Sirenia (i inne projekty Mortena Velanda)

Carmel

Jestem ciekawa, czy znacie zespół.
[link widoczny dla zalogowanych]

Niestety, ich poprzednia wokalistka odeszła/została wyrzucona, niestety nie wiem i zastąpiła ją wspaniała Ailyn ;/

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

I co o nich sądzicie?

Zibi

Valhalla

A ja polecam:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Maniacal Rendering

Zibi

Cyan

Ale za to ja napisze że ten zespół to kicha Mr. Green

Debiut Sirenii to nic innego jak kopia "Beyond the Veil" Tristanii. Morten jakoś nie jest w stanie stworzyć nic lepszego od tego co zrobił w Tristanii.
Sirenia gra bardzo schematycznie, przewidywalnie i zbyt słodko. A panie które przewinęły się przez ten zespół nie grzeszyły charyzmą ani talentem (IMO).
Z tego co wiem poprzednia śpiewaczka została wyrzucona nie dla tego że ma talent na poziomie naszych polskich wokalistek popowych, ale dlatego że... jest gruba!
A tej blondyny z Hiszpanii co teraz do składu wzięli, to nie chcieli ani w Idolu ani na reprezentantkę w konkursie Eurowizji.

Ivanhoe

Za takie posty jak powyższy powinno się przywiązywać do krzesła i puszczać 10x pod rząd całą dyskografię Anal Vomit.

Cyan

Ivanhoe może i teksty roku ale to moja opinia. Pisałem to jak najbardziej subiektywnie - nikt nie musi się z tym zgadać, bo żadnym ekspertem w dziedzinie muzyki nie jestem. Każdy ma inny gust. Cóż inni puszczają pawia gdy słyszą np. Atrox, Peccatum ja nie wytrzymuję gdy ktoś mi zapuści Sirenię czy Within Temptation. Ty zapewne pod wpływem mojej wypowiedzi zdania czy stosunku do tego zespołu nie zmienisz. Bo i niby dlaczego.
Co do Moniki to źródłem jest inne forum. Całej rozmowy nie chce mi się tutaj przytaczać. Ale jeżeli jesteś zainteresowany służę linkiem na privie. Nie wiem czy admini tego forum by życzyli żebym go podawał w poście.

Sandra

Mówiąc krótko - Sirenia to mój ulubiony zespół. Uwielbiam emocje, które wywołuje we mnie grana przez nich muzyka. To coś jak czysta ekstaza i lot duszy na Cyterę (poetycko mówiąc Wink

), szczególnie podczas słuchania albumu "At sixes and sevens" czy utworu "Lithium and a lover" (który jest moim numerem jeden). Z niecierpliowścią czekam na ich nowy album, mam też nadzieję, że podczas przyszłej trasy koncertowej odwiedzą nasz kraj.

Arcasto

Album Sirenii "At Sixes and Sevens" to jeden z najlepszych jakie dane mi było w życiu usłyszeć. Pozostałe krążki tego zespołu już takiego poziomu nie prezentują, a przy słuchaniu "Nine Destinies and a Downfall" mam wrażenie, że cały album to jeden zapętlony utwór (wprawdzie dobry)...

Metalflower

W zeszłym roku zaczęłam powoli zniechęcać się do wszelkich zespołów z nurtu "female fronted metal". Gdyby parę miesięcy temu ktoś powiedział mi, że znajdę na tym poletku coś, co mnie zaciekawi, to bym go wyśmiała. A jednak przekonałam się do Sirenii, choć dopiero za trzecim podejściem.

Kilka lat temu poznałam parę piosenek (natknęłam się na nie na jakiejś składance) i nie poświęciłam im wielkiej uwagi. Byłam pod wpływem Nightwish i inne grające w podobnych klimatach grupy wydawały mi się cholernie wtórne i nudne.

Jakiś czas później przeczytałam na innym forum muzycznym wątek poświęcony Sirenii. Prawie same ochy i achy. Zdziwiona przeszukałam YT, przesłuchałam parę numerów (na pewno był wśród nich jakiś kawałek z mojej ulubionej obecnie płyty "An Elixir for Existence", bo zapamiętałam jej uroczą okładkę). Dalej nic. Nuda. Klawiszowy lukier i takie sobie wokale (dziś już wiem, że "poznawanie" muzyki przez YT nie jest najlepszym pomysłem...).

W zeszłym miesiącu zgadało mi się o Sirenii z Sandrą (cześć i chwała tej Pani :)). Zadałam fundamentalne pytanie: "Co jest takiego super w tym zespole?" Ta rozmowa to był początek końca ;) Zostałam uraczona doskonałymi "Lithium and a Lover", "On the Wane" i "Sister Nightfall". O resztę postarałam się już sama.
Płyt "At Sixes and Sevens" i "An Elixir for Existence" słucham obecnie prawie codziennie, "Nine Destinies and a Downfall" również często.

Teraz czekam na nowy album ("The 13th Floor", premiera 23 stycznia) i daty koncertów.

