Forum Winter Storm Polska Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

"Dark Passion Play" - dyskusje o nowej płycie NW

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum Winter Storm Polska Strona Główna -> Muzyka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Valhalla
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 1526
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:24, 11 Maj 2008 Temat postu:

No dobrze, więc skoro chodzi o gwałt, może nie dotyczy on spraw fizycznych, a psychicznych? To chyba jasne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fristron
Zaangażowany
Zaangażowany


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:30, 11 Maj 2008 Temat postu:

"@Fristron a wogóle to co tak się naśmiewasz z gwałconego Tuo?? Ciekawe czy jakby Ciebie gwałcili i ktoś by się z tego naśmiewał ciekawe czy było by Ci miło??"

Przepraszam bardzo, co w wypowiedzi Manowara wskazuje na to, że dotyczy on spraw psychicznych?

Ja sam do tego, że nie trzeba brać tego dosłownie doszedłem (oraz do tego, że to wyjątkowo pedalska metafora). Za to Ty wychwalasz umiejętności interpretacji Manowara.


Ostatnio zmieniony przez Fristron dnia Nie 20:32, 11 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ivanhoe
Stały bywalec
Stały bywalec


Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sprzed monitora
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:40, 11 Maj 2008 Temat postu:

Bo Valhalla musi wychwalać kogoś, komu zdarzyło się ją poprzeć. Wink

Fristron napisał:
Lol. Czyli twierdzicie, że being raped again and again to nie metafora? Szpoko. Pewnie martwy też był, ale teraz zmartwychwstał?


Strach się bać... Nekrofilia w tekstach Nightwisha. Ratunku!!! Dokąd nas to zaprowadzi? Jeszcze gwałt na nieboszczyku... Sodoma i Gomora.
A może to jednak był rzepak? Hmm, wtedy rozumiem, że posadziliby go na trumnie tego martwego Tuomasa. Ale błagam, nie wnikajmy w to, czy go gwałcili tym rzepakiem. Co mogło być potem... Ciekawe, nie jestem tak zdolny jak kolega Manowar, ale spróbuję:
Potem T.H. zmartwychwstał i popatrzył na rzepak rosnący na trumnie. Coś mu odbiło (nie pierwszy raz) i pomyślał: "O k..... (w oryginale: Oh, fuck), jak fajny kwiatek". I tak powstał utwór Amaranth!


Ostatnio zmieniony przez Ivanhoe dnia Nie 20:45, 11 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arashi
Zaangażowany
Zaangażowany


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:56, 11 Maj 2008 Temat postu:

Omg, ta dyskusja dochodzi do fantastycznych wniosków :P

A na rzepak trafiłam ostatnio w jednym z tłumaczonych raportów... ciekawe czy ci co będą go czytać, mogą nie znać angielskiego za dobrze i fajnie zareagują na "production of rape" ;P Dobra, koniec offa z mijej strony Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gryzia
Zaangażowany
Zaangażowany


Dołączył: 09 Mar 2008
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olecko
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:54, 11 Maj 2008 Temat postu:

Ivanhoe> to było dobre.
A co do gwałtu to [link widoczny dla zalogowanych] Można też pogwałcić czyjeś prawa, zdanie itp. Czasem jedno słowo ma wiele znaczeń :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valhalla
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 1526
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:59, 11 Maj 2008 Temat postu:

Fristron napisał:
Za to Ty wychwalasz umiejętności interpretacji Manowara.


Nie chodziło mi o te z gwałceniem, lecz o te które ktos kiedyś [nawet nie wiem czy to był Manowar] wyraził intepretację dotyczącą The Poet And The Pendulum, a właściwie szeptów w tle i zamierzonych tekstów. Myślałam, ze pamięcią sięgasz do tamtych czasów i o tym piszesz. Nie zrozumiałam Cię, widocznie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zibi
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:29, 22 Cze 2008 Temat postu:

Edit

Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Pią 21:05, 24 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kate
Entuzjasta
Entuzjasta


Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 613
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:06, 22 Cze 2008 Temat postu:

Zibi napisał:
Na stronie zespołu pojawiła się informacja o wydaniu Dark Passion Play w wersji DVD-Audio z dzwiękiem AC-3 (5.1) można ją kupić 20Eur Mr. Green

