Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:55, 23 Sty 2010 Temat postu: |
|
Piosenki są na youtubie, ale myślę, że warto zaczekać i nie słuchać ich w oderwaniu od obrazu. Choć i tak szału nie robią. Sama zobaczysz jaka jest przepaść między Nine a Moulin Rouge i to pod każdym względem.
Co do Nicole, to wypadła jak zawsze dobrze, z właściwą sobie klasą i wdziękiem. Zwłaszcza w scenie finałowej prezentuje się efektownie jak podchodzi do balustrady. Gdyby Marshall wyrzucił epizod z Kate Hudson i rozbudował rolę Claudii, to mogło by być znacznie ciekawej. A tak Nicole pojawia się praktycznie pod koniec i jako ostatnia śpiewa swoją piosenkę.
Mam nadzieję, że zwiastun "Randki w ciemno" nie zepsuje Ci humoru już na wstępie, tak jak mi.
Ja wybieram się w przyszłym tygodniu na Avatara. Nie mam jakoś ku temu wielkiej potrzeby, ale wypada zobaczyć ten cud kinematografii. Zwłaszcza, że potem długo długo nic nie będzie ciekawego w kinie. Aż do marca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ashka
Elf Folk
Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:13, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
Widziałam już trailer Ciacha więc myślę, że Randkę też wytrzymam :D
Nie mam problemów ze wstrzymaniem się od oglądania tych piosenek. Dziwne uczucie bo pójdę na ten film chyba tylko z ciekawości.
Ja do marca chciałabym jeszcze zobaczyć Wilkołaka, Kołysankę i Wszystko co kocham - co z tego wyjdzie zobaczymy.
P.S. Proszę po obejrzeniu Avatara nie pisz, że fabuła i scenariusz były świetne bo chyba stracę wiarę w ludzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:38, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
Przed chwilą obejrzałam "Upiora w operze" z 2004 roku. Podobał mi się, ale nie aż tak by zachwycić. Niektóre sceny bardziej podobały mi się w wykonaniu Romy. Poza tym ściągnęłam wprawdzie bardzo dobrą jakościowo wersję filmu, ale za to z lektorem, który przeszkadzał w odbiorze piosenek. W musicalach powinno się zakazać czytania lektorom tekstów śpiewanych! Z tego co jednak usłyszałam, to wykonania były bardzo dobre, zwłaszcza w wykonaniu Christine. Aktorka była idealna. Młodziutka, powabna, niewinna i z anielskim głosem. Przy niej Sara B. może się schować ze swoim piskiem. Bez obrazy, ale takie jest moje zdanie.
G. Butler w roli Upiora też wypadł bardzo dobrze.
To co jest wielkim plusem tego filmu to piękne zdjęcia i scenografia. Ujęcia iście bajkowe, z klimatem jak z gotyckich powieści, choć czepnę się sceny na cmentarzu, która powinna była się odbywać w nocy. Czytałam wiele opinii, że ten film trąci kiczem, że nie ma grozy, że niektóre sceny są bez sensu, że film się okropnie dłuży, bla bla. Co ciekawe takie opinie wypisują głównie mężczyźni (ah te praktyczne umysły...). Typowe patrzenie przez szkiełko i oko :/ No ale fakt, że ten film spodoba się głównie dziewczynom (może i starszym kobietom też, choć one już nie są naiwne). W "Upiorze" jest wszystko to o czym każda kiedykolwiek marzyła bądź marzy, a największy dylemat polega na tym czy lepszy jest piękny odważny książę czy ognisty brutal :P
Odnośnie zarzutów, że film się dłuży... Mnie to nie zdziwiło, bo taka jest specyfika tego musicalu. Zanim aktorzy odśpiewają swoje partie, to mijają minuty. Kamera musi wtedy pokazać coś ciekawego i w tym wypadku się to udało. W Romie było gorzej, bo musieliśmy śledzić jak aktorzy przechadzają się po scenie tam i z powrotem. Wtedy się faktycznie dłużyło. W filmie nie.
