Co się świeci na Waszym ekranie?

Katarzyna

A też byłam Underworld ostatnio Smile

Też nie widziałam pozostałych części, ale ten film nie zachwycił mnie na tyle, żeby oglądać pozostałe Mr. Green

Fajny, mroczny taki, można obejrzeć, nawet mi się podobał, ale dla mnie za krótki i za zwięzły i taki za banalny nieco. Pewnie będzie czwarta część, to na pewno się wybiorę Wink

Słyszałam, że trójka lepsza od jedynki i dwójki.
A, i niby pisze horror, a w ogóle nie straszny :P Natomiast wybieram się na Krwawe Walentynki 3D jak już wejdzie do kin ^^ Może być mhhhrocznie xD

Ashka

DarkMoonlight

Ja oglądałem mojego wspaniałego, kochanego, przeuroczego Wall - ego;)Film, animacja, kreskówka nie wiem co wybrać Wink

wytwórni Pixmar, ale jaka piekna. Moim zdaniem jest to jeden z ładniejszych filmów mówiący o prawdziwej miłości. Czytałem wiele o tym filmie, wiem jak powstał, jakie były zamiary, skąd się wziął pomysł na film itp;) Bardzo podoba mi się w tym filmie to, że jest prosty, ale nie uderza banałem, ale wręcz przeciwnie;) Mało dialogów, waznijeszy ruch, gesty. Odbiorca ma się domyśleć o co chodziło bohaterowi. Wiadomo, że dla niektórych film nudny, ale sam nie wiem czemu, jest tam mnóstwo gagów, smieszne momenty, wzruszjace. Pewnie dziwi was to, że taka bajka poodba się chłopakowi, ale co mi tam, Mnie Walle wzruszył, miałem nawet łezki na końcu oka;) Dla mnie jest to murowany kandydat do Oscara za najlepszy film animowany...

Viento

Ja też dawno już nie widziałam tak pozytywnego filmu jak Wall-E.

Wall-E jest robotem, który sprząta Ziemię opuszczoną przez ludzi z powodu skażenia, którego przyczyną była nadmierna liczba śmieci. W stertach śmieci Wall-E znajduje różne ciekawe rzeczy (biustonosz, kasety video, płyty z muzyką, kolorowe lampki itd) i zabiera je do swojego domu. Wall-E lubi oglądać musicale i romantyczne filmy. Jest samotny, jego jedynym przyjacielem jest karaluch. Wall-E patrzy na zakochane pary w filmach i marzy o miłości. Nic więc dziwnego, że jego serce mocniej zabiło gdy na Ziemię przybyła sonda wysłana przez ludzi żyjących w kosmosie na wielkim statku – piękna i nowoczesna EVA, która niestety zdaje się nie mówić w tym samym języku co Wall-E. Czy marzenie Wall-Ego się spełni? W filmie jest też rozbudowany drugi wątek – EVA ma szukać na Ziemii oznak życia. Jeżeli je znajdzie to ludzie będą mogli wrócić na Ziemię.

Film zrobił na mnie ogromne wrażenie. Jest wielką dawką pozytywnej energii i optymizmu. Płakałam na zmianę ze śmiechu i ze wzruszenia. Roboty Wall-E i EVA są fenomenalnie narysowane, mało mówią, ale ich mimika jest bardzo rozwinięta. Poza tym EVA jest piękna, smukła – jak prawdziwa kobieta, a Wall-E bywa niezdarny, często chce dobrze, ale mu nie wychodzi (jak to bywa z facetami Wink

). Kolejnym atutem filmu jest humor i mnóstwo śmiesznych scen, np. gdy Wall-E wstaje rano i zachowuje się jak zaspany człowiek, który musi napić się kawy (Wall-E musi wyjść na słońce i naładować baterie słoneczne). :lol: Moja ulubiona scena – chyba najpiękniejsza scena z całego filmu – to gdy Wall-E i EVA tańczą w kosmosie, w przestrzeni pełnej gwiazd. Ale w jakich okolicznościach się tam znaleźli będziecie musieli dowiedzieć się sami, oglądając Wall-Ego. Gorąco polecam!

Oto zdjęcie Wall-Ego i EVY:

[link widoczny dla zalogowanych]

I jak ich nie lubić? Wink

Zibi

edit:

Aune

No właśnie, przydałoby się. Ale ten wampir, w którym się podkochuje główna bohaterka, jakiś taki stary jest i ma minę jakby mu kto ojca harmonią zabił :/
Dla pocieszenia wszystkim spragnionym wampirów: na Jedynce w piątki ok. 22.30 leci serial "Pod osłoną nocy" ("Moonlight"). Taki wampirczo-kryminalny, ale nawet niezły. Widziałam dwa odcinki. Babeczkę, która partneruje wampirowi możecie kojarzyć z "Tristana i Izoldy".

Ashka

Mila

Ajjj... Na "Underworld" się ciągle wybieram, a Wally-ego też przydałoby się obejrzeć:p muszę nadrobić zaległosci!

