Temat do narzekań

Anarie

Jillian... też chętnie porozmawiam z tą katechetką :P

A sama ponarzekam na... ZUS.
Do 25go roku życia pod warunkiem podjęcia edukacji przysługuje mi renta rodzinna. W wakacje nabiegałam się po urzędach żeby przedłużyli mi rentę na wrzesień, bo rok akademicki zaczyna się w październiku. Renta przedłużona, wszystko fajnie, tylko warunek taki, że na początku października dostarczę kolejne zaświadczenie. Wszystkie dokumenty dostarczone... ale pieniędzy nie będzie. Przynajmniej nie w tym miesiącu. Oczywiście, renta wciąż mi przysługuje, w listopadzie przyślą wyrównanie... ale listopad mnie nie urządza kompletnie... I nie wiem, jakim cudem poradzę sobie w tym miesiącu razem z bratem....
Normalnie płakać mi się chce jak o tym myślę... Sad

Black Day

Za dużo nauki. Po 7 spr w tygodniu. Powoli nie wyrabiam, nie sypiam, tylko siedzę nad książkami,a przepraszam za określenie durni nauczyciele na nas najeżdżają że się nie uczymy-nie durnota? -_- Poza tym babka od biologii jest okropna i nie chce nam dać ocen jakie wychodzą tylko obniża nam o stopień żebyśmy się uczyli.

Ubolewam że jeszcze niecałe 2 lata w tym okropnym miejscu pełnym kujonów. -_-

Daraena

2 lata? Ty poszłaś do technikum?

Ja tam na szkołę nie narzekam, mam 5 przedmiotów na krzyż a i tak chodzić mi się nie chce i pół życia w muzyku spędzam. A narzekam na turbo-sprawdzian z historii muzyki jutro. Urgh, 5 stron sprawdzianu i jeszcze dzisiaj wieczorem dostałam kolejne 10 stron notatek do wykucia. Coś mi się zdaje, że ktoś jutro na fakultety nie pójdzie...

Ashke

Nie można mieć tylu sprawdzianów w tygodniu chyba... przynajmniej za moich czasów było tak, że pewnej liczby nie można było przekroczyć i koniec kropka.

Umrae

Nadal tak jest, chyba 3 w tygodniu?

Ale kłuć się z nauczycielem... I tak nie wygrasz, więc nie ma sensu. Smutne realia,

Ashke

Ja muszę znowu pomarudzić jeśli chodzi o mój plan zajęć... czwartek i piątek spoko bo algebra liniowa i geometria anlalityczna oraz podstawy logiki i teorii mnogości, więc ciekawe przedmioty... ale poniedziałek... Fizyka lab (bleeeeeee), fizyka wykład (przynudzanie), wtorek 4 godziny okienka i nie ma co człowiek robić... i ćwiczenia z filozofii nauki (jeszcze większe bleee niz fizyka) a w środę znowu filozofia nauki, tym razem wykład i to jeszcze bardziej bardziej bleeeeeeeeeeeeeeee niż fizyka i ćwiczenia z filozofii razem wzięte bo człowiek ma cichy, monotonny, usypiający głos... i jak tu funkcjonować?

Jillian

Mi się wydawało, że może być maksymalnie jeden sprawdzian dziennie.

Jutro muszę wstawać na rano, bo mam trening przed piątkowymi zawodami. Na boisku muszę być o 8:00, a lekcje zaczynam dopiero o 13:25. Ja nawet nie chcę biegać w tym czymś... przecież ja tego nie przeżyję.
A żeby było ciekawiej katechetka została opiekunką samorządu szkolnego. Teraz na każdym zebraniu będzie mnie dręczyć. I po co ja kandydowałam?

Frozen darkness

Roland

Fakt niezły numer z tą filozofią, mój kumpel miał ją nawet na informatyce. Rozumiem że u mnie na historii męczyliśmy filozofię, to nawet wskazane, ale skąd na przedmiotach ścisłych? Tego to nawet mój znakomity wykładowca filozofii prof. Kozera nie potrafiłby wyjaśnić!

FankaTarji

No to ja ponarzekam na moje lenistwo Razz

Jutro mam konkurs z angielskiego polegający na literowaniu słówek. Niby nic trudnego, ale jest ich chyba 147 i niektóre są strasznie długie. Oczywiście na naukę miałam dwa tygodnie, ale obudziłam się dopiero dzisiaj. Najgorszej jest to, że w drużynie mam jeszcze większych leniów, którzy na pewno niczego się nie nauczą. Obiecałam mamie 1 miejsce, ale to raczej niemożliwe, bo nie nauczę się wszystkiego do jutra. Na razie nauczyłam się ok 75 słówek. Reszty nie dam rady....

Ashke

Frozen gdzie studiujesz? może my z tego samego wydziału albo nawet kierunku ^^ Ron ja też ją mam na informatyce... ^^

ps... czemu te pociągi tak się tłuką po tych torach? nawet kimnąć się nie można

Jillian

Fanko, mam za każdym razem tak samo. Dasz radę, angielski nie taki znów trudny... gorzej jak się obudziłam tak przed konkursem historycznym, gdzie do zapamiętania było pełno dat, co raczej nie chce wchodzić. Wink

No i koniec. Jutro wstaję na 7:00 i lecę na zawody w biegach. Dla czego ja? Zastanawia mnie czemu nauczyciele mnie do tego zmuszają, przecież i tak nic nie wygram. Koniec, jutro umrę.

Black Day

Chodzę do LO, jestem w 2 kl ale to dopiero początek więc liczę 2 lata.

No niestety. Ale moja klasa ma strasznie głupie podejście bo się zgadzają na każdy sprawdzian "bo zapomne co było" - przepraszam, siądź w domu naucz się i daj innym się nauczyć.

No tak są, ale wtedy każą pisać w formie kartkówki. -_-

Ps. Pozdrawiam wszystkich uczących się w tym momencie - powodzenia ! (przyda się...;p)

Deszczowa

Byłam dzisiaj na kweście ulicznej organizowanej przez szkolne koło PCK. Byłoby fajnie, bo byłam zwolniona z kilku ostatnich lekcji (w tym ze znienawidzonej chemii!), tylko że przez cały dzień było około 5 stopni i mżawka. Wróciłam do domu kilka godzin temu i już czuję, że będę chora - zaczyna mnie boleć gardło, mam katar i kicham. Boję się co będzie jutro ;x

Frozen darkness

DarkSide

Dawno nic nie pisałam w moim byłym ulubionym temacie Mam kategoryczny zakaz pisania tutaj, gdyż walczę z moim pezymizmem, marudzeniem, narzekaniem i szukaniem dziury w całym Mr. Green

Wychodzi

Tak więc wpadłam tylko na chwilkę pożalić się, że fatalnie się czuję, kac gigant, nic nie pomaga, aspiryna nie pomaga, woda z ogórków nie pomaga:P

Umieram... Sad

Roland

Pociesz się tym że ja kiedyś miałem nieuleczalnego (odpornego na wszystkie znane mi metody) kaca przez dwa dni! Tylko wówczas przemieszałem chyba wszystko co się dało.

Metalflower

Na kaca jest jedna niezawodna metoda: ŻM (Żłop Mniej). :)

Roland

Ja teraz stosuje metody NKNB (Nie Ma Kasy Na Browar) Mr. Green

Raita

DarkSide, znam ten ból, wiele razy miałam takiego kaca giganta, że myślałam, że zejdę przy kiblu... Napij się piwka, może ci trochę zejdzie ;D
Teraz podobnie jak Roland zacznę stosować schemat: nie mam kasy na browar, tanie wińsko, nie wspominając o wódzie.