Zaś jeśli chodzi o brak dreszczu grozy... Cóż, "Upiór" to przede wszystkim romans, a nie horror. Mi się podobał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:39, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
Po godzinach spędzanych z nosem w książkach należy się mały odpoczynek, więc kilka ostatnich wieczorów upłynęło pod znakiem filmowym. Powróciłam do kilku dawno nie oglądanych obrazów a i coś całkiem nowego się przyplątało
"Lot nad kukułczym gniazdem" - czyli klasa sama w sobie. Ten film zachwyca za każdym razem. Rewelacyjna rola Jacka Nicholsona oraz Williego Sampsona, którego postać Wodza jest moim zdaniem najciekawsza z całej palety bohaterów. Historia o cieniutkiej granicy pomiędzy normalnością a szaleństwem i próbie wpisana pacjenta w szpitalne kryteria została opowiedziana bardzo przejmująco. Emocje i wzruszenia jakie towarzyszyły mi oglądaniu go pozostawały jeszcze przez dłuższy czas. A książka poruszała jeszcze bardziej...
"District 9" - nie przepadam na filmami sf. Ale ten był...inny niż wszystkie jakie dotychczas oglądałam. Bardzo spodobała mi się konwencja w jakim ten film został utrzymany. Od początku ma się wrażenie, że oglądamy film dokumentalny - te ujęcia z amatorskich kamer, wypowiedzi "ekspertów", fragmenty wiadomości telewizyjnych, końcowe napisy co się stało z bohaterami... Zaskoczyło mnie to. Ciekawym motywem było też ukazanie bezduszności naukowców, którzy ogarnięci wizjami i planami zapominają o całym bożym świecie i bez skrupułów dążą do osiągnięcia swojego celu. Uroczy natomiast był ten mały kosmitek
"From Hell" - końcówka XIX wieku, Londyn, narkotyki, prostytutki, Kuba Rozpruwacz, mnóstwo krwi i Johnny Depp w roli przystojnego inspektora Abberlina. Interesujące jest zakończenie tego filmu. Zależy z której strony spojrzeć tak różnie można je interpretować. Ja jeszcze się chyba nie zdecydowałam. Bardzo udziela się atmosfera filmu - wąskie ciemne uliczki, zakamarki, ogólny mrok i jakaś taka złowieszczość w powietrzu. Nie jest to lekki film niedzielne popołudnie, ale myślę warty obejrzenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cameloth
Wyznawca
Dołączył: 31 Paź 2007
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój Płeć:
|
Wysłany: Czw 8:54, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
Byłem na District 9 w kinie w zeszłym roku i faktycznie dziwny film, po wyjściu z kina czułem się inaczej :P Nie często się zdarza aby kosmici nie lądowali w USA..
|
|
Powrót do góry |
|
|
lucr0m
The Phantom of the Opera
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1264
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:32, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
Cameloth napisał: | Byłem na District 9 w kinie w zeszłym roku i faktycznie dziwny film, po wyjściu z kina czułem się inaczej :P Nie często się zdarza aby kosmici nie lądowali w USA.. |
Nie dość że czułem to samo, to jeszcze współczułem alienom Nie często się zdarza w amerykańskich filmach o UFO że to USA są tą złą stroną
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ashka
Elf Folk
Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:16, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
kaska_tarja napisał: | "Lot nad kukułczym gniazdem"
"From Hell" |
"Lot nad kukułczym gniazdem" to po prostu pozycja obowiązkowa, widziałam już kilka razy ale ponieważ mi przypomniałaś to odświeżę sobie w ten weekend.
"From Hell" ma niesamowity klimat: te ciemne uliczki, dorożki. Uwielbiam ten film i Deppa w nim ^^ A w pamięć najbardziej zawsze zapadają mi te winogrona...
