Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:03, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
Inco, skrob tam wspomnienia, byle szybko :D Niedługo wyjeżdżam i nie będę mieć interntu przez jakiś czas a ciekawi mnie co napiszesz dalej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gloom
Wyznawca
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:01, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
Z jednej strony cieszę się, że nie wkopałem się w ten cały "fest" i nie najadłem się nerwów, z drugiej strony żal mi tak udanego - jak wynika z waszych komentarzy i relacji - koncertu. Tak w ogóle to jak dużo osób było na występie Tarji? Inco czekamy na drugą część.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:10, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
I czy czestmir krzyknął "I love you" ? :D
Jak nie-fani przyjmowali Tarkę? Bawili się trochę podczas jej występu? Kurka, mam nadzieję, że nie pomyślała sobie, że ma w Polsce taką małą garstkę fanów, a reszta jest taka niemarawa... :/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cornelia
Little Musician
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:19, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
Bawili się. Dla mnie to był niezapomniany widok, jak i niezapomnianym widokiem było gromkie 'dziękujemy!', które również wyszły od fanów Vadera i Motorhead. To było naprawdę piękne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila
Wyznawca
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:35, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
Tak, końcowe okrzyki "dziękujemy" nie wyszły od nas z pierwszego rzędu, ale zapoczątkowali je ludziska z tyłu i później już wszyscy jak jeden mąż krzyczeli "Dziękujemy! Dziękujemy!".
Na początku obawialiśmy się, że mało ludzi zgromadzi się pod dużą sceną podczas Tarjowego występu, a już jak przyjdą, to nie będzie przez nich dobrze przyjęta. Kiedy po "Enough" odwróciłam się na chwilę, żeby zobaczyć, ile rzędów się zgromadziło - nie zobaczyłam końca. xD Byłam bardzo mile zaskoczona.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Incognito
Der Besuch der alten Dame
Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 1514
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraina Tysiąca Jezior Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:37, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
Ciąg dalszy:
Na czym to ja?
Tia, staliśmy przy barierkach (które przy nas dopiero były montowane!!!) niepewni niczego i od panów montujących dowiedzieliśmy się, że plan jest taki, że najpierw gra Vader a potem dopiero Tarja, o 21ej. Hmm, utrzymać barierkę na Vaderze, oto zadanie, hehe.
Usiedliśmy więc, pogadaliśmy, porobiliśmy fotki. Na scenie ostatnie przygotowania do występu Vadera, w tym samym czasie również na scenie widzieliśmy gościa z czerwonym Tarjowym mikrofonem ustawiającym go, za perkusją Vadera wypatrzyłam przykrytą perkusję Mike’a. Po chwili znowu zobaczyliśmy przechodzącego Marcela, niezawodna Patty znów do niego podbiegła po nowe wieści. Wieści były dobre, bo Marcelo rzekł, że Tarja wystąpi (jak nic po drodze nie wypali) i cytowane już wcześniej – See you after the show!
Napisałam, to były dobre wieści, bo przynajmniej jedna strona była przygotowana i gotowa do występu. A to połowa sukcesu. Poprzedniego dnia (tak słyszeliśmy) były problemy z prądem, więc… No i nad nami zbierały się dookoła bardzo sino-czarne chmury. Gdyby przyszła wielka nawałnica burzowa, to z koncertu nici.
Pytam naszego specjalistę ds. pogody (Zibiego, of kors ;p), jakie rokowania, on na to – stoimy na metalowych barierkach! Faaajnie…
Dobra, w końcu doczekaliśmy się rozpoczęcia czegokolwiek – na scenę wyszedł Vader! Fanów się zebrało sporo i zaczęło się pogo.
Patty i Zibi spasowali i poszli sobie z terenu rażenia.
Ja jeszcze Vadera na żywo nie widziałam, więc zostałam, poza tym jak już trzymałam barierkę, to nie zamierzałam jej puszczać. ;p Tak samo Maddie, Mag, Mila i Cornelia.
Co tam się działo na Vaderze. Nie wiedziałam, czy mam patrzeć na scenę, czy za siebie. W pewnym momencie rzeczy za mną były o wiele bardziej interesujące, niż przede mną.