Tak, można już ją wreszcie kupić od 18.06... mały poślizg, bo to wydawnictwo zapowiadali już wcześniej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmel
Zaangażowany
Zaangażowany


Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:51, 24 Cze 2008 Temat postu:

Z całej płyty podoba mi się jedna piosenka, a mianowicie numer pięć "Master Passion Greed'' ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valhalla
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 1526
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:18, 25 Cze 2008 Temat postu:

Hehe, ale to dlatego, że Tuomas w nim nie oszczędza Cebuli? Mi osobiście nie podoba się taki kawałek, bazujący na Romanticide z Once.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gryzia
Zaangażowany
Zaangażowany


Dołączył: 09 Mar 2008
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olecko
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:01, 25 Cze 2008 Temat postu:

W Romanticide przynajmniej jest lepszy riff> tu go brak> wszystko jest bardzo monotoniczne. Ale mimo to bardzo lubię ten utwór, jednak nie porównywałabym go z Romanticide.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DarkMoonlight
Incredebil
Incredebil


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Śro 16:36, 25 Cze 2008 Temat postu:

Ja tam nie widzę, żeby MPG bazował na Romaticide. Wiecie co odkryłem niedawno? Że lubię DPP ale tylko ze względu na teksty, są świetne, mistyczne, magiczne... a TPADP to już w ogóle majstersztyk Wink Powiem tak z DPP lubię 7DTTW, MPG i TPATP. A inne lubię za teksty, które czasami przyćmiewają pozostałe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Child Of Bodom
Son of Valhalla
Son of Valhalla


Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 1860
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pallet Town
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:36, 25 Cze 2008 Temat postu:

Master Passion Greed też mi się podoba, szkoda tylko, że utwór nie jest utrzymamy w tempie z początku, wtedy byśmy mieli w pełni thrashowy kawałek, a tak to mamy taki pseudo-thrash Wink Sam tekst podoba mi się, ostro Marco rzuca mięsem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peter
Nadworny Tłumacz
Nadworny Tłumacz


Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:33, 26 Cze 2008 Temat postu:

Cytat:
W Romanticide przynajmniej jest lepszy riff> tu go brak> wszystko jest bardzo monotoniczne.


Chyba raczej 'monotonne'.

Ja muszę się na nowo zabrać za słuchanie DPP, bo jak na razie przesłuchałem kilka razy i odpuściłem sobie. A nuż teraz mi się bardziej spodoba...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fristron
Zaangażowany
Zaangażowany


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:46, 26 Cze 2008 Temat postu:

Nie musisz. Nie warto. Jest tyle wielokrotnie lepszych albumów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cornelia
Little Musician
Little Musician


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:04, 28 Cze 2008 Temat postu:

Jedziemy z tym…

Przyznam, że po wyrzuceniu z wokalu Tarji Turunen powiedziałam ‘koniec’. Nie miałam zamiaru już nigdy sięgać po muzykę Finów. Tarja była dla mnie swoistym symbolem Nightwisha i pozbycie się jej miało zakończyć moją przygodę z tym zespołem na następne płyty.
Pierwszym utworem z Dark Passion Play jaki wysłuchałam był Amaranth. Wpadłam na niego przez przypadek, kiedy wyjeżdżając na domu zapomniałam z domu jakichkolwiek płyt. Od tego czasu parokrotnie przesłuchałam tę płytę. Bodaj trzy razy tylko w całości, częściej wybrane fragmenty i na dzień dzisiejszy mam już chyba wyrobione zdanie.