Ale za to dziś poszłam na premierę "Ciekawego przypadku Benjamina Buttona". Słyszałam różne słowa na temat tego filmu od znajomych, którzy zdążyli obejrzeć go już wczesniej po angielsku. Większość narzekała na długość (w kinie siedziałam prawie 3 godziny) albo na monotonnośc. Teraz mogę zdecydowanie i bez najmniejszego wahania postawić się za tymi, którzy byli nim zachwyceni, zauroczeni, oczarowani etc!

Film opowiada o człowieku, który "urodził się w nadzwyczajnych okolicznościach". Urodził się jako osiemdziesięciolatek, a z biegiem życia... młodnieje, by w końcu odejść z tego świata jako niemowlę.
Pamiętam fragment z filmu, kiedy jego ukochana Daisy mówi:
-Będziesz mnie kochał nawet ze zmarszczkami?
A on na to:
-A ty mnie z trądzikiem?

W niektórych momentach, szczególnie pod koniec aż się łezka w oku kręciła...

Wspaniała gra Cate Blanchett, Tildy Swinton, oczywiście samego Brada Pitta i wielu innych aktorów, których nazwisk teraz nie pamiętam albo nie znam. Film dostał 13 nominacji do Oskara i naprawdę będę zawiedziona, jeśli żadnego nie dostanie...

Zibi

Mila

To prawda, @Zibi. Jak byś kiedyś miał czas i okazję obejrzeć to naprawdę polecam Wink

Viento

Ja się dziś wybieram na niego do kina, mam nadzieję, że mi też się spodoba. Lubię Pitta i Blanchett.

EDIT: Imo zdecydowanie warto obejrzeć "Przypadek Benjamina Buttona" choć nie jest to bardzo optymistyczny film i nie ma klasycznego szczęśliwego zakończenia. Jest refleksyjny i wzruszający, ale momentami zabawny. To przede wszystkim piękna historia o miłości, przyjaźniach i przemijaniu, o tym, co w życiu ludzkim jest nieuniknione tak jak np. śmierć bliskich. Mimo tego, że przedstawiona w filmie historia jest dość smutna to film podniósł mnie na duchu, bo jego ogólny wydźwięk jest optymistyczny - nigdy nie jest za późno, by zmienić swoje życie, nigdy nie jest za późno, by uwierzyć w siebie i w to, że marzenia się spełniają.

Mila

Viento

Podobało to mało powiedziane, film zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie. Niedługo dostanę go od ucznia na płycie i jeszcze raz obejrzę.

EDIT: Obejrzałam niedano "Sezon na misia 2". Świetny, zabawny film, który polecam wszystkim miłośnikom zwierząt. Głównym bohaterem jest jamnik Kabanos, który "trafia prosto w paszczę lwa" czyli daje się złapać swojej pani. Jego przyjaciele z lasu próbują go uwolnić od tortur noszenia kubraka i miętolenia. Zakończenie filmu jest bardzo zaskakujące.

DarkMoonlight

Sezon na Misia 2, nieporozumienie jak dla mnie, nic a nic się nie uśmiałem na tym, o ile jedynka była świetna to jednak dwójka była bardzo, ale to bardzo słaba, żarty, gagi naciągane. Nie podobał mi się ten film;)

Viento

Może nie jest genialny, ale dla mnie są śmieszne zachowania zwierząt same w sobie. Mam słabość do jamników i mi się film podobał głównie ze względu na Kabanosa.

Aune

Obejrzałam sobie przed chwilą Wall-ego i jestem pozytywnie zaskoczona, choć nigdy nie przepadałam za futurystycznymi bajkami. Akcja dziejąca się w kosmosie, w odległej przyszłości... jakoś mnie to nigdy nie kręciło. Wolę raczej powrót do przeszłości Smile

Ale Wall-e jest świetny! Bardzo mi się podobała Eva. Urzekająca, urocza, a jednocześnie konkretna. Jak coś nie pasowało to strzelała ze swojej łapki. Jednak nie jest herod-robotką. Tak naprawdę jest delikatna, wrażliwa... i uroczo się chichocze Smile

Urzekły mnie jej oczka - dwie niebieskie plamki, ale tyle przekazywały emocji.
Wall-e też przemiły, torchę ciapciakowaty, ale odwagi mu nie brakowało.
Poza tym strasznie spodobał mi się M-O, którego ochrzciłam "czyścicielem". Moja ulubiona scenka jak Wall-e robi mu na złość i brudzi mu głowę. Uśmiałam się.
Fajna bajka. Mam tylko nadzieję, że przyszłość nie będzie taka okropna, że planeta się zasyfi, roboty przejmą kontrolę, a my będziemy paść swoje brzuchy przed ekranami. W pewnym sensie ten film to przestroga i jednocześnie taki mały pstryczek w nos tym amerykańskim grubasom. I bardzo dobrze, bo chyba żadne społeczeństwo tyle nie chla co Amerykanie.

Mila

Ja dzisiaj wieczorem wybieram sie na ENEMEF do kina.