Kupa ludzi fruwała w powietrzu – ochrona miała pełne ręce roboty, bo ściągali ludzi z góry (raz o mało glanem w łeb nie oberwałam xD) do fosy. Po czym ci wariatuńcie radośnie lecieli znowu w to pogo i z powrotem do góry. Tych kamikadze było mnóstwo i sami faceci. Oraz jedna sztuka dziewczyny!!! xD Naliczyłyśmy z Maddie, że fruwała ogółem jakieś 8 razy. Szacun wielki!
Acha, kochani fani zagrzewali zespół do grania najpiękniejszymi polskimi słowami – i teksty – K*** m***, Vader grać! Oraz zap***aj!!! skandowane były na bieżąco przez całą metalową brać. O_o (ojojoj, co będzie na Tarji?)
Tłum napierał okropnie na nas, mam siniaki na rękach i zdartą skórę. Nic to, na koniec to mieliśmy polewkę z tego wszystkiego.
W każdym razie, utrzymałam barierkę na Vaderze!!!! Szok.
Po ich występie wszyscy sobie poszli pod małą scenę, tam grały lokalne zespoły (hehe, lokalne, np. Acidzi ;p) a my zostaliśmy, no właśnie - jeden rządek, potem dwa…
Martwiliśmy się, co będzie i czy Tarja zagra dla kilku osób. W ogóle ploty chodziły, że za występ owszem – zapłacone, ale za hotel nie! Tarja spała we własnym autobusie. Bomba, co nie?
Podczas oczekiwania na Tarję chmury wreszcie się zdecydowały i lunęło. W dali zaczęło błyskać. Po chwili to się przybliżyło, aż przykucnęłam z wrażenia i przestraszyłam się, że to koniec, burza przyjdzie, Tarji nie będzie.
W międzyczasie powiesiliśmy flagę z logo Tarji na barierkach. Widząc to panowie ochroniarze podbiegli w trymiga i z tekstem do nas, że to tu wisieć nie może!
Ja na to, ale jak to?
Oni, że muszą wskakiwać na te barierkowe krzesełka i ściągać tych pogujących.
Ja na to, że teraz będzie fińska sopranistka i że żadnego pogo nie będzie, będzie spokój.
Panowie rzekli, ok, tylko przykazali, że jak coś, to na ich rozkaz od razu mamy zdejmować.
Uff. Nie ma to jak kompromis.
Myślę, że też Madeleine wpadła jednemu z nich w oko, bo jeszcze na Vaderze podszedł i radził jej, żeby zdjęła okulary (które miała na włosach), bo jak butem dostanie, to może być nieszczęście. Maddie zdjęła okulary, ale że nie miała gdzie schować, więc trzymała w ręku. Ochroniarz podszedł znowu, wziął od niej te okulary i położył pod krzesełkiem w bezpiecznym miejscu. ;p
Po koncercie oczywiście oddał! xD
Podlani wodą czekaliśmy na 21ą. Oczywiście nastąpił poślizg, ale jak już na scenę wyszli Max, Doug, Maria, żeby sobie poustawiać sprzęt, odetchnęliśmy z ulgą.
Krzyczeliśmy Tarja Tarja! Z prawej strony jakieś buraki zaskandowali – Nightwish Nightwish. Wrr
No nic to, rozglądam się z niepokojem i widzę, że ludzi przybywa i przybywa. Może nie będzie źle. Liczyłam zresztą na to, że nasza Enkeli i zmurszały pień rozrusza, jak ludziska usłyszą jak śpiewa, to przyjdą!
No i stało się! Tarja na scenie!!! Ryk się podniósł dookoła, patrzę – ludzi się nazbierało sporo! :D
Podejrzewałam, że setlista będzie podobna jak w Czechach, tylko krótsza, skoro set miał trwać tylko godzinę.
Zaczęło się od Enough, potem My Littre Phoenix, She Is My Sin, itd…
Po pierwszej piosence słyszę za sobą – niech ona przestanie wyć. Myślałam, że to o mnie mowa (xD), bo darłam się nieziemsko ;p, ale nie zareagowałam.
Po drugiej piosence my skandujemy Tarja Tarja, a te buraki za mną - Tak, Tarja Tarja, Maryla Maryla, my też taką mamy.
Nie wytrzymałam, odwróciłam się i spojrzałam ze sztyletami w oczach, gość do mnie – przepraszam! Ja mówię - No, bo zostanę na Motorze! On do mnie – już nie będziemy! ;p;p;p xD
I faktycznie, potem już byli grzeczni.
Zresztą na She Is My Sin już było bardzo gorąco, reakcje Czechów w Malej Skale w tym momencie wysiadają!
Mnóstwo ludzi śpiewało, skakało, no i dziw nad dziwy, a może i nie, bo Polak potrafi, było pogo! Ta dzieweczka fruwająca znów fruwała. Hehe
Bawili się wszyscy, a ręce w górze widziałam hen pod akustykami!
Potem było cudnie i pięknie przez cały czas do samego końca.
Nightwishowe piosenki, IWA oraz Poison zostały odśpiewane przez tysiące gardeł, a pogo było nawet na Minor Heaven. xD
Co prawda nie było zagrożenia dla życia i więcej było skakania i klaskania.
Nie obyło się bez pojedynczego Tarja zap****aj! Ale to raczej w pozytywnym sensie, jeśli można to tak określić.
Co do samej Tarji – to bosska jest, była zachwycona przyjęciem, dziękowała nam, uśmiechała się słodko i machała do nas.
Ubrana była tak samo jak w Czechach, czerwonego gorseciku się nie doczekałam. Trudno.
Z czeskiej setlisty ubyło The Kinslayer, The Seer, i chyba Damned And Divine.
Na Overze ludzie za mną śpiewali głośno, w ogóle wszyscy się bawili i było cudownie. Czeska publika do naszej się nie umywa!!!!!
Jedyne, czego mi szkoda, to, że nie mogłam wnieść aparatu i jest mało filmików z HF. I że ta fosa taka szeroka była. W Czechach z tego 5 rzędu bliżej miałam do Tarji niż na HF przy barierce…
Po Die Alive ukłony i uściski zespołu, a ludzie zaczęli skandować tradycyjne polskie dzię-ku-je-my, dzię-ku-je-my!
Owszem, na Maidenie takie słyszałam, ale od fanów Vadera i Motoru dla Tarji??? To chyba mówi samo za siebie, prawda?! :D
Acha, deszcz skończył padać jak Tarja zagrała, znaczy sama aura się ucieszyła z jej występu. ;p
Chwilę nam zajęło wydostanie się z tłumu po koncercie, ciemno już było dookoła.
Poszliśmy do płotu z lewej strony sceny, stanęliśmy przy barierkach i usiłowaliśmy cokolwiek wypatrzeć w ciemnościach egipskich. Nasza grupka powiększyła się o jakieś nieznajome osoby, ale po ciemku nawet nie wiem kto zacz, poza jednym chłopakiem, który dostał od nas adres forum i obiecał się tu zarejestrować! Sebastian, do dzieła!!! xD
Daleko od płotu przy zaparkowanym autobusie ruszały się jakieś postacie, więc głośno krzyczeliśmy – Marcelo, Marcelo!!!
Ostatnią część napiszę wkrótce, obiecuję!
|
|
Powrót do góry |
|
|
czestmir
Her Winter Storm
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 1065
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z mieściny Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:47, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
To teraz ja coś napiszę na temat koncertu. Do ostatniej chwili nie wiedziałem kiedy pojadę, bo czy pojadę to już wiedziałem na 100%. W sumie wyruszyliśmy z Poznania z moim bratankiem i kumplem, zagorzałymi fanami Motorhead o dziwnej godz. 19 tej. Nie spieszyło się nam, więc dotarliśmy na miejsce o 2.30. Spodobało mi się to miejsce bardzo - pełno ludzi, wszyscy się o tej godz. bawią i piją, z samochodów leci metalowa muzyka . Załapaliśmy klimat i po rozbiciu namiotu też zaczęliśmy imprezować. Skończyliśmy o 6.00 czyli przyzwoicie. Około 10 poszliśmy szukać jeziora, bo nie było się gdzie wykąpać. Prawie nad to jezioro doszliśmy, lecz pragnienie okazało się silniejsze, niż potrzeba higieny, więc cofnęliśmy się (wodą z butelki też da się umyć :P). Ponieważ upał był straszny, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na poszukiwania napojów do Szczytna. W międzyczasie Incognito za pomocą sms-ów informowała, że jadą do nas z Czech i starała się dowiedzieć czegos na temat festiwalu, tak jak ja bym coś wiedział . Po powrocie zaczęliśmy intensywnie uzupełniać brak płynów w organizmach, po czym zmęczeni odpoczywaliśmy (równie intensywnie). W międzyczasie jeszcze poprosiłem Incognito o zakup fajek (dzięki wielkie od Piotrka ). Gdy wypoczywałem w najlepsze, zadzwoniła, ze już stoją pod barierkami i