Pierwszy utwór na płycie – czternastominutowe The Poet And Ahe Pendulum – zrobił na mnie pewne wrażenie.
Łączenie elementów symfonicznych z metalowymi mieliśmy już na Once.
Wstęp wbił mnie w fotel potęgą wykorzystanej orkiestry. Coś innego niż osławione GLS, orkiestra w pełnym składzie i chłopiec na sopranie.
Coś jest nie tak… Dlaczego nie mamy tu wokalistki? Ale idziemy dalej.
Wejście Anette udane, oprócz zjechanego równo ‘Take me home’.
I jest refren. Jedna z najmocniejszych części tego utworu. Anette się drze, Marco się drze, w tle growlujący Tuomas. Ale to robi wrażenie! Jakże daleki jest ten utwór od muzyki filmowej, do której często Tuomas go przyrównuje.
Następna zwrotka właściwie podobna. Dalej przerwa, motyw wyśpiewywany przez chłopca, uspokojenie. Później Dark Passion Play z wrzeszczącym Marco i znów refren.
Niestety dalej mamy część recytowaną ze słowami o nagim i martwym Tuomasie, która miast budować napięcie niszczy je zupełnie, by wróciło przy uderzeniu wahadła.
Jest to bardzo ciekawy efekt, do tego połączony z dramatycznym ‘Save me’ w wykonaniu chóru.
I na tym utwór mógłby się skończyć, ale pojawia się część ostatnia. Połączona z resztą li i jedynie biciem serca w tle i sensem w tekście.
Jadąc kiedyś w tramwaju ze słuchawkami discmana na uszach pierwszy raz zdarzyło mi się słuchać tej płytki i nie potrafiłam zrozumieć dlaczego na koniec zobaczyłam w podsumowaniu 13, miast czternastu utworów.
M&F jest jakby nowym utworem. Równie dobrze mogłaby być spokojną, trzyminutową balladą.

Ogólnie – ciekawie się zapowiadało. Miało być drugie Ghost Love Score, jednak niestety nie uraczyliśmy drugiego takiego składnego i ‘epickiego’ utworu. Tekst do pewnego momentu jest niejasny. Nie bełkotanie, a tajemnica. Miało to klimat, zburzony słowami o śmierci Tuomasa – nagle wiemy, że jest to po prostu opowieść o rozpadzie zespołu i tym kto tu był winny i jak to bardzo uderzyło w kompozytora.
Całości dam 8,5/10 pkt.

Bye Bye Beautiful – pierwszy z serii utworów prostych, bez większego przekazu. Tekst wracający do wydarzeń sprzed dwóch lat jest momentami prostaki i godzący w byłą wokalistkę. Właściwie wiemy już to wszystko z poprzedniego kawałka. Tuomas uważa się za niewinnego i po raz kolejny pokazuje jak daleko potrafi posunąć się w braku samokrytyki.
Strona muzyczna jest chyba powrotem do porażki Wish I Had An Angel z poprzedniego albumu. Kilka riffów powtarzających się w kółko, rytmiczna perkusja rodem z dyskoteki, tępo wybijająca rytm. Prosta melodia zwrotek i wykrzykiwany refren. Na końcu mamy ewidentny przykład, że utwór bazuje na poprzedniku. Netowe ‘aaaaa’ w tle refrenu do bólu przypomina śpiew Tarji w czasie refrenu Wish I Had An Angel.

Całość nic właściwie sobą nie prezentuje. Mamy to, co już widzieliśmy a i za pierwszym razem nie zachwyciło.
3/10

Amaranth – prosta piosenka do puszczenia w telewizji razem z teledyskiem. Znów porównywany do innego utworu z Once, równie przystępnego Nemo. Znów nic nowego – prosta przygrywka na klawiszach, parę riffów na gitarze, zwrotka a w tle prosta perkusja, coś plumkające gitarki i trzy akordy na klawiszach. Refren z chórkami mającymi zatuszować braki głosowe wokalistki. Potem mamy jakąś zmianę, typową dla takich utworów i znów refren. Czyli szablon zwrotka + refren + zwrotka + refren + przejście + refren z ozdobnikami. Standardowy szablon z jedną zmianą – brak solówki. Bo ileż można przetwarzać tą samą melodyjkę?

3/10

Cadence of Her Last Breath – utwór zbierający wiele batów za naleciałości z amerykańskiego rocka. Chyba zostanę za to zlinczowana, ale ze słabych utworów jest on IMO ciekawszy.
Standardowy przykład dopasowania muzyki do tekstu.
Wers sprzed refrenu i sam refren przywodzą na myśl twórczość Evanescence – pokrzykiwania Marco i proste gitary.
Jednak jest coś w kadencji, co mnie urzekło. Nie potrafię jednoznacznie powiedzieć co to – może budujący atmosferę oddech kobiety w tle, a może krzyk Anette jakoś momentami pasujący do tekstu i wejście w wyższym rejestrze.
Dlatego ocena o punkt wyższa niż ta Amarantha

