Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dagmara
Zadomowiony
Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Włocławek Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:23, 28 Cze 2008 Temat postu: |
|
Ja jutro zaczynam swoją podróż do Chorwacji, wracam za jakieś dwa tygodnie. Mam ogromną nadzieje, że pogoda dopisze i nic nie zepsuje mi tego wyjazdu. Przy okazji chciałam się pożegnać. Pozdrowienia dla wszystkich. Jak wrócę to się odezwę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dymuś
Wyznawca
Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 705
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:19, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
Aune napisał: | Drobny offtop, bo nie mam się gdzie zapytać.
Dymuś, a jak tam Twój odpoczynek w lesie? Dawno wróciłaś? Opowiedz. Tylko w stosowym temacie. Może w "Podróżach"...? |
Eee @Aune a mogłabyś mi powiedzieć o co Ci chodzi? Bo chyba nie rozumiem Jakim lesie? Przecież ja nie miałam jechać do żadnego lasu? Albo pomyliłaś osóbki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:29, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
A to nie Ty miałaś jechać gdzieś do jakiejś chatki i być odłączoną od świata przez jakiś czas...?
Ktoś coś takiego pisał, a ja pisałam, że zazdroszczę, bo blisko lasu można wycie wilków usłyszeć.
Ostatnio zmieniony przez Aune dnia Wto 20:30, 01 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dymuś
Wyznawca
Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 705
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:39, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
Tak to ja jadę do Bukowiny Tatrzańskiej i rzeczywiście jest za domkiem naszym lasek. Ale ja dopiero jadę w pierwszym tygodniu sierpnia od 2 do 9 Wszystko napiszę jak wrócę
No i głównie to raczej do lasku nie będę chodzić tylko podjeżdżać do Zakopanego i tam po górach chodzić.
Ostatnio zmieniony przez Dymuś dnia Wto 20:39, 01 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:51, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
Rób ładne fotki i wrzuć potem na forum. Z odpowiednim opowiadaniem.
Ja całe wakacje przesiedzę raczej w domu. W sierpniu tylko jadę do Torunia na 2 tygodnie praktyk. Jak gdzieś wyjażdżacie to róbcie dużo zdjęć. Lubię oglądać fotki z podróży. Niedługo nas zapewne Centaur czymś uraczy. Czekamy też na powrót Kajzera. Skubany! Nie pochwalił się, że wyjeżdża do Rosji
Przeglądam właśnie swoje zeszłoroczne zdjęcia z wycieczki i może zrobię małą galeryjkę i zapodam jeśli to kogoś interesuje. Warto poznawać ciekawe miejsca nawet jeśli się osobiście tam nie było.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Lady of Dreams
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 2567
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Théâtre des Vampires, Paris Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:15, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
Jedyne co, to ja za niedługo wybieram się nad morze Nie wiem, kiedy wyjeżdżam, bo rodzice mówią, że jedziemy na tydzień, wyjeżdżamy 14 lipca, a wracamy 27 lipca. A to są dwa tygodnie Ale wolę nie poruszać tego tematu, bo jeszcze mi się dostanie W każdym bądź razie, mam nadzieję, że internet tam będzie i nie będę miała zaległości na forum i z Tarją Chociaż odpoczynek od komputera by się przydał....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dymuś
Wyznawca
Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 705
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:19, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
@Aune nie martw się porobię zdjęcia jak będę w górach, bo w domku to nie wiem czy wszystkie dobrze wyjdą hehehe
Kajzer pojechał tylko na miesiąc do Rosji. I pojechał tam na praktyki, kiedyś na spotkaniu w Krk nam powiedział (to się znaczy mi mówił, Childowi i jeszcze jednemu znajomemu z innego forum). I chyba nawet kilka razy nam to truł do głowy . I chyba nawet na forum pisał... A nie pamiętam
A Centaur wraca już jutro To też wiem. Hihihi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ashka
Elf Folk
Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:38, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
Hmmm trudno to nazwać podróżą bo to jest jakiś kilometr ode mnie ale przedstawię jedno z moich ulubionych miejsc w pobliżu domu^^ Piaski - do złudzenia przypominające plażę a wszystko w środku lasu o powierzchni około 3. hektarów - jak na moje wprawione farmerskie oko Kilka zdjęć zrobionych telefonem - nic specjalego niestety, jak dorwę aparat to zrobię coś porządnego!