mamy iść. Co było zrobić - zrobiliśmy jeszcze "Żurawinówkę" i poszliśmy... Oczywiście nie było prawie innych osób pod barierkami tylko nasi... No cóż, po przywitaniu i krótkiej rozmowie, ruszyłem w kierunku źródełka . Moje błogie kontemplacje napoju zakłócił brutalnie kawałek LNS, więc czym prędzej świńskim truchtem przybiegłem pod scenę. To był fałszywy alarm. Oczywiście moi koledzy śmiali się, że wiedzieli, że na głos Tarji pojawię się momentalnie... Prorocy się znaleźli... Ponieważ wszyscy "przyspawali" się do barierek, ponownie samotnie oddaliłem się. Potem usłyszałem jakiś drących się szarpidrutów - podszedłem - niepotrzebnie, to Vader darł paszczę, bo śpiewem trudno to nazwać :/. Wróciłem na ławeczkę. W końcu stwierdziłem, że muszę iść pod tą scenę, choć nie spodziewałem się dużego zainteresowania występem Tarji. Myliłem się . Nawet nie przypuszczałem, że zjawi się tyle ludzi . Stałem w drugim rzędzie, a za mną był już po chwili tłum! Jak zwykle nie potrafię powiedzieć, co po kolei leciało, ale było po prostu zajebiście. koncert był lepszy moim zdaniem o niebo niż ten w Wwie i tak dobry jak pierwszy w Berlinie (kto był, to wie jak było super w Berlinie). Nawet ci dwaj fanatycy Motoru Piotr i Miłosz, którzy przed koncertem robili sobie delikatne drwiny i próbowali mnie zdenerwować podśpiewując "operowo", byli oczarowani. "K...a zaj...sty w 3 d..y koncert, ja pier..lę laska wymiata" - to tylko cytat jednej z wielu ich wypowiedzi na temat koncertu Tarji . Nawet się nie śmiali jak darłem się "I love You Tarja" - (tak, tak Aune krzyknąłem i to z trzy razy ). Zresztą inni fani Motorheadu czy innych zespołów też byli zadowoleni z jej występu. Mnóstwo ludzi tez było noszonych na rękach w stronę sceny, gdzie zdejmowała ich ochrona i puszczała do wyjścia. Tarja jak to Tarja wyglądała cudownie, robiła zajebisty headbanging (mam nagrane na komórce :P ) i miała świetny kontakt z publicznością. Do tego jej śpiew był jak to określił kumpel - perfekcyjny i czysty. Ponagrywałem kilka krótkich filmików komórką, ale byłem rozdarty czy przeżywać koncert, czy nagrywać, więc są naprawdę krótkie 20-40 sekundowe. Cóż tu jeszcze napisać. Acha, Mike na koniec rzucił pałeczkę i złapał ją koleś tuż za mną :/ . Za nisko wyskoczyłem, a Piotrek musnął ja jeszcze palcami i się nie udało . Gdyby to był np. szal Tarji to jeszcze bym walczył jak lew, ale tak odpuściłem . Szkoda też, że nie było żadnego bisu. Ale podsumowując - koncert był wspaniały i nie spodziewałem się aż tak dobrego występu i tak przychylnej reakcji nie- fanów Tarji. Nie było żadnych gwiżdżących debili, co do których obecności były obawy przed koncertem, wręcz przeciwnie Tarja ujęła wszystkich swoim profesjonalizmem, ciepłem i charyzmą. To było niesamowite, kiedy ludzie nawet zupełnie z tyłu krzyczeli "dziękujemy" i klaskali . Jeśli im podobał się tak występ, to można sobie wyobrazić, co czuliśmy, my - fani.
Ponieważ już NIGDY nie popełnię błędu z Wwy, gdzie za szybko pojechałem po koncercie do hotelu, więc udałem się ze wszystkimi by spotkać Tarję. Po dość długim oczekiwaniu (z przerwą oczywiście na browara ), doczekałem się. Incognito była niezawodna i wręczyła Tarji pluszowego bociana, którego ta z uśmiechem zaskoczenia przyjęła. Potem oczywiście były autografy, no i wreszcie ZDJĘCIA z Tarją!!! Załapałem się jako drugi i mam prośbę - wrzućcie to na jakiś Photobucket czy innego ImageShacka cobym mógł sobie ściągnąć, wydrukować i powiesić w ramce i jeszcze inne zabrać po autograf do Berlina. Potem jeszcze wspólna fotka wszystkich z Tarją (też prośba o wrzucenie do netu) i "ekipa czeska" pojechała, a ja zostałem na koncercie Motorhead, który także był świetny, ale to już inna story .