4/10

Master Passion Greed – trzeci utwór pod hasłem ‘dokopmy Cabulim’. Początek wgniata w fotel ciężarem, jakiego w twórczości Nightwisha jeszcze nie uraczyliśmy. Znów mamy krzyczącego Marco. Tekst opowiadający o mężu pani Turunen o dziwo nie razi mnie tak, jak te o niej. Ze sposobu przekazu tekstu wypływa cały gniew. Jakby Marco chciał to wszystko wykrzyczeć adresatowi. Płynne przejście w refren, będący w jakby zupełnie innym stylu, z chórem w tle. I druga zwrotka.
Dalej powtarzane w kółko riffy gitary, ale chyba nie mamy się po co spodziewać odmiany, i Marco jakby nie wiedzący czy śpiewać, czy krzyczeć.
Dalej zmiana rytmu i tempa utworu i znów posty riff., przetwarzany jedynie.
Marco krzyczący, a tle chór. Ciekawy zabieg.
Utwór wręcz ocieka gniewem, jaki mamy zawarty w tekście. IMO ciekawa odskocznia po słodkim Amarancie i Kadencji.

7/10

Eva. Były już ballady akustyczne, z prądem, jak i mieliśmy czysto orkiestrowe ‘Kuolema Teeke Taiteilijan’, a tym razem dostaliśmy balladę nijaką.
Eva z klawiszami w tle, czasem coś na gitarce, dzwonki, a przynajmniej coś, co je udaje i wejście pozostałych instrumentów, aby Emppu uraczył nas kolejną solówką nie wiadomo skąd wziętą i nie wiadomo po co tam umieszczoną. Vourinen zagrał sobie trochę ozdobiony motyw wokalny. Nic szczególnego, a i tak zepsute. Przekombinowany efekt na gitarze i do tego jakby nieczysto.

4/10

Sahara – oczarowała mnie intrem, które niestety skończyło się szybko i pojawiło tylko na chwilę w głębi utworu. Jednak mimo braku tego motywu dalej kontynuowany jest klimat pustyni i starożytności, jaką stworzyło intro. Chóry i orkiestra stylizowane na zamierzchłe czasy bardzo się do tego przyczyniają.
Końcówka może się dłużyć, niemniej śpiew Anette stylizowany na wokalizy dodaje klimatu i nim utwór mógłby się skończyć. Ostatnie pół minuty jest jakby przeciągane na siłę.
Utwór podoba mi się i jest jednym z najlepszych na płycie.

8/10

Whoever Brings The Night – wstęp na gitarze. Znów kilka riffów i wejście reszty. Nic szczególnego, a potem wchodzi wokal. Głos Anette z nie użytym wcześniej efektem już bez znajomości tekstu może nam wskazać o czym on jest. Wrażenie pewnej kokieteryjności jednak zaczyna nudzić przy drugiej tak samo wyśpiewanej zwrotce. Potem mamy wejście orkiestry i znowu Anette z ‘niezwykłym’ głosem, wspomagana przez chór.
Ciekawy utwór z wykorzystaniem ‘innego’ głosu Anette. Jest naprawdę nieźle, choć można było go bardziej urozmaicić.

6,5/10

For The Hearth I Once Had – tragiczna zagrywka z początku tego kawałka zniechęciła mnie do niego na długo. Wróciłam do przesłuchania go dopiero teraz, przy pisaniu recenzji. Zagrywka a’la wesele na wsi nie zachęca, a dalej mamy zwrotkę wyśpiewaną słodkim głosikiem, która niestety również nie przypadła mi do gustu. I refren. Ten naprawdę udał się i jest chyba najmocniejszym punktem kawałku. A zwłaszcza refren końcowy.
Generalnie utwór mi się nie podoba, a wstęp zabija go zupełnie.

2/10

The Islander – mamy gitarę, mamy głos Marco, mamy fajny efekt perkusji. Dudy. Jest klimat ballady, Chórki nagrane przez Anette jeszcze go podkreślają.
Kiedy słuchałam tego utworu po raz bodaj trzeci zamknęłam oczy i miałam wrażenie, jakby Marco opowiadał bajkę. Miło było usłyszeć go w takim klimacie po ostrym Master Passion Greek. Utwór na plus. Ma klimat, bardzo dobre współbrzmienie wokali.

