Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zibi
Wyznawca
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:51, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
Edit
Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Sob 16:34, 25 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alexandrine
Zaangażowany
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łańcut Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:06, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
Ostatnio byłam na Madame Butterfly we Lwowie. W operze byli sami Polacy mimo to napisy były tylko po Ukraińsku, ale już te o nie robienie zdjęc po Polsku.
Jako, że nie jestem miłośniczką oper było to dla mnie darcie kota.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daraena
Entuzjasta
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:43, 14 Cze 2009 Temat postu: |
|
Madame Butterfly nie jest taka zła... ja będąc średnio negatywnie do opery (jako przedstawienia) nastawiona, na "Kawalerze Srebrnej Róży" wyspałam się porządnie. Pomimo, że Straussa to już niemal do współczesności naciągnąć można, 4-godzinny spektakl wlókł się niemiłosiernie, a jedna krótka scena opiewana była milionem słów i nutek.
Śpiewać coś takiego - jak najbardziej. Słuchać - już niespecjalnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Incognito
Der Besuch der alten Dame
Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 1514
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraina Tysiąca Jezior Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:00, 18 Cze 2009 Temat postu: |
|
@Zibi, dzięki za info.
Postanowiłam zamówić sobie ten brakujący tom i obecnie jestem szczęśliwą posiadaczką całej kolekcji.
Tyle że Allegro to ja omijam szerokim łukiem, zamówiłam więc ze strony GW, bo tam jest również kolekcja Lema, a ja nie miałam własnych Dzienników gwiazdowych, które kocham. Teraz trzymam w łapkach piękne wydanie, choć czytać to nie bardzo muszę, bo Podróż 7 znam na wyrywki... Jak zobaczyłam inne opowiadania, w tym to o sepulkach, od razu zaczęłam szczerzyć zęby. Ale to nie ten dział... ;p
W każdym razie gdyby nie przesyłka to byłoby tanio, no i mam 20 oper do delektowania się w wolnym czasie... (ciekawe jak sąsiedzi to wycie wytrzymają...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daraena
Entuzjasta
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:18, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Podziwiam. Ja mam "Toscę", "Aidę" i "Carmen", z czego oglądam tylko ostatnią (bo występuje tam arcycudowna, boska, przepiękna i o nadzwyczajnym głosie Małgorzata Walewska). Jakby co to nie z tej serii, tylko osobiście kompletowane.
Teraz wystawiamy w szkole muzycznej "Dydonę i Eneasza" gdzie dostałam główną rolę i już sobie ostrzę ząbki na umieranie na scenie ;P
Jak byłam u Childa to mi puścił parę utworów z "Upiora" w wykonaniu Romy - załamałam się. Mało zawału nie dostałam. I gdyby tylko ładnie poprosili, mogłabym im dostarczyć milion lepszych Christine i Upiorów. Oj, przejechali się. A od przesłodzenia i przejęczenia "Wspomnij mnie" aż mdli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Child Of Bodom
Son of Valhalla
Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 1860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pallet Town Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:27, 10 Paź 2009 Temat postu: |
|
W marcu przyszłego roku odbędzie się premiera najnowszego musicalu Andre Lloyd Webbera "Love Never Dies". Będzie to kontunuacja "Upiora w Operze". Nie mogę się już doczekać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:24, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
Daraena napisał: | Jak byłam u Childa to mi puścił parę utworów z "Upiora" w wykonaniu Romy - załamałam się. |
A ja chętnie obejrzę i sama się przekonam czy rzeczywiście jest nad czym tak biadolić. Moja mamcia strasznie chce zobaczyć ten musical, więc spełniłam jej życzenie i zamówiłam bilety na 8 stycznia. Wydelegowałabym mojego tatę, ale on nie przepada za pianiem. Bardziej by się ucieszył z koncertu chóru gospel.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Incognito
Der Besuch der alten Dame
Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 1514
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraina Tysiąca Jezior Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:49, 04 Sty 2010 Temat postu: |
|
Ja byłam w Romie na Upiorze.
Nie było tak źle, wyszłam zadowolona, bo scenografia, pomysł na przedstawienie i te takie tam wyszły bardzo fajnie, a co do wykonań utworów to tyle już ich było lepszych i gorszych, że te nie wyróżniały się specjalnie ani na plus ani na minus.