Na koniec troszkę o organizacji koncertu, a raczej jej braku. Otóż o ile dojechać i trafić było łatwo nawet w nocy, bo wisiały drogowskazy, to na miejscu już nikt, niczego nie wiedział. Było tylko kilka budek toy-toy, na tyle osób co spowodowało, ze na koniec nasrane za przeproszeniem było do środka jak i naokoło. Ratowało tylko sąsiedztwo lasów. Jesli chodzi o wpuszczanie na pole namiotowe to też był cyrk. Były barierki za które wpuszczała ochrona ale w pewnym momencie się kończyły i tam sobie weszliśmy i się rozbiliśmy bez żadnego okazywania się kim jesteśmy . Co do wpuszczania pod scenę to też niby nie mogłem już wyjść po przedarciu biletu, ale zadziałał stary tekst: "zapomniałem tabletek, jak ich nie wezmę to tu odjadę, ale nie wyjdę po nie jak mnie z powrotem już nie wpuścicie". Dzięki temu mogłem jeszcze w międzyczasie delektować się czymś silniejszym od piwa i wrócić :D.
Jeśli chodzi o występ Tarji i Motorhead, to nie miałem obaw, bo przecież mieli zapłacone, zresztą uspokoiła mnie kartka wisząca na bramie, że wszystkie zespoły dziś zagrają, a poza tym nie przyjechałem się przejmować tylko bawić . Za to rozumiem wkurzenie innych, którzy pojawili się już w czwartek. Dobra była wypowiedź jednego kolesia z czwartku: "Jechałem 7 godz. pociągiem, żeby zobaczyć Machinehead, a nie zobaczę. K..a, nic dziś nie zobaczę". W przyszłym roku ma Hunterfestu nie być. Trudno, będą inne koncerty. Ale najważniejsze, ze w ten dzień, który sobie upatrzyłem było z wykonawcami ok.
Podsumowując, podobało mi się niesamowicie, a niedogodności związane z pobytem dało się przeżyć. najważniejsze, ze występy były lepsze niż tego się spodziewałem. Pozdrowienia dla wszystkich, z którymi tam się spotkałem i do zobaczenia oby jak najszybciej .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Lady of Dreams
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 2567
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Théâtre des Vampires, Paris Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:30, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
Wspaniałe relacje! Na obu aż mnie ciarki przechodziły. Rewelacja. Chociaż to spanie Tarji w autokarze to wstyd jak nie wiem. Mam nadzieję, że nie pomyślała o Polsce niczego złego, bo to w końcu organizator zawalił :/
Obiecuję, że na następnym koncercie Tarji będę obecna Mam nadzieję, że wtedy także będziecie czatować na Tarję, bo ja, tak samo jak Czestmir, nie zamierzam popełnić drugi raz takiego błędu, że od razu się zmywam
Widzę, że żyjecie koncertem (i Tarją) co oznacza, że występ był naprawdę świetny. Wiecie, nie spodziewałam się Ale jestem bardzo miło zaskoczona.
A Tarja na scenie jest jeszcze lepsza i to o wiele wiele niż "studyjnie" i powinien pamiętać o tym każdy, który narzeka na nią, a jakoś trafia na jej koncert Na scenie jest po prostu aniołem! Tak samo większość artystów jest lepsza na scenie. W końcu inaczej się to wszystko odbiera.
@Incognito: Pisz prędko tą następną część!
EDIT: Ej, ej, a wytłumaczyliście Tarji znaczenie słowa "dziękuję" czy sama się domyśliła? No, niech wie, że fani i dotąd anty-fani byli zadowoleni i szczęśliwi :D
Ostatnio zmieniony przez Katarzyna dnia Pon 15:31, 27 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Incognito
Der Besuch der alten Dame
Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 1514
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraina Tysiąca Jezior Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:42, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
Zaraz zacznę pisać, spoko.
Czest, jak Ty coś napiszesz! Najpierw w samochodzie wyłam ze śmiechu z Twoich sms-ów, a teraz z relacji! Świetna jest! Miodzio!
