Apocalyptica

Metalflower

Właśnie wróciłam z koncertu uświetniającego obchody 64 rocznicy Powstania Warszawskiego, na którym gościem specjalnym była Apocalyptica. Nie będę teraz pisać relacji, wymienię tylko plusy i minusy.

(+) Bardzo urozmaicona setlista. Trochę coverów Mety, trochę własnych kawałków, większość starych, ale i parę z ostatniej płyty.
(+) Doskonały kontakt zespołu z publicznością, teksty w stylu: "Jest tylko jedna rzecz na świecie lepsza niż granie na wiolonczeli - granie na wiolonczeli w Polsce!" :)
(+) Wraz z Eiccą, Perttu i Paavo, w Warszawie zagrał mój ulubieniec, Antero (dla niezorientowanych: to ten niepozorny blondyn, który zawsze siedzi nieruchomo w miejscu, podczas gdy pozostali członkowie grupy szaleją).
(+) Od strony wizualnej koncertowi niczego nie brakowało, a Park Wolności ma moim zdaniem odpowiedni dla takich imprez klimat, zwłaszcza w godzinach wieczorno-nocnych.

(-) Pogujące oszołomy.
(-) Nie najlepsze nagłośnienie.
(-) Pogujące oszołomy.
(-) Jak na mój gust trochę zbyt długi set Armii.
(-) Wspominałam już o pogujących oszołomach?

P.S. Wielkie uściski dla moich kompanek i kompanów: Arcasta, Cornelii, Madeline i Marzyciela :)

A to my (minus Arcasto), odpoczywający po koncercie:

[link widoczny dla zalogowanych]

Marzyciel

Oj... Apocalyptica dała świetny występ! :D Ale po kolei :P
O 17 przyszliśmy pod bramy Parku Wolności (uważając na mongołów na wieżyczkach Wink

). Popatrzyliśmy trochę na ludzi i trafiały się dość ciekawe okazy (małolaty w arafatkach czy nawet coś klauno podobnego). Nie wpuszczali z aparatami, więc ukryłem go w takim miejscu gdzie go nie znaleźli xD Choć pewna osoba miała podczas przeszukiwania pismo święte Wink

))) Gdy doszliśmy w końcu pod scenę i ustaliśmy tak gdzieś w środku zaczęło się piekło... Tzn. koncert Armii. Zagrali Warszawskie Dzieci bardzo fajny kawałek. Ale tu koniec plusów ich występu :P Po około 4 godzinach stania w upalnym słóńcu i uważania żeby jakiś oszołom nie oblał cię wódką byliśmy już naprawdę zmęczeni. Ale niestety wpadliśmy w młynek pogujących oszołomów i zupełnie odechciało nam się tego koncertu :P Pomęczyliśmy się trochę, ale było warto bo wszystko co złe kiedyś się kończy. Dopchałem się gdzieś na początek i przeleżałem kilka chwil na Metalflower bo inaczej bym spadł i byłoby po mnie xD Wyszła Apocalyptica i wszystkim od razu powrócił humor (z tego co zauważyłem wiele osób czekało tak jak my tylko na koncert Armii :P). Zagrali świetne kawałki, sporo było coverów Metalliki, ale były też własne kompozycje i Hall of The Mountain King pod koniec Smile

Najbardziej się cieszę, że zagrali Somewhere Around Nothing i Hall of The Mountain King. Tych utworów oczekiwałem =) Świetny kontakt z publicznością i świetne headbangi. Jedynie denerwowała perkusja która trochę zagłuszała wiolonczele, ale szczerze mówiąc to wpadłem w taki trans koncertowy, że później tego nie słyszałem :P Na Life Burns zdarłem sobie gardło. Pokochałem po tym koncercie ten kawałek. Wszyscy się przepychali i trzeba było walczyć o miejsce, ale to dodawało tylko smaczku Smile

Gra świateł była świetna! Szczególnie na Path.
Pamięta ktoś może setlistę?
Pozdrawiam Cornelię, Madeline (widzisz zapomniałem tego autografu wziąć ^^"), i Metalflower. Fajnie się z wami bawiło Smile

Arcasto

Marzyciel

Ahh zapomniałem, że jesteś tu zarejestrowany xD Nie no tobie to najbardziej dziękuję Wink