8/10

Last Of The Wilde – O ile Wyspiarz był spokojną opowieścią, o tyle następny utwór, będący jakby kontynuacją Moondance’a Spokojny już nie jest. Skoczna, rodem z folkloru melodia, specyficzne instrumenty generalna radość płynąca z utworu (koślawe zdanie. Ale wszyscy wiedzą o co chodzi, nie? Wink ) tworzą klimat beztroski, zabawy. Może jakiejś biesiady.
Nie dorównał poprzednikowi, ale ma swój klimat i jest zdecydowanie udanym przerywnikiem między utworami w poważnych klimatach.

7/10

7 Days Of The Wolves – wstęp przywodzący mi na myśl fragment smyczkowy intra z Sahary, a jednak inny. Na tle perkusji tworzy zupełnie inny klimat, przygotowując nas na coś wyjątkowe.
Wejście Anette znów udane. Tym razem pani Olzon już tak nie krzyczy. W przeciwieństwie do Marco wykonującego refren, będący bardzo mocnym atutem tego kawałka. Chóry i orkiestra wciąż podtrzymują klimat może pewnej grozy, a na pewno oczekiwania. Dalej mamy solówkę Emppu niewybijającą się jakoś szczególnie względem poziomu, jaki pokazał na albumie. I w końcu trafiamy na fragment, który był samplem, jaki mieliśmy okazję dostać do rąk ( a raczej na stronę Wink ) przed wydaniem płyty, będący zdecydowanie najmocniejszym atutem utworu. Wejście Anette, która tym razem całkiem słusznie krzyczy i znów refren. To jest to, czego oczekiwaliśmy po tym albumie, jednak nie zostało nam dane.

8/10

Meadows of Haeven – spokojny, klimatyczny utwór, przywodzący na myśl wspomnienia z dzieciństwa. Nagrany z dużym wkładem orkiestry. Wreszcie nie mamy Anette krzyczącej w dużych ilościach. IMO chór gospel wcale nie zabija tego klimatu, wręcz odwrotnie. Naprawdę ciekawy utwór, jednak pod koniec wpadamy na krzyczącą Anette i znów utwór na tym traci. Tak samo krzyczący do wtóru pan mi się nie podoba.

Generalnie dam 6/10.


Cóż. Album mnie zawiódł. Nie liczyłam na nic wielkiego. Jednak razi mnie wokal następczyni Tarji. Rażą mnie słabe kompozycje i ogólny jakby brak pomysłu na utwory, a w efekcie kawałki wersy stylu ‘easy - listening’. Mogło być lepiej. Mogło też być gorzej. Albumowi daję zgrabną szósteczkę na maksymalne dziesięć. A i t o tylko dzięki zwiększeniu znaczenia wokalu Marco, bo niestety Anetkowy mnie po dziś dzień razi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black Day
Entuzjasta
Entuzjasta


Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nightwish Place
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:42, 04 Kwi 2009 Temat postu:

Podoba mi się, nie jest idealna ale jest OK. Ze względu na to że utwory pisane były ogólnie a nie pod wokalistkę uważam, mam nadzieję, że pójdzie im lepiej z następną płytą, ponieważ pisany już pod Anette Escapist wyszedł bajecznie Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viento
Obieżyświat
Obieżyświat


Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:11, 05 Kwi 2009 Temat postu:

Nie zgadzam się - dla mnie Escapist to tragedia. Zbyt słodki i lukrowaty. To jest popowy kawałek. Z metalu nic tam nie zostało. I jeśli nowa płyta NW ma być podobna do Escapista to ja bardzo dziękuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DarkSide
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 9:47, 05 Kwi 2009 Temat postu:

Głos Anette jest poprostu słodki i lukrowaty, nijak ma się się do nightwishowskich tekstów.

Szkoda, że nie mieliśmy przyjemności usłyszeć PATP w wykonaniu Tarji.... Utwór ten z pewnością był pisany z myślą o możliwościach wokalnych pani Turunen.
Uważam, że ogromnie stracił na tym, że śpiewa go Anette i sądzę, że Tuomas też doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreuzburg
Auringonpimennys
Auringonpimennys


Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kuusankoski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:17, 05 Kwi 2009 Temat postu:

A pomimo że DPP jako całość nie jest najwyższych lotów, to Escapist w wersji symfonicznej (bez Anetki) jest rewelacyjne. Jeśli tak ma dalej wyglądać NW to jestem za.

Ostatnio zmieniony przez Kreuzburg dnia Nie 10:18, 05 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum Winter Storm Polska Strona Główna -> Muzyka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 26, 27, 28  Następny
Strona 23 z 28


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin