Fotki naszych pociech (zwierzaków)

Siren

A ja już od kilku miesięcy nie mam żadnego zwierzaka, mojego psa trzeba było uśpić. Jakiś czas temu moja mama mówiła, że może się na kota zgodzi, co było dla mnie dużym szokiem, bo ich nie cierpi. Widać mówiła tak tylko, żeby mnie na duchu podnieść bo teraz nie chce słyszeć o żadnym zwierzaku!
A ja bym chciała takiego co można zawsze przytulić i pogłaskać i w ogóle...

Aune

To mój kocik po 3 tygodniach i dwóch dniach od zamieszkania u mnie w domu. [link widoczny dla zalogowanych]
A to ja z kotem.
[link widoczny dla zalogowanych] Dziś miała nieprzyjemne starcie z Frygą, ale nie od czego są pazury ostre jak szpilki. Wiem o tym dobrze, bo mam całe ręce podrapane. Małe jest fajne, ale chciałabym, żeby ten kot był już duży i wciąż spał na kolanach zamiast latać jak zwietrzeniec xD

Zibi

kaska_tarja

@Aune
Śliczny kiciuś Smile

Nie chcę Cię martwić, ale takiego "psychicznego dorośnięcia" możesz się nie doczekać ^^ Mój kiciuś ma już 4 lata i dalej osiąga podczas codziennego biegana po mieszkaniu niesamowitą prędkość. I jeszcze z nudów otwiera w domu wszystkie szafki. Ale i tak go kocham, hiehie.

Aune

A ja chciałam mieć kota-piecucha-mruczucha Smile

Takiego co przyjdzie na kolana i będzie grzecznie spał. Ale na razie mam dziką bestyjkę, która prawie niczego się nie boi i ćwiczy swoje mordercze ataki na moich rękach.
Taka mi się zwariowana zwierzarnia trafiła, jak nigdy. Fryga non stop szczeka piskliwym głosikiem i jak się na nią krzyczy, to ona jeszcze bardziej daje czadu. Próbowałam ją raz pognać starą laską po prababce... jak ona się wtedy rozszczekała, o rany...! Jakby zobaczyła z tuzin listonoszy na rowerach... Takie małe a tyle siły w płucach. Mój sąsiad, pan Franio (facet koło 80-tki), ma zwyczaj chodzić sobie do pobliskiego baru zwanego Drewutnią na wódeczkę. Przychodzi potem narąbany i wtedy gęba mu się nie zamyka i narzeka sobie na żonkę i cały ten podły świat, choć to dość spokojny człowiek. Moja Fryga oczywiście zaczęła szczekać na kota, a pan Franio burczał zza płota: "Chłolera jasna, czego ta k... szczeka!". Wzięłam więc kota za fraki i poszłam, żeby pies się wreszcie uciszył i pan Franio przy okazji też Smile

Także nie mam teraz spokoju na podwórku przez własnego psa.

Zibi

Metalflower

Kilka nowszych fotek mojej małej tygrysicy:

[link widoczny dla zalogowanych]/ [link widoczny dla zalogowanych]/ [link widoczny dla zalogowanych]

Z niej też niezła psotnica, ale powoli i z determinacją ją wychowuję ;)

Aune

Widzę, że sporo podrosła i oczka jej się zmieniły. Pewnie jest co najmniej o dwa tygodnie starsza od mojej łobuzicy Smile

Też Cię tak drapie po rękach? Bo moja mnie nie oszczędza.

Dymuś

Śliczna kicia Metalflower. Ale jakie ma wielkie oczy Very Happy

Pierwsze zdjęcie jest genialne.

Eyou

Zgadzam się ze zdaniem @Dymuś

Tygrysica jest urocza ^^ Tylko ją głaskać i.... Głaskać?? Mr. Green

Metalflower

@Aune:

Mnie już nie drapie, bo ją oduczyłam. Ale dla obcych bywa bezlitosna ;)

Kate

Śliczne te Wasze kotki. Też kiedyś miałam jednego, ale nie pamiętam żeby mnie drapał, nawet jak był mały... No tylko potem ktoś mi go otruł Sad

Carmel

Biedna ;* Koty to naprawdę wspaniałe stworzenia Wink

Arashi

Koty są boskie (i dobrze o tym wiedzą :D) Smile

Mój Severus niestety jest oporny na wychowywanie - np. ma za mały mózg aby się nauczyć, że nie może wchodzić do pokoju ojca, do szafki na buty albo wskakiwać na blat w kuchni ;/ ale jest taki mizialski :D

Kate

Ja na weekend byłam u cioci, która ma słodką kotkę syberyjską. Piękna rasa. Mają takie ładne puszyste ogony. Jak się na nią patrzy to serce kruszy, a tak naprawdę to narozrabiać potrafi ;D Uwielbia się bawić, ma rok, ale jakoś mnie nie podrapała :D

Viento

Już wiem, że to będzie jeden z moich ulubionych tematów - kocham zwierzaki XD Sama zwierzaka nie mam, ale planuję mieć psa gdy już się dorobię domu z ogrodem - chciałabym mieć dużego psa, a uważam, że trzymanie dużego psa w bloku to tortura i poza tym masa sprzątania. Ale moi rodzice mają labradora i oczywiście kocham ją bardzo i kiedy się da spędzam z nią czas.

Fifi ma 3,5 roku i czasami nadal zachowuje się jak szczeniak (labradory osiągają dojrzałość emocjonalną w wieku 2-4 lat, jak widać Fifka postanowiła jak najdłużej cieszyć się dzieciństwem :D ) Pół roku Fifka spędza na wsi i jest tam najbardziej szczęśliwa bo ma las i podwórko do biegania i mnóstwo kijków do gryzienia. Radosny z niej psiunio, zawsze się uśmiecha, zawsze chętnie się bawi i pociesza gdy ktoś jest smutny. Jest wielka i ściskoodporna, ma słabość do pluszowych misiów i noszenia za dużych drągów. Uwielbia pływać i aportować kijki z wody.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

kaska_tarja

Trzecie zdjęcie Fifunia jest cudowne Wink

Ah, ten mądry pyszczek.

A tu kilka zdjęć moich oszołomków Wink

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Ashka

Tiamat myślę, że w kwestii psiaków dogadamy się w 100%. Fifka jest śliczna i urocza. Mój Tytus w wieku 7 lat wciąż cieszy się beztroską i za grosz u niego powagi... Więc być może przyjdzie wam jeszcze trochę na dojrzałość emocjonalną poczekać Wink

Aune

Kasia, ten Twój kot numer 1 wyszedł na pierwszej fotce niczym bazyliszek. A przypomnij jak się Twoje koty nazywają?

kaska_tarja

Starszy, ten z białymi akcentami to Parys, a młodszy to Ołówek zwany dalej zwyczajowo "małym" lub "maluszkiem" Smile