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:57, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
@Ashka
Tak, te winogrona są świetnym motywem. Takie kuszące... Osobiście najbardziej zapadła mi w pamięć scena, gdy Depp przygotowuje w kąpieli ten swój narkotyk
Odświeżyłam sobie też ostatnio "Sleepy Hollow". Dla rewelacyjnych dialogów, świetnie dogadującego się duetu Ricci-Depp i niepowtarzalnego klimatu. Ale tym razem, oglądając ten film zwróciłam większą uwagę na elementy charakterystyczne dla reżyserii Tima Burtona. A trzeba przyznać, że jest ich tam sporo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:43, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
Ashka napisał: | Proszę po obejrzeniu Avatara nie pisz, że fabuła i scenariusz były świetne bo chyba stracę wiarę w ludzi |
Fabuła to najsłabszy punkt tego filmu. Schematy wyświechtane od lat, znane nawet z bajek dla dzieci (z takiej "Pocahontas" na przykład). Ale "Avatar" jest baśnią i raczej tak należy go postrzegać. Oczywiście można go rozpatrywać w różnych kontekstach, że jest pochwałą ekologii, różnorodności rasowej, antymilitaryzmu etc. Czytałam też, że hołduje ideologii new age ze swoim podejściem do natury i nawiązań do reinkarnacji, a nawet, że jest antyamerykański i godzący w Marines. Tak naprawdę punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Też mam swoje zdanie na ten temat, choć trzeba przyznać, że film jest zbyt płytki by z niego wyłuskać jakieś sensowne przesłanie. On się ślizga po ważnych tematach i kto wie, może właśnie oto chodziło.
Jeżeli chodzi o wykonanie, to jest niesamowity. Cieszę się, że poszłam na seans w trójwymiarze, bo bez tego film troszkę by stracił. Z czytaniem napisów nie było problemów. Dobrze się odznaczały (bo były żółte) i umieszczano je w różnych miejscach ekranu, by nie zasłaniały szczegółów obrazu. To bardzo praktyczne. Ale chętnie wybrałabym się na ten film jeszcze raz by, nie zważając na napisy, dobrze się wszystkiemu przypatrzeć, zwłaszcza tym niebieskim kotom Naytiri była naprawdę świetnie zrobiona. Moim zdaniem najbardziej sztucznie wyglądał avatar dr Grace (S.Weaver). Co do przyrody i dziwnych stworzeń zamieszkujących Pandorę, to również zadziwiały, ale oglądając wszystkie te cuda, stwory, krajobrazy, nasycone barwy nie czułam się mimo wszystko wchłonięta przez ten świat. Podobno ludzie różnie reagowali na ten film (z depresją włącznie, gdy wracali do szarej rzeczywistości!), ale ja przez cały czas miałam świadomość, że oglądam coś co nie isnieje. Nie jedno fantasy się w życiu oglądało by dać się oszołomić pierwszej lepszej latającej kreaturze. Co oczywiście nie umniejsza geniuszu Camerona. "Avatar" jest najlepszym przykładem na to, jakim skarbem jest ludzka wyobraźnia. Wszelkie Oskary jakie przypadną "Avatarowi" będą jak najbardziej zasłużone, mimo kiepskiej fabuły. Za tak ogromną wieloletnią pracę należy się nagroda.
Także polecam obejrzeć wszystkim, którzy jeszcze nie widzieli. Miesiąc minął od premiery, ale ludzie nadal chodzą na ten film. Wczoraj oprócz mnie, było z jakieś 25 osób na sali. Nawet zakąskę dostaliśmy gratis - batonik o nazwie klocków dla maluchów, czyli "Duplo" (takie tam w smaku; szału nie ma)
PS. Historyczny 3000 post :D
Ostatnio zmieniony przez Aune dnia Sob 17:45, 30 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ashka
Elf Folk
Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:09, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
W sobotę byłam na Nine. Nie wiem czy to ja mam jakiś ciężki okres czy te filmy ostatnio takie nudne? :D Nudny musical to jest za wiele jak na mnie. Zaczyna się powoli, potem "akcja" toczy się wolno i (powoli)następuje upragniony koniec. Piosenki to jakaś porażka, słabizna nic więcej. Po kilku dniach od seansu nie pamiętam żadnej, prócz trailerowej Fergie - jest najbardziej widowiskowa. Ogólnie najładniejsza była druga piosenka Cotillard, która najlepiej zagrała w filmie. Nicole miała dość ładną piosenkę, którą zaśpiewała poprawnie, niestety nawet jej nie udało się wyróżnić. Reszta gwiazd wypadła w najlepszym wypadku blado(J.Dench). Najsłabszym ogniwem była oczywiście Hudson, Cruz tylko działała na nerwy. Podobnie jak postać głównego bohatera, który jest kawałem łajdaka i *****.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zibi
Wyznawca
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:37, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
edit:
Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Wto 19:48, 31 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:27, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
Ashka napisał: | Cruz tylko działała na nerwy |
I co gorsza Cruz została nominowana do Oskara za rolę drugoplanową W dodatku piosenka "Take It All" też powalczy o statuetkę. Za Chiny nawet nie pamiętam, która to.