Katarzyno, jak my skandowaliśmy, to Tarja z Dougiem chyba tak na siebie popatrzyli i z ruchu warg domyśliliśmy się, że pytają siebie co my krzyczymy, ale sami doszli do wniosku, że to Thank you.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Violet
Nowicjusz
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:45, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
Świetne te Wasze relacje Bardzo się cieszę, ze ten koncert jednak się udał, bo przyznam szczerze, że troszkę obawiałam się tego występu, a zwłaszcza tego, że mogą tam Tarkę niezbyt dobrze przyjąć. Mam nadzieję, że pomimo całego bałaganu Tarja nie zrazi sie jednak do Polski i przyjedzie do nas w miarę szybko, bo chciałabym ją wreszcie zobaczyc na żywo.
A o co chodzi z tą gencjaną ?
Patty napisał: |
P.S. Tarka wylała sobie na głowę butelkę z gencjaną .
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Lady of Dreams
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 2567
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Théâtre des Vampires, Paris Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:48, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
@Incognito: Tarja inteligentna osóbka Żeby sobie jeszcze nie pomyślała, że to coś obraźliwego było!
Gencjana to jakiś roztwór o fioletowym kolorze i chyba chodzi o to, że Tarja sobie włosy zafioletowiła xD Ale przecież nie ma całych fioletowych?
Ostatnio zmieniony przez Katarzyna dnia Pon 15:49, 27 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madeline
Personal Photographer
Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 1271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa/Lublin Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:04, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
Jestem jeszcze ledwo przytomna po tym wypadzie, ale dorwałam się czym prędzej do kompa, żeby zobaczyć, czy coś już może jest coś z relacji, a tu proszę taka miła niespodzianka!
@Mila, cudownie, że spełniło się Twoje marzenie, jestem szczęśliwa razem z Tobą! Wiem, co to znaczy, bo przeżyłam to rok temu i też mi łza poleciała Piękna, emocjonalna relacja A i Miluś zgłoś się do mnie po fotkę z Tarją!
@Inkuś, szacun dla Ciebie ogromniasty że już się z tym prawie uporałaś Pięknie, pięknie, ale co tak mało szczegółów Czekam na najważniejszą część tego wieczoru ;P
@Czestmir, fajowa i śmiechowa relacyjka Ty imprezowiczu Super, że byłeś z nami tym razem na after the show
Czekam na relacje pozostałej części ekipy!
Jeśli chodzi o moją relację, to będzie za jakiś czas, i na pewno dużo dłuższa niż Wasze ale chcę ją okrasić fotkami i opisać szczegóły, więc cierpliwości
No dobrze, wiem, jak wiele osób czeka na jakieś materiały z tego cudownego dnia, więc nie będę Was dłużej trzymać w niepewności. Tutaj jest najważniejszy multimedialny skarb tego wypadu: Tarja with Polish Winter Storm!
Incognito też ma dla Was drugą mega niespodziankę (Inco, nie ociągaj się, wklejaj raz - dwa! )
Ostatnio zmieniony przez Madeline dnia Pon 16:14, 27 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kiperek
Zadomowiony
Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zduńska Wola
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tristos
Stały bywalec
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gniezno Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:29, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
Fajnie Tarja zareagowała na "Polish Storka". Powtórzę jeszcze raz - prezent genialny. czestmir i Inco dzięki za kolejne relacje. Z niecierpliwością czekam na następne zdjęcia, filmiki i sprawozdania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
DarkSide
Wyznawca
Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 16:56, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
Super recenzje, jesteście boscy!!!!!!!!!!!
Ja korzystam z bezprzewodówki na drugim końcu świata.
Fotki obejrzę jak wrócę do cywilizacji...
Opiszcie proszę spotkanie z Tarją po koncercie, co mówiliście, co mówiła, itd. itp.
Pozdrawiam!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila
Wyznawca
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:08, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
Inco, Czestmir, wspaniałe. Tak miło ujrzeć to wszystko jeszcze raz, czytając Wasze relacje.
@Inco, wiesz, w którym momencie urwać, żeby wszyscy umierali z niecierpliwości. xD
@Maddie, baaaaardzo dziękuję za miłe słowa. ;* Teraz i ja poznałam to uczucie, kiedy widzi się Tarję nie dość, że na żywo, to jeszcze do tego po raz pierwszy w życiu! Odezwę się później na PW.