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Ashka dnia Śro 0:45, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Peter
Nadworny Tłumacz
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:11, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
Ciekawe miejsce Taka masa piasku w lesie - ciekawe jak powstało to miejsce ?
Ja odkrywam ostatnio tereny leśne w moim mieście - po pobycie w rezerwacie Morasko, urządziłem sobie tydzień temu spacer po Lasku Marcelinskim - niewielkim lesie położonym zaledwie o kilka przystanków od miejsca w którym mieszkam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Centaur039
Hell Rider
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:37, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
A więc już jestem.
Oto moja narazie część relacji. Reszta potem.
Nie wiem jak zacząć.
Ale to co przeżyłem przez te 12 dni, to było czymś przepięknym.
Od początku.
Lot nr. 3344 był planowany w Goleniowie na godz. 18:30, lecz później się okazało,
że jest przesunięty na godz.20:30. W końcu, że na 22:00.
Emocje moje sięgały już zenitu. To przecież mój pierwszy wyjazd w tak odległe strony,
i na inny kontynent.
A tu takie jaja. :/
Przyjechaliśmy na lotnisko więc na 20:00. Tam troche później popodziwiałem z tarasu widokowego samoloty lądujące i startujące.
Jeden Boeing 737-300 startował właśnie do Atalanii, czy jakoś tak. Czyli kierunek do Turcji.
Potem następny Airbus A-310 startował o 21:30 do Norwegii.
A naszego ani widu ani słychu.:/
W końcu po trzepaniu-odprawie. znaleźliśmy się w terminalu ze sklepem wolnocłowym.
Dziwna tu była taka historia, że wody mineralne, które właśnie kupiliśmy - musieliśmy po tym trzepaniu bagażu podręcznego oddać.Wody też nam wycofali. Przestrzegam! :/
Więc już po, zachęcali nas ze służby granicznej, żeby zakupić nowe, ale w sklepie wolnocłowym. Żenada.
Ok, pić się chciało, więc kupiliśmy 2 mineralne.
Obie -10zł! To więc, ładny interes z tego procederu mają://
Więc zbliża sie godz. 21:00 A Airbusa nie widać.
Zacząłem wydzwaniać do szefowej tego interesu -Alfa Star-u.
Dowiedziałem się, że Samolot przyleci z Krakowa z połową turystów na pokładzie. ( o godz.22:00
Kolejna załamka, bo nie będzie wolnych miejsc myśle.Hmm...
W końcu widzę przez szybę jakiś punkt, jednostajny, ani się nie przybliżał , ani się nie oddalał. Myślę sobie UFO.
Przebiegła też mi taka myśl, że to mógłby być ostatecznie śmigłowiec.
W końcu zdecydowało się to owe światełko powolutku biec w naszą stronę.
Zaczął sie powoli rysować kształt samolotu dawno, w końcu ptrzez nas, oczekiwanego.
Zauważyłem jak zaczęły się pojawiać inne światła,a właściwie kolorystyka.
Wiedziałem już na bank, że to nasz Airbus A-320, markuje podejście do lądowania.
Jest godzina 22:30. Widać jak nadlatuje od strony morza(Świnoujścia), ale nie lądsuje, tylko sobie jakby noigdy nic przeleciał, i tyle było go widać.
Wiedziałem, że robi tzw. "krąg" do podejścia. w końcu jestem mamiakiem symulatorowym lotnictwa cywilno-wojskowego, albo byłem. )
Godz.22:45. Nareszcie widać sylwetkę podchodzącą pewnie na pas do lądowania.