Nie wiem, jak tam płytka brzmi, ale na żywo było ok. Zresztą w Romie grają na zmianę różni aktorzy, więc nie wiem, co na płytce, a co ja słyszałam.
W każdym razie moje ulubione wykonanie tytułowego utworu to wiadomo czyje, Tarji i Marco (takiego Upiora nie było i chyba nie będzie, a słyszeć ich na żywo, ach och), Music of the Night natomiast - Sarah Brightman.
W ogóle dziwnie było słuchać tego po polsku... ;p
Ale zabawę miałam przednią i nic mnie nie raziło, dlatego, że od początku nastawiłam się, że nie będzie to wykonanie stulecia (jeśli chodzi o śpiew).
Za to żyrandol spadał efektownie. ;p
A pod koniec lutego zamiaruję wybrać się na Traviatę do Opery Narodowej. Mam nadzieję, że uda mi się bilet kupić.
Ostatnio zmieniony przez Incognito dnia Pon 18:52, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madeline
Personal Photographer
Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 1271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa/Lublin Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:47, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
Na Upiorze w Romie byłam w tamtym roku i mam podobne odczucia Tarja i Marco podczas utworu "Upiór opery" mieniła mi się w oczach na zmianę z aktorami z teatru
Incognito napisał: | Za to żyrandol spadał efektownie. ;p |
A gdzie siedziałaś? Ja w miarę blisko i efekt był ciekawy, ale widziałam, że babki siedzące w pierwszych rzędach mało zawału nie dostały przez ten żyrandol
Incognito napisał: | A pod koniec lutego zamiaruję wybrać się na Traviatę do Opery Narodowej. |
Ja też się biorę za operę i w lutym wybieram się na "Carmen" do Teatru Muzycznego w Lublinie, jeśli tylko dostanę bilety. "Traviatę "widziałam także u siebie w mieście.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Incognito
Der Besuch der alten Dame
Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 1514
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraina Tysiąca Jezior Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:01, 06 Sty 2010 Temat postu: |
|
Ja siedziałam troszku dalej i byłam bezpieczna, więc pozostało mi się delektować efektami.
Zawału to dostaję tylko wtedy, jak mam do Tarji gadać. ;p
Jak mówisz Carmen, to ja zaraz słyszę reklamę "Nowy Ajax to istny cud..." na melodię tejże. ;p
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:21, 09 Sty 2010 Temat postu: |
|
To teraz ja napiszę parę słów o "Upiorze". Przede wszystkim nie widziałam tego nigdy wcześniej, choć główny motyw jest mi znany oczywiście (wersja Tarja/Marco, Tarja/Toni, Sarah B/Banderas, Sara B/z jakimś tam...). Nigdy się za specjalnie operą i musicalami się nie interesowałam więc jestem jakby to ująć - laikiem. Moja opinia jest czysto subiektywana, dlatego też proszę Daraenę o powstrzymanie się od ewentualnych złośliwości jak i pouczeń. Techniczne kwestie śpiewu i wyższość jednej wokalistki nad drugą mnie nie obchodzą.
Do rzeczy. Spektakl mi się ogólnie podobał, ale było kilka "ale". Momentami się nudziłam, a nawet zamyśliłam się nad czym innym podczas jednej przydługiej jak na mój gust pieśni.
Trafiłam na główną obsadę. Upiorem był Damian Aleksander a Christine, Paulina Janczak. Damian prezentował się świetnie, ale śpiewem nie zachwycał. Były fajne momenty, zwłaszcza jak musiał zagrać zezłoszczonego Upiora. Ale gdy przyszło zagrać smutnego Upiora to brzmiało to już mało ciekawie. Nasunęło mi się nawet pewne porównanie do bliźniaków z Golec uOrkiestry. Przepraszam, może to dziwne, ale pan Aleksander naprawdę momentami brzmiał po góralsku. Nie umiem tego opisać, być może wiecie o co chodzi. Niemniej jednak uważam, że wypadł dobrze i słusznie zebrał na końcu największe brawa. Jego Upiorem targały emocje, budził współczucie, ale brakowało mi tego, że nie budził strachu.
Co do Christine w osobie pani Pauliny... nie podobała mi się. Wiem, że tej roli nie mogłaby zagrać doświadczona śpiewaczka operowa, bo Christine była przecież młodziutka, ale kurczę... Paulina brzmiała chwilami zbyt dziecinnie! O ile "Wspomnij mnie" wyszło w miarę ok, to w duecie z Upiorem mi się w ogóle nie podobała (i nie tylko dlatego, że cierpię na syndrom Tarja/Marco i inna wersja siłą rzeczy nie będzie mi pasować).
Jednak najbardziej raniła moje uszy Carlotta. Strasznie wwiercała się swoim głosikiem w głowę i było to irytujące. Zagrała fajnie, wprowadzając elementy komiczne, ale jej głos był zbyt piskliwy. Może tak miało być, nie wiem.
Drugoplanowe role mi się bardziej podobały (ci dwaj właściciele opery i Raul), ale denerwowała mnie baletnica Meg.
Najlepsze momenty spektaklu - efektowne spadanie żyrandola, scenka na cmentarzu (brakowało tylko jesiennych liści i mgły), sceny w kryjówce Upiora i taniec grupowy na schodach.
Dekoracje i kostiumy były na medal.
Zakończenie mi się nie podobało, bo uważam, że Upiór zasługiwał na to by go ktoś pokochał. Co z tego, że Christine zaśpiewała mu, że wygląd się nie liczy i go pocałowała, jak i tak wybrała przystojnego Raula. Typowe bajkowe zakończenie: piękna księżniczka wybiera pięknego księcia, a potwór zostaje sam, choć jest o wiele bardziej fascynujący od mdłego księcia... No ale cóż, nie ma to jak bajkowa poprawność.
Reasumując: "Upiór w operze" w Teatrze Roma podobał mi się, ale wielkiego szału nie ma. Trochę lepiej bawiłam się na operetce "Hrabina Marica" w Operze w Bydgoszczy.
Mojej mamuście, która była ze mną, bardzo się podobało, ale ona ogólnie lubi musicale. Była w Romie na "Kotach", "Miss Sajgon" i "Skrzypku na dachu". Nawet się elegancko ubrała, wypachniła, założyła biżuterię... pełna kulturka Ja się odziałam bardziej praktycznie ze względu na mróz. Ludzie byli różnie poubierani, przeważnie bez przesadnej elegancji. Obok mnie siedziała babeczka z małą lornetką i żałowałam, że nie mam czegoś takiego.
Teraz muszę koniecznie obejrzeć filmowego "Upiora" z Geraldem Buttlerem i posłuchać wszystkich piosnenek w innych wykonaniach.
I jeszcze jedna ciekawostka. Kupiłam sobie na pamiątkę album o spektaklu. Kosztował 20 zł. Dwie i pół godziny później się zwrócił, bo moja bystra mama znalazła na śniegu... 20 zł!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ashka
Elf Folk
Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:22, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
Dla zainteresowanych : [link widoczny dla zalogowanych]
Byłam już na Weselu Figara, opera w kinie to może niekoniecznie "istny cud" ale oglądało się z przyjemnością i na pewno wybiorę się jeszcze na kilka innych pozycji obowiązkowych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:48, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
Ja już nie mogę się doczekać gdy pod koniec lutego wybiorę się na musical "Hair" do wrocławskiego teatru muzycznego Biletów na spektakle styczniowe skończyły się po paru dniach... Ale tym razem nie przegapię terminu rezerwacji
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zibi
Wyznawca
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:02, 03 Mar 2010 Temat postu: |
|
Edit
Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Sob 18:37, 25 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
DarkSide
Wyznawca
Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 23:46, 11 Mar 2010 Temat postu: |
|
Tak, było bardzo przyjemnie Zgadzam się co do scenografii, liczyłam na coś bardziej porywającego no i to zadzieranie głowy do góry przy czytaniu tłumaczenia. Tak więc nie polecam 3 rzędu:P
Mam nadzieję, że w niedługim czasie to powtórzymy Zibi, a ja będe w troszkę lepszej kondycji
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:01, 12 Mar 2010 Temat postu: |
|
Zibi napisał: | Ogólnie było miło, i spotkałem się z Morticią... ee tzn DarkSide. |
Morticia? Czyżby nasza Edith miała taki nick na innym forum?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|