Temat do narzekań

Ashke

Tak wam źle, a ja byłam chora już przed koncertem w Warszawie, gdzie się jeszcze bardziej doprawiłam i dalej jestem chora bo się doprawiam co rano dojeżdżając na zajęcia ;p

Aune

Coś jest na rzeczy, bo choruje co raz więcej osób. Ale ja się nie dziwię, bo jak widzę jak niektórzy są ubrani w te chłody to aż mnie skręca. Chyba jeszcze nie do wszystkich dotarło, że lato definytywnie się skończyło. Nawet stare babki chodzą z gołymi głowami, a potem biadolą i czekają w kolejkach do przychodni. Ja tam się nie pierdzielę, tylko chodzę w płaszczu w szaliku, czapce i rękawiczkach nawet gdy teoretycznie jest w miarę ciepło i słonecznie. A to że się inni krzywo spojrzą że się ubieram jak na mrozy, to mi akurat wisi.
Aczkolwiek i mnie dopadł ból gardła, więc wmuszam w siebie septolete.

Ponarzekam sobie na sprawy dentystyczne. Wczoraj byłam u bardzo fajnego dentyściaka który mi elegancko przeczyścił kanał w martwym już zębie i na dalsze zabiegi mam przyjść w piątek. Tylko nie wiem czym on mi tam tego zęba opłukiwał, że nie mogę się wyzbyć smaku tego czegoś. Jem, piję, myję zębale i nic nie pomaga, wciąż czuję te cholerstwo którego nie mogę nawet opisać. Nie rozumiem co jest grane!
Pan chce mi też przeleczyć kilka zębów, które na wierzchu mają dziurki. Na razie są niegroźne, ale z czasem będą się powiększać. I w związku z tym mam pytanie, brać znieczulenie czy nie? Czy jak dentysta wierci po żywym zębie to boli już od razu czy dopiero gdy ewentualnie dowierci się wgłąb? Bo nie wiem czy nerw zaczyna się już w białym zębie czy dopiero w środku? Nie mam doświadczenia, bo rzadko bywam u dentysty. Wprawdzie dwa razy w życiu miałam leczenie kanałowe, ale zęby były już martwe więc nawet nigdy nie miałam robionego znieczulenia i nie wiem jak to jest gdy wbijają igłę w dziąsło. Trochę mnie to przeraża.

Ashke

Znieczulenie ledwo czuć, najwyżej delikatne ukłucie, nie ma się co obawiać... co do tego czy brać czy nie to się nie wypowiem, bo ja mam tak wrażliwe zęby że nawet przy podwójnym znieczuleniu mnie boli jak wierci ;p

Katarzyna

Aune, ja przy leczeniu zęba zawsze proszę o znieczulenie. Nienawidzę borowania, a tak to mam zapewniony komfort przez całą godzinę. Niestety, jak zejdzie się z fotela, to w przypadku dolnego zęba ma się paraliż połowy twarzy... dolnej wargi, policzka i języków. Ja czuję to przez parę godzin, czasem na drugi dzień. W przypadku górnego zęba sparaliżowany mam tylko policzek, ale to tak, że usta mam na policzku i nie mogę za bardzo płynów pić, bo wszystko mi leci Mr. Green

Po znieczuleniu nie boli nic.

kaska_tarja

@Aune
Przyłączę się do narzekania w kwestiach dentystycznych...

Muszę się wybrać do chirurga usunąć dolną ósemkę. I żyję z tą straszną myślą. I cholernie się boje. Bo niestety paskudnik siedzi prawie cały w dziąśle to raz, dwa siedzi w zatoce i generalnie usunięcie go będzie się wiązać z kilkoma szwami w mordce, 3dniowym zwolnieniem i opuchnięciem na chomika Sad

Dark Rose

@kaska_tarja, ja miałam usuwane dwie ósemki, również obie jeszcze nie zdążyły wtedy wyrosnąć, robiłam zabiegi tydzień po tygodniu i miałam szwy, opuchliznę, ale szybko mi się zagoiło i wróciłam po 2-3 tygodniach do jedzenia normalnie całą szczęką, a nie tylko jedną jej stroną, no i nawet twarde rzeczy mogłam już wtedy. Wink

A sama "operacja" trwała na jednym zębie 15 minut, na drugim może z pół godziny, ale też tylko dlatego, że jakieś korzenie miałam zawinięte. A normalnie to siadłam i myślałam, że to potrwa, a tu raz dwa i po krzyku, nawet nie wiedziałam jak i kiedy się to stało (błogosławię znieczulenia). Mr. Green

Także głowa do góry, bądź dzielna. Wink

Aune

Ashke

Dlatego ja na następną wizytę (kanałówka ojjj) mam zamiar słuchawki w uszy i przez całe siedzenie na fotelu Tarji słuchać... jakoś się trzeba odstresować :P

kaska_tarja

Mam tylko nadzieję, że z tą zatoką nie będą mieli problemów... Ale cóż, trzeba się spiąć i się wybrać do szpitala. Najgorzej to się przemóc i zarejestrować Wink

Potem już z górki. Może na przyszły czwartek się zapiszę. Piątek w domu, potem weekend, żeby dojść do siebie... Ahh, głupie są te ósemki :/

Aune

Ósemka, trójka czy jedynka... wszystkie zęby są do bani pod tym względem. Niby takie małe nic, a tyle z nimi kłopotu!