Na Twoją relację czekam z największą niecierpliwością. Jeśli ma być jeszcze powiększona i wzbogacona o fotki, to tym bardziej!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Incognito
Der Besuch der alten Dame
Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 1514
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraina Tysiąca Jezior Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:56, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
Dobra, to ja piszem dalej, wy poganiacze niewolników! ;p
Staliśmy więc pod płotem nie mając bladego pojęcia, czy spotkanie dojdzie do skutku. Ochroniarze zaczęli dostawiać dodatkowe barierki i baliśmy się, że Tarja w ogóle nie będzie miała jak do nas podejść. A przez płot to tak... ;p
W dali zamajaczyła nam sylwetka Maxa. Zawołaliśmy i przyszedł! Część osób wzięła od niego autografy, ja poprosiłam o fotkę z nim, Czest mi cyknął swoim telefonem.
Max powiedział, że Tarja jest chora i on nie wie, czy przyjdzie, ale przekaże naszą prośbę.
I po jakimś czasie podszedł do nas Marcelo. Niezawodna Patty nawijała do niego z szybkością karabinu maszynowego przekonując go, żeby jednak Tarja przyszła. I udało się - Marcelo powiedział, że przyjdą, ale to potrwa, bo Tarja musi się przebrać.
Ulga wielka, teraz jak już wiedzieliśmy, że zobaczymy Enkeli, mogliśmy czekać, co tam. xD
Ja nerwowo wyciągałam po ciemku graty z plecaka, ręce mi się trzęsły, w myślach powtarzałam sobie co to ja mam Tarji powiedzieć, żeby nie skrewić.
A jeszcze nasza adminka Metalflower przykazała nam, żebyśmy Tarję poprosili o napisanie specjalnych życzeń dla naszego Fanklubu.
I powiedziała, że bez tego to możemy nie wracać i pokazywać się na oczy!
Sami rozumiecie - rozkaz jest rozkaz!
No więc wyciągam po ciemacku (przypominam że wcześniej lało, było mokro, ciemno, a bociek biały!) bociana, poprawiam wstążeczkę z brelokiem, instaluję kartkę z życzeniami, przygotowuję biała kartkę A4 do podpisu, markery i foty dla wszystkich do podpisania... Rąk mi brakowało i bałam się, że ten Polish Storck będzie czarnym bocianem...
W końcu wszyscy swoje foty wzięli, markery też, załapali się ci, co nic nie mieli do podpisania i czekamy.
W końcu są! Tarja z Marcelo.
Marcelo miał latarkę, o cudzie! Pamiętajcie ludzie, żeby brać latarki na koncerty bo po ciemku to żadna robota... ;p
Tarja w czarnej kurteczce, z makijażem, śliczna i drobniutka, uprzejma i ciepła, a widać było, że jest zmęczona! Ale cierpliwie podpisywała wsio i pozowała do zdjęć i ślicznie się uśmiechała jakby nigdy nic!
Kiedy do nas podeszli, to niezidentyfikowani ludzie pierwsi powyciągali w jej stronę rzeczy do podpisu i dopiero potem mogłyśmy z Patty przystąpić do realizacji programu. Ja ściskałam boćka, Patty kartkę na życzenia i marker.
W końcu Tarja podeszła do nas, ja podziękowałam za wspaniały szoł, Patty opowiedziała o naszej szaleńczej jeździe z Czech, no i przyszła wiekopomna chwila wręczania boćka. Na sam jego widok Tarja się rozpłynęła, ja wydukałam z siebie co należy - a wszystko to możecie obejrzeć na FILMIKU, który nagrała nasza wspaniała Madeline - personal photographer!!! I link zamieściła już w poście wyżej. Cześć jej i chwała!
Co powiedziałam Tarji? Że to polski bocian od nas - Winterstorm Poland, który ma jej przypominać o nas, i o tym, że ją tak bardzo kochamy!!!
No i sami widzieliście, że wzięła boćka w objęcia a mnie cmok w policzek - ja ją też!!!! ALLELUJA!!!!!!!
LUDZIE! TARJA MNIE CMOKNĘŁA!!!
No dobra, następnie widać na filmiku, jak Patty prosi Tarję o napisanie życzeń dla nas, zaproponowała, żeby może coś po fińsku. No i voila!
Proszę - mamy to cudo!!!
