Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Viento
Obieżyświat

Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neverland Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:22, 26 Lip 2009 Temat postu: |
|
Cytat: | Viento czekamy na zdjęcia z Kazimierza i ślubu oczywiście (wiem, że na te trzeba jeszcze poczekać). |
Zdjęcia z Kazimierza wrzucę dziś lub jutro a na fotki ze slubu trzeba jeszcze poczekać tydzień - dwa. Już bym je chciała zobaczyć. Mieliśmy wiele fajnych pomysłów i jestem ciekawa jak to wyszło.
Cytat: | Ja się pochwalę, że wyjeżdżam 9 sierpnia na tydzień do XV-wiecznego zamku rycerskiego. |
Jaki to zamek? (kocham zwiedzać zamki).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Katarzyna
Lady of Dreams

Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 2567
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Théâtre des Vampires, Paris Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:26, 26 Lip 2009 Temat postu: |
|
Viento, byłaś może na zamkach ja Jurze Krakowsko - Częstochowskiej? Jest ich dużo i według mnie są bardzo ładne, zwiedziłam wszystkie. Co prawda część tych samych zaczyna być zamykana na jakiś tam czas z powodu remontu. Według mnie to czysta głupota. Pff, odbudują z nowych cegieł, zamek straci swój cały urok starocia i takie starego klimatu, a oczywiście właściciel będzie zbijał na tym kasę
@Ashka: Ach, w moje urodziny W takim razie życzę wspaniałej wyprawy i miłego zwiedzania zamku!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aune
Her Little Phoenix

Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:26, 26 Lip 2009 Temat postu: |
|
@Katarzyno, tak, na jakiś czas wypadnę z sieci Ale postaram się załatwić to jak najszybciej, bo też nie wiem jak wytrzymam bez internetu. Zresztą do pracy mi będzie potrzebny, bo czasem zamiast siedzieć w biurze można brać robotę do domu jeśli nie będzie nic takiego pilnego.
W każdym razie będę się od Ashki dowiadywać co tam u Was słychować.
Ostatnio zmieniony przez Aune dnia Nie 19:27, 26 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Viento
Obieżyświat

Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neverland Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:26, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
Cytat: | Viento, byłaś może na zamkach ja Jurze Krakowsko - Częstochowskiej? |
Niestety jeszcze nie, jakoś nigdy nie było mi po drodze.
EDIT:
Wczoraj pojechałam do fundacji rowerem (godzina w jedną stronę) a ponieważ dawno nie jeździłam na rowerze to teraz ledwo siedzę tak mnie wiadoma część ciała napitala. Ale nic to, bo robiłam zdjęcia psom, bawiłam się z nimi, przytulałam (no dobra, ściskałam ). Jakie one są kochane - jak się przytulają, jak patrzą ufnie. Widać, że potrzebują dużo czułości. Adoptowałam jednego wirtualnie. Wirtualna adopcja polega na tym, że wpłaca się pieniądze na rzecz jakiegoś psa. W praktyce pomaga się wszystkim psom, bo te pieniądze idą do wspólnego worka, ale mi to bez różnicy.
Adoptowałam Burusia - pieszczocha i rozrabiakę:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Pojutrze znów jadę do fundacji. Wciągam się
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Peter
Nadworny Tłumacz

Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:46, 09 Sie 2009 Temat postu: |
|
Ja się pochwalę, że podczas zakończonego niedawno spaceru po ogrodzie botanicznym miałem okazję przez dłuższą chwilę pogadać po angielsku z Amerykaninem. Niby uczę się języka od x lat, obcuję z tekstem pisanym, tłumaczę pisemnie, piszę przez internet, ale okazję do rozmowy z rodzimymi użytkownikami języka mam bardzo rzadko.
Ostatnio zmieniony przez Peter dnia Nie 19:47, 09 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Viento
Obieżyświat

Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neverland Płeć:
|
Wysłany: Śro 8:11, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
Dzisiaj się zmierzyłam i okazało się, że schudłam - przynajmniej objętościowo bo nie mam wagi, żeby się zważyć. Ubyło mi 2 cm w pasie i 4 cm w biodrach. Chcę schudnąć więcej i teraz już wierzę, że mi się uda i wytrwam w tym, co robię. :D
Kupiliśmy wczoraj wycieczkę i we wrześniu pojedziemy na Litwę, Łotwe i Estonię i popłyniemy promem do Helsinek. Zwiedzimy m.in. Wilno, Kowno, Rygę i Talin i miasteczka portowe. Ta wycieczka to tzw bursztynowy szlak. Hiszpania musi poczekać - doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie pojechac tam na dłużej (2-3 tygodnie) i na miejscu wypożyczyć samochód, żeby pojeździć i pozwiedzać bo nie lubimy smażyć się na plaży.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
DarkSide
Wyznawca

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 15:40, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
Viento gratuluję zgubionych kilogramów i centymetrów Stosujesz jakiś określony model żywienia? Ja mam totalnego świra na tym punkcie, interesuje mnie to. Aktualnie w związku z problemami zdrowotnymi musiałam przestawić się na świeciowe jedzenia, przenne pieczywo, dużo więcej węglowodanów itd., ubolewam ale co zrobić
Wycieczka zapowiada się bardzo ciekawie, zazdroszczę Helsinek
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mila
Wyznawca

Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:54, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
@Viento ja również gratuluję stracenia tych kilku kilogramów! Jeśli wierzysz w to, że wytrwasz dalej, to już połowa sukcesu! Tylko pamiętaj - wszystko z umiarem! Haha z mojego ostatniego doświadczenia wynika, że po kilku tygodniach spędzonych w szpitalu można wrócić o ponad 10kg lżejszym :p Co później bardzo ciężko jest nadrobić... ;/
A wycieczka do Helsinek... Marzenie! Bardzo dobrze wybraliście! A tak w ogóle, to ile czasu trwa cała Wasza podróż bursztynowym szlakiem? Tydzień czy dłużej?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Viento
Obieżyświat

Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neverland Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:18, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
Podróż trwa tydzień.
Na wadze nie schudłam zbyt dużo bo dużo ćwiczę i spalam tłuszcz, ale rozwija mi się tkanka mięśniowa, która jest znacznie cięższa od tłuszczu. Chę jeszcze zrzucić 4 kg.
Jeśli chodzi o dietę to zrezygnowałam ze słodyczy (za wyjątkiem okazjonalnego kawałka czekolady w "tych dniach"). Na początku było ciężko, ale teraz mogę patrzeć na słodycze i patrzeć jak inni jedzą i mnie to nie rusza. Zawsze jak się napchałam słodyczami potem czułam się źle, że całe moje odchodzanie poszło się ... i niepotrzebne jest mi takie uczucie. Pożegnałam się też z pizzą, yemy itp. Fast foodu nigdy nie jadłam więc to nie był problem. Nie jem tłustych rzeczy, niczego nie smażę, gotuję mieśo i ryby na parze, jem warzywa i owoce, makaron, ryż, ziemniaki, pieczywo wyłącznie razowe i chrupkie. Do pojadania błonnik. Ponieważ nienawidze gotowania i nie dla mnie są diety, gdzie trzeba trzy razy dziennie coś gotować to po prostu licze kalorie. Moje zapotrzebowanie to ok 1850 kcal dziennie, jem 1500- 1550 kcal. W ten sposób jem mniej niż potrzebuję i organizm spala tłuszcz. Licząc kalorie mam kontrolę nad tym, ile już zjadłam i ile mogę zjęść. Jem 4-5 razy dziennie, ale nie objadam się. Piję wodę mineralną jakbym była wielbłądem.
I ćwiczę - od czasu do czasu jeżdżę na rowerze lub ide na basen a poza tym 4 razy w tygodniu chodze po 30 minut na orbitreku (takie urządzenie gdzie ćwiczy się całe ciało chodząc na gąsienicy i pchając rękami rączki, można ustawiać różne obciążenia). Orbitrek mam w domu więc rano zapuszczam muzyke lub Dr Housa i chodzę. Nawet nie wiem kiedy mi mija te 30 minut. Od dziś będę też robić brzuszki.
Nie jest to drastyczny plan. Nie wymaga ode mnie wielu wyrzeczeń. Kocham się ruszać więc ćwiczenia są przyjemnością. A jak mam dzień, że mi się nie chce to wyobrażam sobie topiący się tłuszcz w moim ciele i od razu nabieram ochoty na ruch.
Ostatnio zmieniony przez Viento dnia Czw 11:27, 13 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shego!
Zaangażowany

Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Działdowa Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:14, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
Matko jedyna! Viento, zgubiłaś kilogramy?! Mogłaś mi je oddać
No oczywiście gratuluje Ci, ale ja bym chciała przytyć i to sporo... Mam dużą niedowagę i przez to same kłopoty
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Viento
Obieżyświat

Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neverland Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:00, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
To lepiej idź do lekarza, może masz jakieś problemy z hormonami, z tarczycą np.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anarie
Princess of Persia

Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z krańca świata Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:27, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
To ja się pochwalę, że na co jak na co, ale na swoją wagę narzekać nie mogę :P W ogóle co do swojego wyglądu zewnętrznego nie mam jakichś specjalnych zastrzeżeń, w końcu z wiecznie bladą skórą da się żyć Opalenizna wygląda na mnie jak brud więc... nie mam czego żałować. ;P
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Viento
Obieżyświat

Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neverland Płeć:
|
Wysłany: Czw 8:12, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
Spełniło się moje marzenie w drodze do innego większego marzenia. Dziś dostałam wyniki egzaminu DELE z hiszpańskiego poziom Intermedieo. Zdałam! Na tych certyfikatach są tylko dwie oceny - zaliczony i niezaliczony. Dostałam 88,25% co odpowiadałoby A. :D Chcę opanować biegle co najmniej 3 języki obce, angielski już znam, z hiszpańskim jest coraz lepiej, a w planach mam niemiecki. I teraz mam większa motywację, żeby się dalej uczyć.
Ostatnio zmieniony przez Viento dnia Czw 8:18, 20 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
DarkSide
Wyznawca

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 8:44, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
Gratulacje Viento Na mnie też taki wynik podziałałby bardzo motywująco... Mocno się ku temu niemieckiemu skłaniasz? Tak tylko pytam, jak dla mnie niemiecki to język nie do opanowania, nigdy go nie lubiłam, nie podoba mi się jego brzmienie. Niby zdałam dobrze maturę z niemieckiego, ale na tym poprzestałam. Masz już pewnie doświadczenie jeśli chodzi o naukę języków, napisz proszę jaką metodę uważasz za najskuteczniejszą, jaki system nauki preferujesz hm? Ja wziełam się teraz ostro za angielski. Uczę się za pomocą interaktywnego programu Angielski Euro +, myślę, że dużo mi też pomogło oglądanie filmów z napisami polskimi oraz angielskimi. Jeśli chodzi o rozmówki, to mój Dawid zna biegle angielski więc ćwiczymy. Zastanawiałam się też nad szkołą językową, nawet jest jedna piętro niżej u mnie w bloku, jednak ten system zmian w pracy wyklucza szkołę częściej niż raz w tygodniu. Trudno też znaleźć prywatnego nauczyciela który dostosowałby się do mojego grafiku zmian w pracy. Nie ma mowy, aby uczył mnie mąż, chyba byśmy się pozabijali prędzej
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Viento
Obieżyświat

Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neverland Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:39, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
Cytat: | Mocno się ku temu niemieckiemu skłaniasz? Tak tylko pytam, jak dla mnie niemiecki to język nie do opanowania, nigdy go nie lubiłam, nie podoba mi się jego brzmienie. |
Zdecydowałam się spróbować. Nigdy nie lubiłam moich nauczycieli od niemieckiego (liceum i lektorat na studiach), bo ich zajęcia były zaprzeczeniem tego, jak powinno się nauczać. Ale teraz jest tyle szkół językowych, sama w jednej pracuje, lubię tamtejsze lektorki od niemieckiego, mam 15% zniżki na wszystko więc to dobry początek. Sam niemiecki jako jezyk nigdy mi nie wadził, raczej był mi obojetny. Nie to co hiszpański - językowa miłość mojego życia!
Polecam metodę komunikatywną - najważniejsze jest porozumiewanie się, rozmawianie i od razu używanie nowego słownictwa i gramatyki w rozmowie. Inaczej wszystko szybko się zapomina.
Cytat: | Nie ma mowy, aby uczył mnie mąż, chyba byśmy się pozabijali prędzej |
Ja kiedyś w wakacje uczyłam trochę mojego męża, ale to nie wypaliło mimo tego, że on był zadowolony i się nie pozabijaliśmy. Nie chcę robić w domu tego samego, co przez dużo czasu robię w pracy. W domu chcę odpocząć, powygłupiać się itd.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aune
Her Little Phoenix

Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:22, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
Gratuluję Viento! To bardzo dobrze, że jesteś taka ambitna i pozytywnie nastawiona. Podziwiam ludzi, którzy mają cierpliwość i chęć do nauki języków. Ja jestem w tym względzie totalna noga. Nie żebym nie była w stanie się nauczyć, ale nie mam do tego chęci i czasu. W szkole nie miałam szczęścia do dobrych nauczycieli, a poza tym jak byłam niemowlakiem, to przeszłam jakieś zapalenie uszu i trochę mi to uszkodziło słuch. Do dziś gorzej słyszę na jedno ucho, więc np. ćwiczenia z angola, gdzie trzeba było coś wypełnić ze słuchu były dla mnie koszmarem. Jeden bełkot sączył się z magnetofonu. Na szczęście nauczyciele mnie za bardzo nie nękali i jakoś przeszłam wszystkie szczeble szkolnej i studenckiej edukacji językowej.
Pochwalę się (choć to może trochę głupi powód do chwalenia), że jutro mam do roboty na 13.00 więc pośpię sobie co najmniej do 8.00. Zwalam się zwykle o 5.30 i trochę mnie to męczy, bo nie znoszę rannego wstawania. Jestem wtedy zawsze wkurzona. Wieczorem też, bo nie mogę sobie posiedzieć do 1-2 w nocy, filmu jakiegoś pooglądać, tylko najpóźniej o 23.00 idę już lulać. Masakra. Na szczęście dotrwałam do końca tygodnia. Lubię jak jest piątek, bo zawsze przychodzi wtedy jakby psychiczna ulga, że wreszcie czeka mnie 2 dni wolnego.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ashka
Elf Folk

Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:06, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
Ach ja niemal za tym rytmem tygodnia tęsknię(pewnie dlatego, że nie wróci już nigdy więcej...). Ale spójrz na pozytywne strony tego rannego wstawania - płacą ci za to. Najgorzej jak nie płacą a odwalasz najcięższą pracę za darmo - dzień w dzień przez 9 miesięcy. A jednal się tęskni...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Viento
Obieżyświat

Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neverland Płeć:
|
Wysłany: Pią 7:55, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
Cytat: | Gratuluję Viento! To bardzo dobrze, że jesteś taka ambitna i pozytywnie nastawiona. Podziwiam ludzi, którzy mają cierpliwość i chęć do nauki języków. |
Dzięki! Mi uczenie się języków obcych przychodzi łatwo, mam dobrą pamięć i potrafię porównywac języki między sobą, np. jeżeli jest jakaś nowa struktura gramatyczna w hiszp, która ma swój odpowiednik w ang to wystarczy, że dowiem się, co jest tym odpowiednikiem i już wiem jak to działa, kiedy się używa. Tak samo pomiędzy niemieckim i ang. Oczywiście nie zawsze tak się da.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Peter
Nadworny Tłumacz

Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Nie 9:48, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
Gratuluję, Viento A udało Ci się znaleźć kogoś do prywatnych lekcji z hiszpańskiego? Swego czasu pisałaś o tym.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Viento
Obieżyświat

Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neverland Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:48, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
Nie udało mi się niestety, ale teraz i tak nie miałabym na nie czasu przez tłumaczenia. Od października pójde na kurs o ile uda mi się znaleźć grupę i pogodzić to z pracą. Prywatne lekcje kosztowałyby mnie dwa razy tyle co kurs więc zapiszę się na kurs - jak nie na hiszpański to na niemiecki.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|