BTW. Ceremonia rozdania Oskarów w tym roku będzie 7 marca, a nie pod koniec lutego. Powód: Zimowe Igrzyska Olimpijskie.
O tytuł najlepszego filmu ubiega się aż 10 filmów. Trochę dziwi mnie obecność "Odlotu" w tej kategorii.
Osobiście interesują mnie 3 kategorie: "kostiumy", "scenografia" i "muzyka". W pierwszej stawiam na "Parnassusa", w drugiej na "Avatara", a w trzeciej... trudno powiedzieć. Mamy tam dwa wielkie nazwiska: J. Horner ("Avatar") i H. Zimmer ("Sherlock Holmes"). "Sherlocka" nie widziałam, więc nie wiem co tam grało, ale muzyka z "Avatara" szczególnie wybitna nie jest.
Mam jednak nadzieję, że "Avatar" zgarnie przynajmniej 5 Oskarów i rozłoży na łopatki "Bękarty Wojny".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ashka
Elf Folk
Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:12, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
Rzeczywiście sporo nominacji, co najgorsze o niektórych filmach nie słyszałam i jak na razie brak zapowiedzi wprowadzenia ich do polskich kin, pewnie to się zmieni. Chętnie obejrzałabym The Blind Side i A Serious Man.Ciekawa jestem też filmu Eastwooda Invictus, który jest nominowany w kilku kategoriach ale nie za reżyserię(czyżby powtórka z zeszłego roku-patrz Gran Torino?) An Education i W chmurach pojawią się w kinach i na pewno obejrzę. Ale po przejrzeniu tytułów uważam mi się, że to będzie wyjątkowo słaby rok Oskarowy.
Co do nominacji Cruz to jest czyste nieporozumienie, poza tym, jej piosenka była słabsza niż Hudson. Z tego co pamiętam to śpiewała pierwsza i ciągle wiła się na scenie co wyglądało niesmacznie i przypomniała mi się Marisa Tomei z Zapaśnika, ona nie wiła się niesmacznie
P.S. Sprawdziłam, to piosenka Cotillard jest nominowana, uffff. I to w dodatku ta druga, która bardziej mi się podobała, najbardziej
Ostatnio zmieniony przez Ashka dnia Czw 17:15, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cameloth
Wyznawca
Dołączył: 31 Paź 2007
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:41, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
Oglądał ktoś "Jabłko Adama" ? Świetny film Duńsko - Niemiecki. Polecam, na prawdę dziwny film o przemianie człowieka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Rose
Kadotettu Pohjalan Tähti
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 2386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 20:46, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
"Jabłka Adama" Uwielbiam ten film, widziałam go kilka lat temu, a nawet niedawno w kinie w Sopocie leciał z racji tego, że był jakiś cykl filmów skandynawskich i przez kilka tygodni co wtorek puszczali coś ciekawego. Nawet nie zraża mnie fakt, że jest duńsko-niemiecki. :P Świetny czarny humor. Baaardzo czarny. No i daje też do myślenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Child Of Bodom
Son of Valhalla
Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 1860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pallet Town Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:09, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
Ostatnio jak byłem u Daraeny to przekonałem się do Pokemonów, nie wiem co się ze mną dzieje, ale zawsze jak się widzę z Daraeną to mnie do czegoś przekonuje i dobrze, że się tak stało, bo to mi się naprawdę podoba.
Któregoś dnia oglądaliśmy pierwszy film i jego kontynuację o Mewtwo. Strasznie mi się podobał ten film, trzymał w napięciu, a moment, gdy Mew i Mewtwo zbierali siły żeby w siebie trafić, a między nich wszedł Ash była straszna. Później była jeszcze smutniejsza scena, gdy bezradny Pikachu próbował przywrócić do życia Asha, a później zaczął nad nim płakać, aż mi łza się w oku zakręciła.