[link widoczny dla zalogowanych]
Aha, tłumaczenie. Początek angielski chyba wszyscy rozumieją. Kiitos też. ;p Patty przetłumaczyła to jako - Ciepłe podziękowania, do zobaczenia wkrótce. xD (jeszcze zasięgnie opinii fachowca. ;p)
Zadanie wykonane w stu procentach. Następnie z Patty podałyśmy nasze fotki do podpisu. Ja miałam moją z Koszyc i mówię Tarji, że to z Koszyc, a ona na to, że pamięta!!! Normalnie szok!
Tego już było dla mnie za wiele, poczułam, że za chwilę wybuchnę, pęknę, rozpłaczę się, wrzasnę, etc., więc podziękowałam ślicznie, wzięłam kartkę z pozdrowieniami, podpisane foty i przepchnęłam się przez ludzi, żeby odetchnąć, zupełnie zapominając o tym, że jeszcze chciałam fotkę z Enkeli.
Postałam w ciemnościach samotnie, pooddychałam, serce zwolniło i zaczęłam znowu jasno myśleć. ;p
Upewniłam się, że wszystkie foty podpisane, w tym ta z Metalflower i dla niej, upchnęłam wsio w plecaku i znowu podeszłam do tarjowej grupy.
Akurat w sam czas, bo robione były fotki z Tarją. Więc udało się! Znowu ją objęłam i przytuliłam. To nic, że przez barierkę. ;p
Tarja na wszystkich zdjęciach trzyma boćka w objęciach, nie oddała go Marcelo. Ha. ;p
W każdym razie nie wiem wszystkiego, co tam z Enkeli jeszcze reszta ekipy pogadała.
Przypomniało mi się wtedy jeszcze, że mogę zrobić parę fotek telefonem, proszę, słabo widać, ale co tam...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] widać Marcelo
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak już Tarja poszła, doszedł do mnie sms od Metalflower, która prosiła, żeby jej dać Tarję do telefonu. Ale było za późno. Zasięg tam działał słabo, same lasy dookoła. Ale by się Tarja zdziwiła.
A na koniec
Wielkie PODZIĘKOWANIA dla wszystkich, którzy byli, i dla tych którzy nie byli, ale wspomagali logistycznie i mentalnie!
Ekipo, jesteście wspaniali!
Mam nadzieję, że spotkamy się wkrótce wszyscy razem na kolejnym koncercie Enkeli w Polsce!!! Buziaki!
Na razie tyle, macie już pożywkę, więc ja sobie odpocznę, a Wy czytajcie, na pewno jeszcze jakieś szczegóły dopiszę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Peter
Nadworny Tłumacz
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:43, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
Będąc w Łodzi zastanawiałem się jak Wam się powodzi w tym Szczytnie i czy w ogóle festiwal dojdzie do skutku. Mój przyrodni brat zajmujący się zawodowo organizowaniem koncertów i festiwali na hasło "Hunter Fest" miał do powiedzenia same nieprzyjemne rzeczy... Dobrze, że ostatecznie wszystko wypaliło i jesteście zadowoleni. Relacji jeszcze nie przeczytałem, ale mam nadzieję to nadrobić
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tristos
Stały bywalec
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gniezno Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:59, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
No i pięknie, przynajmniej mamy mniej więcej streszczone co działo się na tarjowym maratonie. Dzięki Incognito za relację i czekam teraz głównie na okraszone zdjęciami sprawozdanie Madeline.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Patty
Nowicjusz
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Pon 20:32, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
No więc udało mi się rozprawić z fińska dedykacją Tarki i w całości brzmi to tak:
Ciepłe podziękowania za Wasze wsparcie, do zobaczenia wkrótce!!!
P.s. było na prawdę zajebiście, a parę koncertów NW i Tarji już w swoim życiu przeżyłam i ten z HF na prawdę wbił mnie w ziemię, zbierałam szczękę z lotniska! Tarja wysadziła Szymany w kosmos. Był taki pałer od ludzi w stronę sceny i odwrotnie, że w sumie niepotrzebny był ten generator prądu. Atmosfera była nieziemska, dla takich chwil warto żyć!!!
Acha, z ciekawostek dropsa, to zamiast "Poison" poleciało "Sing for me" i był mały zonk, Tarja była trochę zaskoczona, że poleciała inna piosenka niż była w planie, coś tam się trochę po drodze rozjechało z podkładem, a Tarji też się trochę tekst rozjechał. Większość ludzi i tak pewnie nie zakapowała co się stało, ale wyglądało to uroczo.
Ostatnio zmieniony przez Patty dnia Pon 20:40, 27 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|