Storm in Warsaw - wrażenia z koncertu i spotkania

Sammael

Ładnie, bo oryginalnie.
A ja też mam problem z napisaniem recenzji, bo wciąż jestem na haju. xD Ale kiedyś usiądę i napisze :D

DarkSide

Zibi

Madeline

Świetny pomysł, Cornelia, cudownie się oglądało, rzeczywiście szkoda jakości, ale całość materiału jest dobra - ja się wzruszyłam przy oglądaniu....

A wiecie co, przypomniała mi się taka fajna rzecz z koncertu. Otóż po którejś z piosenek (za Chiny nie pamiętam po której), zaczęliśmy najpierw krzyczeć "Tarja, Tarja!", a za chwilę nasze skandowanie przeszło w baaaardzo głośne i narastajace, rytmiczne tupanie Smile

Brzmiało to jak biegnące stado słoni, a Tarja widziałam doznała niezłego szoku Smile

Zrobiła taką niesamowitą, zdziwioną ale radosną minę, wielkie oczy, jakby coś takiego pierwszy raz przeżyła Very Happy

To pewnie dlatego w swoim blogu napisała, że "Polish audience was extremely loud..." Mr. Green

Czy ktoś to w ogóle pamięta? Wink

Cornelia

JA pamiętam, pamiętam Smile

To był bardzo fajny moment a i Tarka była zaskoczona Smile

BTW - co to znaczy 'loud'? Bo mam z tym problem, a mam okno otwarte, więc światła brak, a słownik daleko Smile

Metalflower

Pamiętam doskonale, to chyba było pod koniec koncertu. Nie wiem, w którym dokładnie momencie. Zrobiłam wtedy dobry użytek ze swoich glanów ;)

Madeline

Ashka

Loud to głośny, krzykliwy ^^
To było już pod koniec koncertu, chyba przed WM... ?

Cornelia

Madeline - dzięki wielkie. Ja mam ostatnio straszną zaćmę językową. Po Tarji mówiłam praktycznie tylko po angielsku ( nie wiem czemu. Zamiast po polsku zaczynałam paplać w englishu), przy Tarce mnie zatkało. A teraz to w ogóle zaćma.

A dziwić się, że brzmieliśmy jak stado słoni? Połowa ludzi miała glany przecież Smile

Ashka

Hehe dobrze, że mnie nie zatkało - byłam jak pistolet maszynowy :P Za to ręce trzęsły mi się przez resztę dnia, a Tarja mogła pomyśleć, że mam Parkinsona...

Cornelia

No cóż. Komiczne było, jak zaraz po odejściu od Tarji zaczęłam paplać z Marcelakiem po angielsku. Ale najpierw chwilę ochłonęłam :D

Ashka

Ja z całego podniecenia nawet go nie widziałam ! Lol.
Teraz chętnie bym z nim pogadała na parę tematów ale cóż... już po wszystkiemu i przyjdzie mi długo poczekać żeby zobaczyć Tarję i szanownego małżonka...

Zibi

Katarzyna

A ja tego nie pamiętam Wink

Widocznie byłam w szoku pod koniec koncertu i się tylko darłam "Tarja" bez żadnego tupania! A szkoda :D Ale, mimo wszystko, wspaniale, że Tarja była zadowolona. No, no. A na następnym koncercie to dopiero pokażemy Wink

Sammael

Jak możesz tego nie pamiętać! Aż się wtedy wzruszyłem. Co prawda glanów nie miałem, ale ze swoich butów również zrobiłem użytek.
I to było pod koniec xD

Katarzyna

Także tego żałuję, ale były wtedy takie emocje, szok i w ogóle, że ja tylko gapiłam się na Tarję i wariowałam zamiast wsłuchiwać się w dzikie tupanie fanów Mr. Green

Ale to bardzo dobrze, że Tarja zapamiętała nas jako energiczną i żywiołową publiczność zamiast stojących jak sztywniaki kołków XD Ale by była siara, jakby ktoś w garniturze przyszedł, hahaha Wink

Kreuzburg

Pamiętam to tupanie a jakże Rock ya

Świetnie to wyszło. No na pewno nie jesteśmy takimi sztywniakami jak fani z koncertu choćby w Kuusankoski. Nasze żywe reagowanie mamy przecież w genach. Dla Tarji to było na pewno miłe zaskoczenie. Szkoda że hala taka malutka była i bez klimatyzacji bo tak prawdę mówiąc omdlenia można było dostac nie tyle od patrzenia na Tarję co z braku tlenu pod koniec koncertu.

Zibi

Cornelia

Kreuzburg - a ja się załapałam na miejsce w pobliżu drzwi. A i tak Tarja do mnie machała xD T\Wiesz - to trzeba było tak sprytnie dobrać lokację Wink

Dymuś

To tupanie pamiętam, doskonale pamiętam, że już nie miałam sił nawet tupać Razz

dlatego tylko krzyczałam "Tarja".