Bedą to cztery obsypywane nagrodami na całym świecie filmy, w tym dwa przedpremierowo. W tym roku wyswietlone zostaną "Slumdog. Milioner z ulicy" i "Walc z Bashirem". Jak wyczytałam na stronie, są to jedne z najgłośniejszych filmów ostatnich miesięcy, pokazywane na festiwalach, docenione przez krytyków i publiczność. Dopełnieniem tych dwóch najbardziej oczekiwanych filmów pierwszej połowy 2009 roku są dwa inne, obsypane kilkudziesięcioma nagrodami obrazy- "Juno" i "Babel".

"Babel" widziałam już wcześniej, ale z chęcią go sobie przypomnę. Mam nadzieję, że nie zawiodę się na "Walcu z Bashirem". Sam zwiastun nie zachęcił mnie zbytnio, ale czytałam o nim wiele pozytywnych recenzji i relacji z oglądania.

Mam nadzieję, że nie zasnę w kinie do tej 6 rano i zdołam obejrzec wszystkie cztery filmy;p

Child Of Bodom

Ja wczoraj nareszcie oglądnąłem Upiora w Operze Smile

Film mi się podobał, aczkolwiek nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia, brakowało mi w roli Chrisine Sary. Cudowna była oprawa i klimat, te stroje, wnętrza (czasem żałuję, że nie żyłem w tamtych czasach), a co do aktorów to najbardziej spodobał mi się Upiór. Na początku coś mi u niego nie pasowało, a mianowicie uroda, mówiłem sam do siebie, że powinien być jednak brzydszy. Gra Upiora przypadła mi do gustu, odegrał tą rolę bardzo dobrze, a najbardziej spodobał mi się moment "All I Ask Of You" kiedy był w wielkiej rozpaczy... Raoul był za bardzo pedałkowaty, nie tak go sobie wyobrażałem, taki zwykły młodzieniaszek, a Christnie z kolei też mi średnio podeszła, cały czas miała taki płaczliwy wyraz twarzy, ale jej scena z Wishing You Were Somehow Here Again i The Point Of No Return przypadły mi do gustu, zobaczyłem, że ta dziewczyna potrafi grać.
A poza tym trochę film mnie wzruszył i zapomniałem napisać o scenie "Masquarade" kiedy to był bal maskowy... ehh gdyby tak wyglądały studniówki, a nie taka żenada... przepych, piękne suknie i muzyka disco polo...

I jeszcze na koniec parę refleksji na temat Upiora...
Upiór od początku swojego życia był uważany za dziwaka, jak widzieliśmy w cyrku był aktrakcją, uważano go za dziecko diabła i gdyby zabił swojego pana wcale nie było mi go żal, uważam, że dobrze postąpił.
W dorosłym życiu mieszkał w operze, uważano go za ducha tej opery. Był prawdziwym artystą, ale przez to, że miał zniekształconą twarz musiał ukrywać, ponieważ ludzie się go bali, a jak wiadomo ludzie nie dostrzegają zazwyczaj wewnętrznego piękna, które było w Upiorze, ale jej wygląd, ludzie po prostu odrzucają wszystko co inne niż oni sami uważając to za gorsze... Upiór szkolił Christine jak jej Anioł Muzyki, ale w końcu zapragnął czegoś więcej, chciał ją mieć tylko dla siebie i zrobiłby dla tej miłości wszystko, ale popełnił błąd na samym końcu. Gdy Christine miała wybrać czy będzie z nim czy umrze Raoul, Christnie zamiast sympatii zaczęła czuć nienawiść, a od miłości do nienawiści jest bardzo blisko, ale miłość zwyciężyła, Raoul został uwolniony, a Upiór ukrył się w ciemnościach i musiał z tym niespełnionym, a zarazem wielkim uczuciem życ do końca życia...

Daraena

Wzruszające Smile

Uwielbiam ten film za klimat, oprawę... no właśnie, nie musical a film. Ulubiona postać - oczywiście La Carlotta, typowa sopranistka *okrutny chichot*
Christine taka jakaś dziwna, Sarah w tej roli jest 1000x lepsza (do tego postać filmowa ma głosik absolutnie mi nie podchodzący. Stwierdzić, że wokalnie jest lepsza od Carlotty? Paradoks.).
Właśnie przez ten film postać Raoula odbieram jako takiego pedałka (i aż dziw, że Christine go wolała... nie dość że cienko śpiewające dziewuszątko, to jeszcze bezguście. Po obejrzeniu filmu straciłam większość sympatii do tej postaci)
A Upiorek taki smutny, zakochany, miłośnik muzyki, antyspołeczny, z traumatycznym dzieciństwem... aż żal go, szczególnie w momencie jak ona mu pierścionek oddaje. To nie tak miało być! *foch z przytupem*
I wracając do początku, film mi się bardzo podoba... :D

kaska_tarja

Ja ostatnio obejrzałam Madagaskar 2. Głowni bohaterowie działają trochę mi na nerwy (polski dubbing...), ale Julian i Mort rekompensują wszystko. Szczególnie scena o tym jak postępować z kobietami mnie powaliła :P Poza tym kolejna brawurowa akcja niezawodnych pingwinów Wink

Ogólnie film uważam za niezły, są momenty w których można się popłakać ze śmiechu a są i takie co nudzą - czyli pełna skala ocen wykorzystana Wink