Ali

Sirenie poznałem mniej więcej w tym samym czasie co Nightwish. Pamiętam, że w kręgu ludzi, których znałem w realu i w internecie raczej byłem osamotniony ze słuchaniem tego zespołu. Bo przecież każdy wolał Nightwish jak Sirenie. Cenie sobie ten zespół, chociaż szczerze mówiąc dawno ich nie słuchałem, czas najwyższy odkopać dyskografie.

Nowa płyta mówicie ? No to też czekam niecierpliwie.

Tristos

Sirenię poznałem równolegle z chwilą kiedy zakochałem się w Tristanii. Z ciekawości chciałem sprawdzić jak radzi sobie pan Morten Veland Wink

Pierwszą płytą Sirenii, z którą miałem styczność to "At Sixes And Sevens". Prawdę mówiąc jest to jedyny krążek, który łykam w całości z dyskografii tego zespołu. W ASAS zauroczył mnie głównie głos ówczesnej wokalistki. Lata mijają, gusty się zmieniają i z dwóch kapel, w których udzielał się Morten próbę czasu zwyciężyła Tristania. Głównie zapewne za sprawą fenomenalnej Vibeke Wink

Z niecierpliwością czekam na następną płytę. Na pewno ją przesłucham, jednak nie spodziewam się wielkich cudów. Głos Ailyn (mam nadzieję, że dobrze piszę Wink

) nie przypadł mi do gustu. Smile

Sandra

"13 floor" jest już w sieci! Z niecierpliowścią czekałam na 23 stycznia, a tu taka miła niespodzianka (chociaż myślę, że wytwórni i zespołowi wcale nie jest do śmiechu). Very Happy

Jak tylko się o tym dowiedziałam oczywiście z błyskiem szaleństwa w oczkach zaczęłam ściagać (przy okazji mało nie schodząc na zawał, gdy w połowie ściagania net mi padł). Bałam się okrutnie o tą płytę (patrząc na tendencję spadkową poziomu kolejnych albumów zespołu). Teraz jestem już po którymś z kolei przesłuchaniu i muszę powiedzieć, że jestem bardzo, bardzo zadowolona. "13th floor" to moim zdaniem najlepsza zaraz po "At Sixes And Sevens" (bo debiutu chyba nigdy nie przebiją) płyta Sirenii. Poprzedniczkę rozkłada na łopatki (chociaż solą w oku są dla mnie dwa pierwsze utwory które moim zdaniem prezentują się najsłabiej z całego albumu)! Na początku trochę szkoda mi było braku wokalu Moniki, ale z każdą kolejną piosenką coraz bardzej przekonywałam się do Ailyn. Dziewczyna ma bardzo ciekawy głos, niby słodki, ale... osobiście określam go jako "słodko-gorzki". Ciekawi mnie teraz, czy usłyszymy ją na kolejnym albumie, czy znowu Morten zmieni wokalistkę. W sumie to podoba mi się to, że na każdym kolejnym albumie Sirenii słyszymy nowy wokal. Smile

Ali

No to narobiłaś smaka Sandro, trzeba będzie też nieładnie postąpić i zaczerpnąć nielegalnie albumik z internetu Wink

Jeżeli się okaże, że album jest taki jak piszę Sandra to oczywiście w styczniu kupujemy oryginał.

Sandra

"13th Floor" na YouTube:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Peter

Jak na razie jedyną płytą Sirenii, którą usłyszałem w całości jest "At Sixes and Sevens". Płyta ta zrobiła na mnie wrażenie na tyle duże, że kupiłem ją. Ich melodyjność i połączenie delikatnego głosu Fabienne z growlem Mortena sprawia, że trudno mi się do nich oderwać. Jedyne co mam do zarzucenia AS&S, to fakt, że piosenki są do siebie zbyt podobne.

Z pozostałych płyt słyszałem pojedyncze piosenki, jednak np. "Save Me From Myself", czy "Obire Mortem" zostały mi w głowie Smile

Nową płytkę też trzeba będzie przesłuchać w wolnej chwili.

Tristos

Płytkę z całą pewnością polecam. Tak jak wczoraj byłem do niej nastawiony sceptycznie, tak dzisiaj dostałem olśnienia i słucham jej praktycznie nonstop. Nawet na dzisiejszych zakupach świątecznych w moim uszach dzięki odtwarzaczowi mp3 grzmiał utwór pt."The Mind Maelstrom". Album jak tylko się pojawi do kupienia to zostanie on przeze mnie zakupiony Wink

Póki co Ailyn zdobyła u mnie plusa jako wokalistka.

Ali

Im więcej słucham tego albumu tym bardziej on mi się podoba. Początkowo podobały mi się tylko dwa ostatnie kawałki, teraz jest już ich więcej, jeszcze trochę posłucham i okaże się, że będzie to cały album ; )

Według mnie udał im się ten album, jest o wiele lepszy od poprzednika. Tamten był taki jakby na jedno kopyto, ten jest bardziej urozmaicony. Wokalistkę również moje uszy przyjemnie odbierają.

Metalflower

Premiera za miesiąc, a prawie wszyscy znają już nowy album. Cóż. Jakie czasy, takie obyczaje ;)