Dark Rose

Jestem chyba jedną z niewielu osób, które nie boją się dentysty. Wink

Jak muszę, to idę, znieczulenie brałam tylko 3 razy w życiu - przy wyrywaniu ósemek i przy łataniu dziury w jedynce. A tak...poboli i przestanie, a to zawsze mniej chemii w organiźmie, a nigdy jakoś nie mam tak głębokich ubytków, żeby musieli mi nie wiadomo jaki ból zadawać. Wink

Po prostu sukcesywne wizyty kontrolne to u mnie podstawa, dzięki temu się ani nie nacierpię, ani nie uprzedzam do dentystów. :] Nigdy nie miałam z tym problemu i bardzo się z tego cieszę, bo domyślam się, że taki strach może strasznie skomplikować życie...

kaska_tarja

Ja też raczej regularnie odwiedzam dentystę i jakiegoś większego problemu z ząbkami nigdy nie miałam. Po prostu jestem zła, że ta ósemka mi tak w chamskim miejscu wyrosła, że już przy usuwaniu górnej chirurg mi powiedział, że mogą być z nią problemy. Jakby jeszcze cała wyszła to by była super. A tak to siedzi w dziąśle i trzeba je będzie ciąć. Ehh, żeby przypadkiem nie było za prosto Wink

Ashka

Ashke

Dobrze, że ja nie mam takich problemów z ósemkami... w sumie jak na chwilę obecną to ich w ogóle nie posiadam... ;p

kaska_tarja

@Ashka
Staram się jakoś nastawić psychicznie... Mój chirurg szczękowy jest też bardzo sympatycznym człowiekiem i myślę, że nie będzie problemu, żeby się dogadać. Ale i tak się boję. Ale skoro Ty przeżyłaś to i mi to dobrze wróży ;P

Ashka

Ashke

Ashka nie strasz bo forum hackne i literki w nickach za karę pozamieniam... !
W sumie nie miałam mieć dwóch górnych kłów i mi mleczne wyrwali, zęby się już prawie zeszły, a tu prawy kieł się na świat ryje, ale cóż... mam nadzieję, że jednak nie będę mieć problemów z ósemkami.... ;p

kaska_tarja

@Ashka
Trochę mnie podniosłaś na duchu Smile

Znajdę tylko w kalendarzu jakiś okres, który mogę bez większych strat przesiedzieć w domku i dzielnie potuptam do chirurga.

FankaTarji

Nienawidzę dentysty! Na samą myśl o nim robi mi się niedobrze. W tym roku prawie 2 miesiące leczyłam zęby, a na plomby wydałam 450zł. Jednego zęba mam już po zabiegu kanałowym. Facetka przez trzy tygodnie nie mogła sobie z nim poradzić, bo miałam za bardzo poplątane kanały. A to wszystko wina źle założonej plomby. A kto mi tą plombę zakładał? - Właśnie ta dentystka. Gdyby nie to, to może ten ząb jeszcze byłby żywy. Już nigdy do niej nie pójdę!

Jillian

To ja się cieszę, że u nie muszę często chodzić do dentysty.

Ponarzekam, że ciągle ktoś mnie wkręca w jakieś konkursy... raz poszłam z własnej woli na jakiś dziwny konkurs w szkole, zaśpiewała Angel's Fall First, jakoś poszło i nawet udało mi się wygrać, a teraz słyszę, że mnie pani już zapisała i nie mogę zrezygnować. Szkoda tylko, że nie dano mi podjąć decyzji. Jeszcze teraz mam jakieś problemy ze zdrowiem, ciągle na coś choruję i czasem ledwo mówić mogę. W sumie to jeszcze ewentualnie można na czymś zagrać, ale u mnie to się ogranicza do kilku superekstra prostych piosenek (Wlazł kotek na płotek, Jingle Bells itp) na keyboardzie i jakiegoś dziwnie zagranego "Underneath", które tylko w 1/4 przypomina ów piosenkę. Po za tym zostałam jeszcze wrobiona w jakiś konkurs humanistyczny i ekologiczny... teraz to już chyba nie wypada pytać czy chciałabym w czymś takim brać udział.
Po za tym pokłóciłam się z najlepszymi przyjaciółkami i to dla tego, że nie jestem taka jaka, według nich, powinnam być. Czuję się jak idiotka.