To był piękny moment, widzieć jak taka maszyna przyziemia na pasie w pełnej krasie
świateł pozycyjnych, stroboskopowych, i nawigacyjnych, oraz lądujących- szperaczy(3-ch)
do podświetlania pasa startowego przy lądowaniu.jedno umieszczone nad podwoziem kółek kierunkowych-przednich i po obu stronach silników także.
Pięknie podszedł na pas i rozpoczął przyziemianie, po czym nastąpił ostry swist i brzęk kół
po styku z pasem. Ostro zaczął chamować i wytracać prędkość. Nasza maszynka, w końcu wylądowała.
Szybkie podejście do terminala, wypuszczenie ludzi z krakowa co lecieli tylko do Szczecin-Goleniów, i w końcu siedzieliśmy na miejscach.
Piękne były na nim napisy na kadłubie. b " Spirit Of EGYPT" A-320.
Po instruktażu "awaryjnym" przez oficera pokładowego- egipcjanina, rozpoczęliśmy przygotowania do kompresji samolotu i zapięcia pasów.
Godz. 23:05. Dostaliśmy zgodę na kołowanie na pas.
We mnie wszystko grało. Byłem zafascynowany, jak się startuje w nocy:)
Po kołowaniu na pasach -do kołowania, "doczołgaliśmy" się wreszcie do pasa.
23:11.
"Ladies and Gentelman, the crew is ready for take off" to Sharm El Sheikh" zabrzmiał.
Po czym zaczęliśmy ostro nabierać prędkości. I ...Gooo!!!! Lecimy! )
Spałem podczas lotu przez może jakieś 2 h. Obudziłem się, i gapię sie w bulaj.
Co widze?
Właśnie przekraczamy wybrzeże Grecji, lub Horwacji.. Potem widzę wieelką maź.
To było właśnie Morze Śródziemne. Byłem pod niesamowitym wrażeniem tych nocnych widoków. Właczyłem w komórce moje radyjko na słuchawkach, słyszę głos rozgłośni greckiej, tureckiej i.. arabskiej! Czyli Egipt juz napewno blisko!
Od tej pory wcale nie spałem. Była 2:00. Właczam stację i tańczę sobie w rytmie arabskim. )
Ciągle co rusz miałem wetknięty nos w ten bulaj, a siedziałem centralnie na przeciw skrzydła.
Widoki przepiękmne były. A już szczególnie wtedy jak przelatywaliśmy nad Izraelem o 3:00 i zmierzaliśmy nad wybrzeże Arabii Saudyjskiej.
Potem zrobiliśmy ostry zakręt(pomyślałem sobie - "jestem w Saudi Arabia!!! Yess!!! ) i skręciliśmy na Kair.
Była 4:00 Widoku tego już nigdy nie zapomnę! Kair nocą! Bezcenne!!!
Te miliony rozświetlonych lini ciągle sie przecinających w różnych punktach!
Ten areał, był niesamowicie wielki i jak potężny cyrk rozświetlony. Polecam -jest extra!.
Po czym,skręciliśmy do podejścia do prostej w Sharm El Sheikh.
Byliśmy już wtedy nad Kairem jakies 1000m, po czym nad sharm wytraciliśmy do 600 i powoli sie znizaliśmy wytracając predkość ciągu.
Była już godzina 4:30 Właśnie poznałem Synaj z lotu ptaka. Widziałem te rafy, brzegi okalające ten cypel Świętej Góry. My zaś zbliżaliśmy sie do lądowania na pas.
widzę, że już mamy niewielką wysokość i zauważyłem też, że wysunęliśmy podwozie i silnik się oświetlił białym światłem. Po czym zaczęliśmy przyziemianie z hamulcami na 40%.
Wyrównali nos maszyny, po czym nastąpiło przyziemienie kołami. Uff...
Jesteśmy na miejscu! Gromkie nastąpiły brawa dla załogi za piękne posadzenie maszyny.
Kołujemy do tajemniczego Egipskiego terminala.
Stanęliśmy naokoło pełno różnych rejsowych samolotów i pełno żołnieżyków w białych kitlach i czarnych beretach. ) Była to Egipska Straż Graniczna.
Podjechał autobus i rozpoczęliśmy wysiadanie.
To było wspaniałe co mogłem przeżyć, jako niedoszły pilot. )
Nom ale do rzeczy.
Wsiedliśmy do autobusu, i odjechaliśmy do terminala.
Odprawa bagażu i oczekiwanie w kasach na wizy egipskie.
W jednej kasie zabrakło.
Ale jest otwarta znów 2ga! Wszyscy jak po mięso sie rzucil;i na 2gą kase! Jaja normalnie. )
Po zapłaceniu 15 dolarów dostaliśmy wizy.
Potem tylko jeszcze sprawdzenie przez oficerów wyższych tożsamości i kontroli anty narkotykowej i broni, udaliśmy sie do naszego rezydenta. Po czym trafiliśmy do autokaru.
Zrąbani po nocnym locie na maxa i po inchalacji (podczas czekania, rzucili coś dezynfekującego na komary czy co. ) Omal sie nie udusiłem, kasłali wszyscy , nawet obsługa i żołnieżyki również zakrywając się chusteczkami.- he he- "zemsta Faraona" )
Rozwieżli w końcu nas po docelowych hotelach.
Dziwne jest to, że dali nas do Sharm Cliff , zamiast Sharm Holiday.
Ale spoko, ten "Resort" też był ok.
Marzyłem tylko o spaniu.
Zaraz po przespaniu sie 3h. a była godz. 10:00 Jacek, kolega z klubu Diving Pro,
przesyła mi smsa czy już przyjechaliśmy, i czy już jestem gotów na nurkowania, ewentualnie zakup pakietów na nie.
Troche mnie to zirytowalo bo padnięci byliśmy. a było to już przedpołudnie 19.06.2008.
W dodatku byłem zniesmaczony tą sytuacją z tym gazem co go rozsiali na terminalu.
I moja aklimatyzacja się dopiero rozpoczynała. Taki zaduch jaki tu panował od rana to świety turecki nie pamięta. )
Więc to zajęło mi 3 dni na "doklimatyzowanie się, i zaznajomienie z wiktem i opierunkiem w AI- All Inclusive.
A więc pierwsze nurkowania rozpocząłem już w następnym dniu.(20.06)
Troche się tego obawiałem, bo przecież dawno na takich głebokościach nie nurkowałem.
Ale jakoś poszło. Przywiozłem swój cały sprzęt i dalej pokazywać moje osiągi z ostatnich lat.
Czyli książeczke, i certyfikat 2ki CMAS.
Po czym poszliśmy przygotowani w sprzecie do pomostu na zeskok na rafę.
Moja pierwsza rafa to była Rass Mohamed na 20 m.
Khamis , bo tak się nazywał mój partner zrobił mi na 15 stce tzw. check dive.
Czyli tradycyjne sprawdzenie umiejętności płetwonurka.
Po czym mi pogratulował pod wodą. Od tamtej pory byliśmy najlepszymi kumplami-diverami:) Schodziłem jeszcze raz ponownie po 3ch godz po tamtym nurkowaniu i było niesamowicie.
Mój aparat podwodny do 30m sie rozgrzał do czerwoności moich emocji na widok tak przepięknych
raf, ryb i ukwiałów. Coś przepięknego! ( tu też zapodam później fotki.
Kolejne foty pstrykałem już na różnych głębokościach, zafascynowany tymi widoczkami:))
Aż do wyjechania 3ch klisz.(własnie je dziś wywołałem: ))
Cdn..
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez Centaur039 dnia Czw 20:39, 03 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreuzburg
Auringonpimennys
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuusankoski Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:00, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
Relacja rzeczywiście ciekawa Centaur Ja sam osobiście jeszcze nie leciałem samolotem a tym bardziej Airbusem. Fakt wiele miejsc w Europie zwiedziłem od Morza Czarnego po Wyspy Brytyjskie ale zawsze to były podróże drogowym środkiem lokomocji Na pewno widok czarnego lądu jest fascynujący, jednak mnie Afryka nie pociąga za bardzo może ze względu na upały tam panujące. Ale taki wyjazd to na pewno wielkie przeżycie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:22, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
Witaj Centaur spowrotem
Relacja bardzo fajna - ja tam chcę pojechać! Taką żeś mi ochotę narobił... Buuu... I będę miała teraz doła ^^
Czekam na zdjęcia bo jestem bardzo ciekawa ich
Ostatnio zmieniony przez kaska_tarja dnia Czw 21:24, 03 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ashka
Elf Folk
Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:13, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
Relacja bardzo szczegółowa ale przyznam, że bardziej interesuje mnie jej część dalsza :D Ja najczęściej latam malutkimi Embraerami i często boję się, że jak wiatr zawije to samolot z nim :D A to, że nie można przewozić płynów w podręcznym obowiązuje już od 1,5 roku albo i dłużej... Można mieć 1litr w małych opakowaniach (100ml każde max) w "specjalnej" plastikowej torebce^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Centaur039
Hell Rider
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:42, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
Oki Ashka.
A więc część. 2.
Na początek mała dygresja i ostrzeżenie dla przyszłych płetwonurków.!!!
Ta tragedia co się zdarzyła w Sharm El Sheikh, a dokładnie przy rafie Ras Mohammed z udziałem Polaków : dziewczyny 3 st (OWD) i Instruktora, była przyczyną ich śmierci -przemielenie Ich na mączkę rybną.
A to dlatego, że zbagatelizowali najważniejsze zastrzeżenie tam panujące!
Mianowicie, nigdy i pod żadnym pozorem nie wolno się wynurzać z toni morskiej na powierzchnie!!!
Jest taka tam zasada, że wynurzamy się tylko i wyłącznie przy samej
rafie w odległości od niej 2m.
Statki bazujące i pływające z innymi płetwonurkami nie widzą ichj kapitanowie pojedyńczych płetwonurków i mają oni też zakaz (Oficerowie-kapitanowie) na dopływanie bliżej do rafy niż na 15-20 m.
Dlatego też jest ważne, zeby po każdorazowym nurkowaniu i wypływaniu na powierzchnię, wynurzać sie tylko i wyłącznie przy samej ścianie rafy!
To ku przestrodze.
Sirenko pamietajcie o tym jak pojedziecie z ekipą do takich kurortów.
I na takie rafy.
Widziałem też pomnik na przeciwko bazy Diving Pro - zbudowany ku czci
ofiar Samolotu który wpadł do M. Czerwonego w 2003r. Zginęli wszyscy 250 osób. Ale piękny gest Egipcjan.
Był to duński samolot podchodzący do Sharm Airport. Niestety pomylił koordynaty podejściowe i spadli do morza.
Leżą na gł. 1500m. [*]
Ok. Część trochę milsza
Kolejne nurkowania już przebiegały ze statku przeznaczonego do przewozu sprzętu do nurkowania.
Na stanie miał on razem 52 butle 12Litrów pojemności każda.
Każda też była załadowana sprężonym powietrzem do 20-22 MPa.
Na każdego płetwonurka przypadały takie 2 butle w stojakach (kółka-wycięte)
Uzbrajało się najpierw w Jacket-kamizelkę wypornościową, przypinając ją do butli.
Potem zakładało się automat i podłączało inflator, po czym przykręcało się do gniazda butli tzw 1 stopień.
Całość akcji przebiegała na dopłynięciu do brzegów poszczególnych raf, które też mają tam swoje nazwy.
Łódz podpływała do przyczepionej na stałe do dna bojki. Po czym na wyraźny znak instruktora wstawało się
do rufy statku ze specjalnym podestem do skoków w sprzęcie.
Najczęściej skakało się w odstępach 1 min. Przebieg nurkowania zawsze był taki sam.
Prowadzący grupę płetwonurków (6-8 osób)
Zanurzaliśmy się wszyscy na znak (OK) Nurkowania miałem różne, i na różnych rafach oraz też i głębokościach.
W tym samym też czasie robili tzw nurkowania "intro" - plywanie do 6m w toni), lub też pływanie po powierzchni -tzw. "Snorkeling".
Każde z nurkowań było osobliwe, i inne od poprzedniego. Ale zawsze po nich mięliśmy przystanek dekompresyjny przy scianie rafy : 3'/5m. (3min./ na 5 metrach)
Widziałem przepiękne i różniaste ukwiały, lilowce, ślimaki nagoskrzelne, błazenki-amfipriony (Nemo ), barrakudy, ośmiornice, małże morskie, graniki różnych kolorystyk, i rozmiarów także, mureny polujące samotnie na dnie, lub też wyglądające ze szczelin rafy, napoleony, ryby tzw.pincetniki, skrzydlice, małe niebieskie rybki panoszące sie wsród małych dennych wysepek rafowych, wrak statku z "kiblami" ) Tak przewoził sanitariaty podczas II w. Sw. wpadł na rafy i zatonął.
Mógłbym tu jeszcze spooro wymieniać tych gatunków tych ukwiałów i ryb oraz ich kolorystyk.
Przedstawie najpierw moje zdięcia robione z 800 i 2-ch 400 setek.
A na koniec pokażę gratkę.
Moja koleżanka z Rosji miała też aparat , ale to juz był cyfrowy, robiła nam zdjęcia, jak i nurkowali w nocy, i tu też wyszły b. extra.
Foty wkrótce, ale jeszcze dziś.
Ogólnie bilans moich nurkowań przebiegał tak.
Pierwsze 2 nurkowania z brzegu -rafy do 20m, 25m (Ras Mohammed).
Następnie 2 już z łodzi w nast. dniu 21.06 - 20m, 20m (Shark Yolanda Reef, Shark Observatorium)
23.06- 2 nurkowania z łodzi : Ras Mohammad (25m / 44' ) Ras Za'atar(20m / 44' )
24.06- 2 nurkowania z łodzi : Tiran Island (15m / 46' )(15m / 43' ) -przepiękna rafa z prądami pływanie w dryfie.
26.06- 2 nurkowania z łodzi : Ras Mohammad- Yolanda (21m / 51' ), Ras Za'atar (30m / 61' )- wspaniała rafa ,prądy silne i dryf.
28.06- 2 nurkowania z łodzi : Ras Za'atar (20m / 45' ),Ras Ghazlani (19m / 50' )
29.06-2 nurkowania z łodzi : Ras Umm Sid- Temple ( 20m / 45' ), Ras Umm Sid (25m / 38' )
I w tym dniu były to już ostatnie moje 2 nurkowania z łodzi.
Polecam Wam wszystkim tego spróbować, bo naprawdę warto.
30.06 - 01.07. - spędziłem głównie w hotelu na opalaniu, grze w waterpolo, co tez wcześniej między przerwami w nurkowaniach także uprawiałem, grałem też w bilard, tenis stołowy, nom i pływanka w basenach, nom i znów opalanko, i tak już w kółko. )
Sporo też darmowego browaru wysączyłem szklankami chłodniutkie... mniam - Heinekeny.
Były też co wieczór różne pokazy kultury egipskiej, tańce, ubiory, taniec brzucha )
i wiele innych gier i atrakcji, o w bingo tez grali.
Przedostatniego dnia tak sie zasiedziałem, że zagrałem w turnieju tenisa stołowego.
Więc były eliminacje i potem finał, ale wygrał angol:/
Ale grunt to dobra zabawa.
Jeśli chodzi o całokształt AI- All Inclusive - śniadania, obiady i kolacje, top głownie polecam
tylko te 2 ostatnie.
Na śniadania to tylko herbatkę sobie sączyłem.
Oprócz tego z saturatorów lały sie do szklanek strumieniami : sprite, pepsi,woda mineralna, fanta.
Ci z HB- nie mogli z tych napojów korzystać niestety.
Miałem też po tej grze w tenisa stołowego małą przygodę,. Trochę opity tym piwem i zziajany po grze zlany potem, zapomnialem o moich sun glases:), i budzac sie 1.07 rano, wzięło mnie zdziwienie że je gdzieś posiałem.
W końcu pobiegłem tam do stolika, ale ich już nie było ://
Więc alarmuję Ahmeda co jest 5 mu mówie, on mi na to że powiadomi ochroniarzy i służbe hotelową.
W całej tej sprawie, wynikło małe oszustwo.
Bo siędząc, ze także siedzieli Estonka i Angol.
A pewna dziewczyna z grupy rozrywkowej- tance konkursy, widziała Jeremiego jak je zabierał.
Więc widzę 2 godz później że idą na leżaki się opalać i pływać w basenie.
Więc ja do Nich ostro, gdzie są moje okulary, bo Marija-Rosjanka was widziała jak je zabieraliście.
Oni na to ,że nic o tym nie wiedzą. :// Byłem załamany i wściekły na nich że w żywe oczy kłamią.
Poszedłem spać do pokoju by się uspokoić.
Wrzuciłem komórkę na ładowanie, a Koleżanka mi posyła smsa, że Marija mnie szukała, trzymając w ręku moje okulary.
Uff.. Podziękowałem Jej pięknie 2 godz później, i już spokojnie mogłem odpoczywać dalej aż do wyjazdu.
Zagrałem też ostatni raz w waterpolo. Było extra i dużo smiechu z gry z Egipcjanami w podeszłym wieku (ok.50 l)
Potem ostatnie fotki z 7mioma laskami z Anglii w basenie, a wszystko to by zrekompensować sprawę z okularami.
W końcu poszedłem jeszcze pod wieczór do baru na 5 browarków i poszedłem lulu do pokoju.
Rano tzn.2.07. Czekaliśmy juz po śniadaniu na busa do Airport Sharm El Sheikh.
Przyjechał o 7:45.
Zapakowani w niego jechaliśmy już do portu lotniczego.
Chłonąłem jeszcze te widoki uliczek, hoteli, urzędów, mundurowych-policji w białych kitlach, i pustynie, albo inaczej skrawka Synaju. Zbliżając się coraz to nieubłaganie do portu.
Szybka bezproblemowa odprawa, kupiłem też bryloczek sobie do kluczy i mapke z rybami oraz z drugiej strony mapke Synaju i zach Egiptu. I tak o godz 10:30 podjechał po nas Autokar, wsiedliśmy do niego , i po małym podjeździe,
byliśmy już w Airbusie A-320. 11:00 Start. Tu też się zaczęły moje szaleństwa fotograficzne "z lotu ptaka" Synaj i M.Czerwone, oraz później Sahare- barwa czerwona.
Potem widoki Grecji, Horwacji, Czeh i już podchodziliśmy do międzylądowania w Katowicach -Pyrzowicach.
Widziałem też duży zbiornik wokół piasku -to była -Szczakowa Jaworzno (słynne koparki dla płetwonurków)
Wylądowaliśmy na pasie ok 14:15.
Dzwonie do Kreutza ze już jestem w Katowicach przy terminalu.
Przełączyłem na resztkach baterii komórki w tryb sieci z trybu samolot.
Troche naszej rozmowy, i słyszę , już po załadowaniu sie na samolot turystów z Katowic do Shatrm, że już nas proszą o siadanie i zapięcie pasów.
15:00. Startujemy. I znów te emocje podrywającej się maszyny, oraz tych widoków zostających w tyle Katowic.
15:30 Oczom nie wierze !!! Lecę nad swoją chatą! ) wcześniej, przelatujemy port, mosty-pionierów i Aeroklub -Szczeciński.
Byłem naprawdę spełniony i zachwycony tym widokiem.
Ostatni raz to widziaqłem jak skakałem troche niżej (900m) z AN-2 jako skoczek. My lecieliśmy na 3500m.
Wkrótce też ujrzałem kontury lini brzegowej naszego Bałtyku.
I rozpoczęliśmy podchodzenie nad Goleniowem.
Lądowanko odbyło się troche pod kontami, więc co niektórzy mieli pełno w gaciach ) lecz nie ja! Ja miałem wspaniałą zabawę. jako niedoszły pilot. Usiadliśmy na pasie standardowo po uwcześniejszym kręgu na podejściu.
Była już godz. 15:45.
A więc imprezka się udała!!! Fajnie było ale się skończyło, pojutrze praca.(czyli dziś. 4.07. nocki)
Była to dla mnie niesamowita atrakcja i przygoda.
I wiem jedno.
W nast. roku lecę tam na bank jeszcze raz!.
Pozdrawiam.
Leszek
Ostatnio zmieniony przez Centaur039 dnia Pią 12:56, 04 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ashka
Elf Folk
Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:19, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
Oj Centaur na pewno nie ja jedna Ci zazdroszczę... Taka wyprawa to... marzenie i wspomnienia do końca życia. Z niecierpliwością czekam na zdjęcia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Centaur039
Hell Rider
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:26, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
Ashka napisał: | Oj Centaur na pewno nie ja jedna Ci zazdroszczę... Taka wyprawa to... marzenie i wspomnienia do końca życia. Z niecierpliwością czekam na zdjęcia |
Spoko. właśnie zaraz zapodam.
- [link widoczny dla zalogowanych]
- [link widoczny dla zalogowanych]
- [link widoczny dla zalogowanych]
- [link widoczny dla zalogowanych]
- [link widoczny dla zalogowanych]
Cdn..
Zdięcia były robione z mojego aparatu " Snap Sights Optic max 30m depth." Focus free 28mm LENS.
Robiłem je głównie na głębokościach od 15-25m.
next photos
- [link widoczny dla zalogowanych]
- [link widoczny dla zalogowanych]
- [link widoczny dla zalogowanych]
- [link widoczny dla zalogowanych]
- [link widoczny dla zalogowanych]
- [link widoczny dla zalogowanych]
A właśnie!. Odnalazłem bilet na Tarję, ten drugi!.
-
Ostatnio zmieniony przez Centaur039 dnia Pią 15:32, 04 Lip 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:56, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
Mmmm... Umieram ;P Jejciu, taka wyprawa to spełnienie marzeń...
Zdjęcia super Czekam, czekam na więcej.
@Ashka
Następnym razem my też lecimy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cornelia
Little Musician
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:59, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
Centaur - ja niestety na razie nie przeczytałam relacji, niemniej zazdroszczę wyprawy i następnym razem zabieram się w walizce
A ja jutro wyjeżdżam. I nie będzie mnie całe trzy tygodnie na forum.
Najpierw Chorwacja, a potem Święto Młodzieży na Górze Św. Anny by Franciszkanie xD
Więc... <chlipa> do kiedyś tam! ;*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Centaur039
Hell Rider
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:03, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
Cornelia napisał: | Centaur - ja niestety na razie nie przeczytałam relacji, niemniej zazdroszczę wyprawy i następnym razem zabieram się w walizce
A ja jutro wyjeżdżam. I nie będzie mnie całe trzy tygodnie na forum.
Najpierw Chorwacja, a potem Święto Młodzieży na Górze Św. Anny by Franciszkanie xD
Więc... <chlipa> do kiedyś tam! ;* |
Super Cornelciu.
Raczej nie w walizce, lecz z walizką swoją
Oki zaraz znów cosik zapodam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:03, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
@Cornelia
O przepraszam! Miejsce w walizce to ja mam zarezerwowane
Baw się dobrze na wyjeździe! I odpocznij w Chorwacji. Licze na kolekcję ładnych zdjątek <jestem monotematyczna>
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|