Nie ma to jak przejść całą Warszawę bo nie działa metro xD
Najlepsze były te piosenki, które puszczali w przerwie przed koncertem Apo Rolling eyes

Na Edycie Górniak robili pogo i fale Blue_Light_Colorz_PDT_16

Dla tych co nie byli baaaardzo krótka próbka tego co tam się działo: [link widoczny dla zalogowanych]

Eyou

Czytam tak tę recenzję i po prostu jestem na siebie wściekła że nie pojechałam Sad

uwielbiam Apocalyptice i baaardzo żałuję że nie pojechałam Sad

Taaa... Mogłam śpiewać Life Burns! A nie Czarny Ciągnik Blendersów na osiedlu Sad

Zapytam tak z ciekawości: grali Farewell??

Marzyciel

Niestety nie, chociaż bardzo na to czekałem. Ale na koniec zagrali coś Farewellowato podobne Smile

Eyou

Dzięki @Marzycielu ;*
Tylko tyle chciałam wiedzieć Wink

kaska_tarja

@Metalflower
Jaka rozmarzona wyszłaś na tym zdjęciu Wink

Zabawa musiała być przednia. Zazdroszczę. A jakieś te "pogujące oszołomy" zawsze się znajdą... Trzeba z tym żyć.
Na kolejny koncert Apo mam nadzieję, że uda mi się wyskoczyć.

Marzyciel

kaska_tarja

@Marzyciel
Jakiż Ty skromny Wink

No, no, no.

Ja chcę te fotki zobaczyć! Wszystkie, wszystkie. Chcę wiedzieć co mnie ominęło.
Udało Wam się spotkać chłopaków z Apo? Jakieś zdjęcia z nimi czy cuś?

Metalflower

Nie podam poprawnej setlisty, mogę jedynie wymienić piosenki, które zapamiętałam. W kolejności alfabetycznej: "Betrayal", "Bittersweet", "Enter Sandman", "Fight Fire With Fire", "Grace", "Hall Of The Mountain King", "Helden", "Inquisition Symphony", "Life Burns!", "Nothing Else Matters", "Seeman" i "Somewhere Around Nothing".

Kreuzburg

Akurat we wczorajszej Panoramie, przypadkiem widziałem 30 sek przekaz z koncertu Apocalypticy. Właśnie pokazywali kłębiący się tłum w pogowym transie Mr. Green

Jakie 7-8 rzędów pogujących fanów. Więc koncert niechybnie wam się udał :supz:

Fristron

Cornelia

Jak ja sobie pomyślę, że oni teraz prawdopodobnie są trzy piętra niżej to aż mnie nosi.
Ale do rzeczy. Zostałam uraczona pięknym koncertem, uśmieszkami Pavo, jego licznymi spojrzeniami, widokiem jego języka (xD), palcem skierowanym na mnie, podziękowaniem, prośbą o rzucenie flagi, ukłonem, podnoszonymi brwiami i jeszcze większą ilością uśmiechów i spojrzeń.
Ach. I \m/ z okrzykiem 'yeah' i spojrzeniem na mnie. A to wszystko dzięki fladze powierzonej mi przez Metalflower. Dzięki!

Koncert udany, support męczący, tłumy chamów i wielkie pogo, akustyk do dupy. Ale było świetnie.
I było Nothing Else Matters. Czyli moje marzenie.

Pozdrowienia dla Arcasta, Marzyciela, Metalflower, Madeline i miłej koleżanki, dzięki której zajęłam upragnione miejsce w pierwszym rzędzie. Kimkolwiek nie byłaś - dzięki Rock ya

Eyou

Hehe ^^ Znalazłam satelistę Gives thy a finger

- Refuseresist
- Grace
- Somewhere around nothing
- Fight fire with fire
- One
- Helden
- Hope
- Bittersweet
- Worlds collide
- Last hope
- Life burns
- Seek & Destroy
- Inquisition symphony
- Nothing else matters
- Enter sandman
- Hall of the mountain king
- Seeman

Ta.... Jak ją widzę to zaczynam miałczeć że mnie nie było Sad

Marzyciel

Friston: Nie mam pojęcia, ale oba utwory brzmią zupełnie inaczej. Ten Hall Apokaliptyki jest coverem jakiegoś kompozytora i brzmi podobnie, natomiast utwór Savatage zupełnie tego nie przypomina Smile

