten nie zwróciłem uwagi. Przejeździł sobie 2 lata, po czym moja mama przypadkiem przy wysiadaniu straciła go nogą.
Tak w ogóle, to niektórzy ludzie (jeśli można ich tak nazwać) są wredni. W 4 kl. podstawówki robiłem z kolegami badania środowiskowe na osiedlu... Robiliśmy coś przy piaskownicy, bawiła się w niej mała dziewczynka i jej mama. Poszliśmy gdzieś dalej i zorientowaliśmy się, że nie mamy piórników. Wszystko wskazywało na to, że zostawiliśmy je właśnie przy placu zabaw. Wróciliśmy tam, ale niczego nie było. Tydzień później podbiegła do mnie ta mała dziewczynka i do mnie tak: 'wiesz co, moja mama wzięła ci twój piórnik, muszę jej powiedzieć, żeby Ci oddała, bo przecież nie będziesz miał kredek.' Mnie zatkało, bo ta kobieta mnie znała, mieszkała parę pięter nade mną. Pal licho ten mój piórnik, bo przecież dużej wartości w sumie on nie miał, góra 100 zł, ale mój kolega tam miał dość drogą MP4. Eh...
Ostatnio zmieniony przez Gloom dnia Czw 19:51, 10 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Katarzyna
Lady of Dreams

Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 2567
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Théâtre des Vampires, Paris Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:17, 10 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Dziękuję Wam bardzo za pocieszenia!
Pal licho ten telefon już, ale i tak możliwe, że się znajdzie, bo... przypomniało mi się, że zostawiłam go w szkole na ławce przed salą geograficzną! To o wiele lepsza sytuacja niż jakbym zgubiła go w autobusie. U mnie w szkole raczej nie ma złodziejstwa, zawsze uczniowe oddają telefony nauczycielom, do sekretariatu lub do biura rzeczy znalezionych. Co chwilę ktoś gubi telefon, a jeszcze się nie zdarzyło, że ktoś zabrał. Mam nadzieję, że będzie tak i w moim przypadku. Pójdę jutro popytać, poniuchać i może jednak się znajdzie. Oby. Będę wówczas przeszczęśliwa. Dobrym znakiem jest także to, że nikt nie odbierał co może oznaczać, że telefon po prostu leży gdzieś na jakimś biurku w sekretariacie i czeka na odbiór osobisty. Zobaczymy jutro
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kaska_tarja
Paramour of Mephisto

Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:39, 10 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Trzymam kciuki Kasiu Sama dziś w szkole na ostatniej lekcji zorientowałam się, że gdzieś zostawiłam marynarkę. Najprawdopodobniej nie wzięłam jej z sali po którejś z wcześniejszych lekcji. Pal licho marynarkę. Gorzej, że w kieszeni miałam schowane pieniądze i kolczyki (musiałam je zdjąć, bo nie wiadomo dlaczego strasznie zaczęły mnie od nich uszy boleć...). Nerwów się troszkę najadłam, ale na szczęście jakiś dobry człowiek znalazł ją i odniósł na biurko ochrony. Czekała na mnie cała i zdrowa. Mam nadzieję, że i Twoja komórka się znajdzie Skoro zgubiłaś ją w szkole to są większe szanse Powodzenia w poszukiwaniu!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Katarzyna
Lady of Dreams

Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 2567
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Théâtre des Vampires, Paris Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:30, 11 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Narzekania ciąg dalszy.
Telefon się nie znalazł. Pytałam w sekretariacie, w pokoju nauczycielskim, na portierni, u sprzątaczek i w biurze rzeczy znalezionych, ale komórka przepadła jak kamień w wodę. Nikt się też nie odezwał. Zdziwiłam się trochę, bo po ustawieniu opisu na Naszej Klasie w szkole spytało mi się kilka nieznajomych osób czy już znalazłam A sprawa prezentuje się jeszcze gorzej, bo telefon miał na karcie SIM kod PIN. Zgubiłam go akurat jak miał słabą baterię, więc osobie, która go znalazła na pewno już się rozładował i nie ma szans włączyć go i użytkować. Tak samo nie może odebrać wiadomości i połączeń, które wykonała moja mama.
Mam nadzieję, że wcześniej czy później się znajdzie. Póki co, macham na to ręką, ale i tak jestem rozgoryczona z powodu zgubienia rzeczy tak sentymentalnej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aune
Her Little Phoenix

Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:16, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
To ja sobie ponarzekam na swoją pracę. Dziś byłam tam od 7.15 do 19.00. Koniecznie muszę pobić ten rekord, bo normalnie nie wytrzymam! Może w ogóle powinnam przywieźć sobie z domu śpiworek i zostawać tam na noc...? :-/
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Black Day
Entuzjasta

Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nightwish Place Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:44, 18 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Ja jak zwykle w tym temacie:P
Zapalenie gardła, znów a jak;) Poza tym nauka, nauka, nie mam zycia osobistego ha!
Wstaję o 6 rano, a o 20 wracam do internatu. Paranoja, ale za to niezależna.
Poza tym nagrywałam Calling Grace i nagrałam je za wolno:[ Dlatego kiedy wyzdrowieje biorę się za dalsze prace:)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shego!
Zaangażowany

Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Działdowa Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:04, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
U mnie też nauka, nauka i jeszcze raz nauka...
Już dostałam jeden z rosyjskiego, bo nie miałam przepisanych wymagań z przedmiotu tylko je sobie wpięłam do zeszytu <!zła!>
I też mnie wzięło jakieś przeziębienie: boli mnie gardło, katar i taka śpiąca jestem, a jeszcze z geografii mam trochę nauki... Ale to jest jeden z moich ulubionych przedmiotów, więc jakoś to będzie :P
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Daraena
Entuzjasta

Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:20, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
W zasadzie też nie posiadam życia osobistego (zajęcia od 8 do 21), ale specjalnie mi to nie przeszkadza ;P przywykłam. I wy, dziewczęta, przywykniecie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
DarkSide
Wyznawca

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 22:05, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Aune napisał: | To ja sobie ponarzekam na swoją pracę. Dziś byłam tam od 7.15 do 19.00. Koniecznie muszę pobić ten rekord, bo normalnie nie wytrzymam! Może w ogóle powinnam przywieźć sobie z domu śpiworek i zostawać tam na noc...? :-/ |
Heh no ładnie Można powiedzieć, że rozumiem twój ból. Mi zdażyło się zaczynać pracę o 13.30, wrócić z niej o 4 nad ranem i na 7 iść z powrotem Na szczęście stało się to tylko 2 razy, podczas wdrażania nowego oprogramowania do labu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cameloth
Wyznawca

Dołączył: 31 Paź 2007
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:33, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Ja sobie ponarzekam na śląską mentalność ludzi. Ostatnio rozbijałem mur ze starej bramy u mnie przy wyjeździe z podwórka. Jak to wszyscy ślązacy uważają, że wiedzą lepiej jak co się robi, w dodatku lubią sobie popić przed robotą. Przechodząc obok sąsiad myślał, że student nie wie jak rozwalić mur, wziął ode mnie młot 5kg i walnął tak niefortunnie, że złamał mi trzonek od młotka i rozwalił cegły, które miały iść do odzysku. Do końca roboty (ok 4h) musiałem bawić się malutkim dłutkiem i zwykłym młotkiem. Nienawidzę tej pewności siebie hanysów :/
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cornelia
Little Musician

Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:51, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Wróciłam sobie przed paroma minutami ze szkoły. Czuję się umierająca, naprawdę Na trzy dotychczasowe tygodnie byłam w szkole jeden (!) tyle choruje. Do tego za tydzień wyjazd na koncert, kolejne dwa dni z głowy.
A z drugiej strony jak sobie myślę, że jutro znów tam mam iść to mi się nie chce. Chyba nigdy nie przyzwyczaję się do spania cztery godziny dziennie, wstawania o szóstej i wracania o 21. Usz.
Wszstko mnie boli i poszłabym spać, a tu stosy zadań.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gethsemane
Przechodzień

Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:06, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
^ Może jednak zrób sobie porządne wolne? I wracaj do zdrowia : D
Kurczoki, struna mi puściła napięcie, z razem z tym mam kompletnie rozstrojony instrument, i weź to człowieku strój, nie chce mi się. ; <
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dark Rose
Kadotettu Pohjalan Tähti

Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 2386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 21:01, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
A ja ponarzekam, ze sobie robiłam spokojnie ćwiczenia ze szwedzkiego, kiedy to nagle mój wspaniałomyślny sąsiad puścił swoją ukochaną muzykę - czyli nieustającą rąbankę hh! I weź tu się człowieku skup! Chłop ma chyba z 26 lat, coś koło tego, a zachowuje się jak dzieciak. Czeka, aż mamusia wyjdzie i jechana. Tymi swoimi cudownymi kawałkami raczy mnie często gęsto o 8 rano, albo tak jak teraz - w środku nocy. W środku dnia to normalka. Co gorsza, ma pokój pode mną, więc jak śpię (albo przynajmniej usiłuję), to łóżko mi się trzęsie i słyszę dokładnie każde słowo i każdy, eee ... rytm? Kiedy moja siostra zdawała maturę (rzecz jasna w takich warunkach nie da rady się uczyć) on robił to samo, czyli że użeramy się z nim już ponad 11 lat. :/ Trzymajcie mnie, bo zwariuję niedługo...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aune
Her Little Phoenix

Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:05, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Jak nie skończy do 22.00 to dzwoń na policję, że zakłóca ciszę nocną. Pare razy tak na niego nasłać i szybko się skończy jego "wolnoć Tomku...".
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dark Rose
Kadotettu Pohjalan Tähti

Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 2386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 21:40, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Szczęśliwie skończył... Ale już kilka razy się go upominało, i za każdym razem następnego dnia zastawaliśmy szkody - porysowane drzwi w piwnicy, czy jakieś takie inne przejawy dewastacji... Albo on jest jakiś nienormalny, albo zwyczajnie mentalnie zatrzymał się w przedszkolu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
DarkSide
Wyznawca

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 21:58, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Ja też mam fajną parkę za ścianą w sypialni.
Koleś to chyba jakiś niespełniony muzyk, bo od ponad 2 lat napiernicza na basówce jeden kawałek...Tak, cztery nuty na krzyż przez ponad 2 lata
Poza tym czasem ich łóżko jest za blisko ściany przy każdym hm...pchnięciu? obija się rytmicznie o ścianę
Mamy czasem z nimi przeboje ale radzimy sobie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kreuzburg
Auringonpimennys

Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:58, 26 Wrz 2009 Temat postu: |
|
No to macie niezłe przeboje ze sąsiadami... Tak to bywa jak się ma sąsiadów, a niemal wszędzie trafiają się psychopaci Ja też mieszkam w bloku, to czasami jaka impreza u sąsiada przedłuża się do 3 rano i wtedy to śpiewy ułańskie odchodzą, że w sumie to pęknąć można ze śmiechu, ostatnio dziwnym trafem wiecznie ktoś nowy się wprowadza i jadą sobie z tymi wiertarami z dopalaczem młota, celem zerwania jakich płytek czy przeróbki betonowej ściany na inne badziewie. Mnie to tam nie przeszkadza ale mam małe dziecko a oni tego nie rozumieją już Pażdziochy jedne no... to tyle tytułem narzekactwa
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|