A poza tym polubiłem zespół R i Meothw
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ashka
Elf Folk
Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:45, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
"Wszystko co kocham" czyli kolejna polska produkcja "inaczej" znaczy lepiej. Jak zwykle wydawało mi się, że będzie pięknie ale jakoś nie do końca(czyżby za mało Sobieskich?!). A teraz poważnie, film dobry ale mnie zawiódł troszkę. No bo jak można zaczynać tyle wątków i żadnego nie rozwinąć, a co dopiero skończyć. Ten film robi apetyt a w momencie kiedy powinien zacząć się rozwijać następuje koniec.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Lady of Dreams
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 2567
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Théâtre des Vampires, Paris Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:37, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
Gdyby ktoś był zainteresowany, to 6 marca tj. sobota będzie można obejrzeć na TVN "Wywiad z Wampirem" o 23:00. No wreszcie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:11, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
"An Education" (według polskiego dystrybutora znaczy to "Była sobie dziewczyna"... oryginalnie jak zawsze...). Film wchodzi do kin 19 marca, ale raczej nie zawracajcie sobie nim główek, bo to jedna wielka nuda... Całą fabułę można streścić w kilku zdaniach: 16-stolatka poznaje pana, pan pokazuje jej uroki światowego życia, ona stwierdza, że nauka to strata czasu skoro wystarczy mieć faceta przy kasie. Sielanka się kończy w momencie gdy dziewuszka znajduje koperty zaadresowane na "Pana i Panią X" i dowiaduje się, że nie była jedyną oszukaną panienką przez swojego "narzeczonego". Na końcu bierze się gorliwie do książek i w końcu zostaje przyjęta na Oksword. Ot i taka to w skrócie historyja... To już w tv lepsze filmy lecą, a przypominam, że "An Education" ma aż trzy nominacje do Oskara... Nieporozumienie totalne, szokujące i oburzające! Jedynym plusem jest klimat lat 60' w Anglii (z francuską domieszką), na który złożyły się: muzyka, scenografia i kostiumy. Ujęcia kamery całkiem ładne, choć nie ma co oczekiwać zbytnio malowniczych obrazków. Po prostu wszystko wygląda estetycznie acz nudno, czyli po brytyjsku. Moja ocena: słaba 3 na szynach.
Jedyne co może zaskoczyć to fakt, że w "An Education" zgromadzono aż 5 pań, które wcześniej zagrały w ekranizacjach powieści Jane Austen:
- Carey Mulligan w "Opactwie Northanger" i "Dumie i uprzedzeniu"
- Rosamund Pike w "Dumie i uprzedzeniu"
- Olivia Wiliams w "Jane Austen żałuje" i "Emmie"
- Emma Thompson w "Rozważnej i romantycznej"
- Sally Hawkins w "Perswazjach"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ashka
Elf Folk
Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:41, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
Ostatnio widziałam:
-"Wilkołak" - po trailerach spodziewałam się jakiegoś w miarę poważnego i klimatycznego filmu. Niestety okazało się, że był z gatunku tych, kiedy zapalają się światła jest się zażenowanym i opuszcza się kino jak najszybciej. Fabuła do przewidzenia po 5. minutach filmu, kiepskie efekty, aktorzy, którzy zagrali słabo, żenujące sceny, kiepska muzyka. Jak zwykle wiele hałasu o nic.
-"Wojna polsko-ruska", nawet komentować się nie chce, wystarczy, że ograniczę się do łagodnego - nie podobał mi się.
-"Running with Scissors", film nieco mniej znany ale mogę napisać, że zaciekawił mnie. Na uwagę zasługuje przede wszystkim świetna gra aktorska:Annette Bening(bardziej znana z American Beauty) jako matka głównego bohatera jest w tym filmie więcej niż autentyczna, Joseph Cross jako główny bohater, poza tym bardzo dobrze wypadli Joseph Fiennes i Evan Rachel Wood. Mi się podobało, w końcu coś ciekawego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|