Eyou: Dzięki wielkie jesteś kochana! Smile

Nie martw się na drugi raz z pewnością się z nami zabierzesz. Chyba za bardzo byłem zauroczony koncertem bo byłem prawie pewien, że zagrali Path i Mastera xD

Madeline

Koncercik był świetny, podpisuję się pod wypowiedziami moich kompanów :p
Właściwie to ledwo co udało mi się dotrzeć, ale warto było się potrudzić Very Happy

Podobała mi się setlista, była bardzo różnorodna jak słusznie co niektórzy zauważyli. Było niezłe nagłośnienie, dobre oświetlenie, które wspaniale podkreśliło symetryczne usadowienie chłopaków na scenie Very Happy

Była świetna perkusja i pierwszy raz w życiu wiolonczelki live Mr. Green

Poza tym chłopaki naprawdę dali czadu! Było totalne szaleństwo w rytmie finnish metal Mr. Green

No i śliczne balladki, i Nothing Else Matters, ach!
W sumie to widziałam co się działo na scenie jedynie przez pierwszą część koncertu, bo potem nie byłam w stanie narażać się na niebezpieczeństwo stania w pierwszych rzędach Wink

W sumie to był chyba mój jedyny koncert, gdzie swoje położenie zmieniałam z taką częstotliwością Mr. Green

No ale inaczej się nie dało, bo szalejące ludziki stały się w pewnym momencie niefajną sprawą. Do tego było tak straszliwie duszno w tym napierającym tłumie, mimo że to było na powietrzu, to w pewnej chwili poczułam jakbym była w jakiejś hali bez tlenu. Nawet butelkę wody mi bydło z plecaka wyciągnęło Mr. Green

Najpierw udało mi się dobić do mojego ulubionego drugiego rzędu (Tarja! Mr. Green

) wraz z forumową ekipą, gdzie musiałam się z nią trochę poprzytulać Wink

A i w tej pozycji trochę udało mi się zatrzymać, trzymając się jakiegoś czerwonego plecaka przede mną Mr. Green

A potem to już fruwałam z jednej strony na drugą, szukając spokojniejszego miejsca do zabawy. I powtarzając za Metalflower, tańczące pogo oszołomy to był wyjątkowo denerwujący element koncertu Mad

Było tego bydła naprawdę sporo, ale cóż. I tak jestem zadowolona! Udało mi się być na Apo, na dobrym koncercie, a także spotkać się z forumowymi kompanami, co wcale nie było mniej ważne Very Happy

Dzięki Wam za spotkanko kochani i pozdrowionka dla Was czyli: Arcasto, Cornelii, Marzyciela i Metalflower Very Happy

P. S. Marzyciel, to autograf dam Ci na Therionie, dobra? Mr. Green

Eyou

@Marzyciel, nie ma sprawy Wink

@Madeline, kolejna zadowolona osoba po koncercie Wink

Co jak co ale tylko pogratulować autografów Smile

Mila

Haha a ja akurat ten wieczór miałam juz zarezerwowany... Sad

Jak zawsze ma się to szczęście...:/
Apocalyptica jest świetna! Mój ulubiony zespół po Nightwishu z Tarją:P I oczywiście po samej naszej Bogini:D O tym sie nie mówi...
Oglądaliście ich koncert na DVD Life Burns Tour?
Jest taki jeden kawałek którego nie znam tytułu i nie moge za nic skojarzyć...:/ może ktoś z Was wie?
Pod koniec koncertu jest taki moment w którym zespół schodzi ze sceny, wszyscy krzyczą... Smile

aż w końcu wraca Mikko, zaczyna wygrywać na perkusji, na podwyzszeniu pojawia się Perttu, podają mu wiolonczelę, wchodzi Eicca, który kręci się na scenie, później Perttu zaczyna grać solo z Mikko a później włączają sie pozostali.
Ktoś wie, o który kawałek mi chodzi?

Vidar

Ja niestety nie wiem, ale co do samego zespołu to z pewnością robią ładną muzykę Very Happy

. Mi się szczególnie podoba Quutamo i wiele innych, ale też wielu utworów nie znam bo nie słucham Apocalyptici zbyt często.