Fotki naszych pociech (zwierzaków)

Cornelia · Wysłany: Nie 22:27, 01 Mar 2009 Temat postu:

Aj. Chyba wykrakałam ostatnio w tym temacie. Prawdopodobnie Olimpię trzeba będzie uśpić Sad

Moja psinka Sad

Viento · Wysłany: Pon 9:46, 02 Mar 2009 Temat postu:

Cornelio, może to okrutne, co powiem, ale trzeba sobie na zimno przetłumaczyć, że jeżeli psu nie można w inny sposób pomóc, jeżeli nie można go wyleczyć lub ulżyć jego cierpieniu to lepiej go uśpić niż skazywać na życie w bólu. Trzymaj się!

Ashka napisała:

Cornelia · Wysłany: Pon 13:32, 02 Mar 2009 Temat postu:

Tiamat - ja doskonale o tym wiem. Bardziej chodzi o sytuacje która być może do tego prowadzi Sad

FankaTarji · Wysłany: Wto 12:59, 03 Mar 2009 Temat postu:

To ja teraz wrzucę najnowsze foto mojego kiciusia Ferdynanda

[link widoczny dla zalogowanych]

Cornelia · Wysłany: Wto 22:17, 03 Mar 2009 Temat postu:

Ojej, ojej. Chyba już wszystko jest dobrze. Zobaczymy na dniach, ale Olimpia stanęła na łapki Smile

Viento · Wysłany: Śro 13:44, 04 Mar 2009 Temat postu:

To świetna wiadomość, mam nadzieję, że w pełni wyzdrowieje.

Anarie · Wysłany: Śro 19:30, 04 Mar 2009 Temat postu:

@Cornelia, trzymam kciuki za Olimpię Smile

Mila · Wysłany: Śro 21:01, 04 Mar 2009 Temat postu:

Ja też! Mam nadzieje, że niedługo znów będzie biegac!

kaska_tarja · Wysłany: Śro 23:56, 04 Mar 2009 Temat postu:

Ile ja się nerwów najadłam wczoraj przez tego mojego futrzaka to aż szkoda mówić.. Parys (ten starszy kiciuś) miał albo jakiegoś doła albo myśli samobójcze...

Najpierw wcisnął się za lodówkę gdzie jest pełno kabli, przewodów, kabelków i Bóg wie czego jeszcze... Ciasno tam, miejsca mało i się Parys w te wszystkie kable pozaplątywał. Zawiązał się w nie tak mocno, że zaczęły go dusić. Kurcze, jak on zaczął krzyczeć to aż mnie ciarki po plecach przeszły... Dobrze, że tata akurat w domu był to zdołał go jakoś wyciągnąć. Inaczej byłoby po kocie...
A żeby było to koło 23 zorientowałam się, że Parysa dawno nie widziałam... Zaczęłam go szukać, przeszukałam każdy kąt w mieszkaniu. Okno było przez pewien czas otwarty więc siostra poszła poszukać go na dworze (już raz z 4 piętra leciał...). I co? Nie ma kota!
Znalazł się kurcze koło 3 nad ranem... Okazało się, że przecisnął się przez maleńką szparkę w uchylonych drzwiach od balkonu, schował się w najczarniejszy kąt zagraconego balkonu i zaczepił obrożą o jakiś wystający z dolnej części ścianki hak... Gdyby nie to, że zawsze kupujemy kotom luźne obroże to by się udusił...

I stąd taka moja uwaga do wszystkich którzy chcą mieć kota albo mają bez obroży, albo nie zwracali na to uwagi - zawsze zakładajcie futrzakom obroże które same potrafią sobie ściągnąć. To że zgubi podczas zabawy to nie ważne - założy się ją ponownie, ale zdarzy się taka sytuacja jak u mnie i luźna obroża uratuje kotku życie...

Cornelia · Wysłany: Pią 23:44, 06 Mar 2009 Temat postu:

A ja Wam opowiem bajkę. Wchodzę dzisiaj na podwórko i takie duże, kremowe coś się na mnie rzuca! I skacze, szczeka radośnie i macha ogonem. Aż mi się ze szczęścia chciało płakać. Olimpia już biega Smile

I dzięki, dziewczyny Smile

Jak widać się udało.

k4jz3r · Wysłany: Wto 20:29, 24 Mar 2009 Temat postu:

Mój kot ma dwóch nowych towarzyszy, mam nadzieję, że się zaprzyjaźnią:
[link widoczny dla zalogowanych]

Aune · Wysłany: Wto 20:40, 24 Mar 2009 Temat postu:

Tak... Uśmiechnie się pod długim wąsem i pomyśli "O, chipsy przyszły"... znaczy się szczurki Mr. Green

Zafundowałeś Kajzer świetną przekąskę dla swojej białaski.

k4jz3r · Wysłany: Wto 20:42, 24 Mar 2009 Temat postu:

Powiem jedno, ten mój kot to straszny tchórz jest. Nie zbliży się bliżej aniżeli metr i cały czas "fuczy" Smile

Cameloth · Wysłany: Śro 5:28, 25 Mar 2009 Temat postu:

Haha, k4jz3r kupiłeś mu obiady dwa :D a dla szczurków to będzie ostatnia przyjaźń w życiu :P

Alexandrine · Wysłany: Pią 15:48, 27 Mar 2009 Temat postu:

Jakie śliczne szczurki :D Jak się nazywają :D?

Cameloth

[link widoczny dla zalogowanych]

uśmiechnięta jak zawsze Zośka Smile

Zibi

Kreuzburg

Zośka zajefajna :supz: A co taka gościówa wcina sobie? czyżby białe myszki ?

Alexandrine

Wyszłam wczoraj ze szczurem na pole, moje koleżanki go zobaczyły i każda 10 metró w bok odskoczyła ze wrzaskiem.

Daraena

Jaaaaka słodka Zośka, Cameloth, dasz pogłaskać? Smile