Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:38, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
A ja już swoją rękę umyłam, a szkoda Miała takie delikatne i gładkie dłonie... ahhh... I byłam świadkiem jak szła do tego stolika by dawać autografy. Stałam sobie, a moja koleżanka puknęła mnie w ramię i rzekła: "Patrz, idzie twoja Tarja". Odwróciłam się i mnie zamurowało. Przeszła obok uśmiechnięta, za nią Marcelak (nieuśmiechnięty) i zniknęła mi za ścianką. Potem to już tylko słyszałam zbiorowy okrzyk fanów i zaczął się krótki wywiad. Marcelo stał z boczku i gapił się na płyty Tarji stające na tych metalowych półkach. Jedną nawet wziął żeby się przyjrzeć (to była wersja płyty bez książeczki). Później dostałam się przed stolik Tarji i podpisała mi plakaty swoim złotym markereem a moja koleżanka mówiła w tym czasie do Tarji, że ma piękny głos itd. Tarja tylko uśmiechała się i dziękowała. A potem dałam jej torebkę z prezentem co ją z lekka zaskoczyło. Uścisnęła mi rękę obiema dłońmi, a ja czułam, że się rozpływam... no i faktycznie się rozpłynęłam we łzach, ale jak już odeszłam od stolika.
Patrzeć Tarji w oczy, widzieć jej ciepły uśmiech, czuć dotyk ręki... zaliczam to do najpiękniejszych chwil w całym moim życiu.
Ostatnio zmieniony przez Aune dnia Wto 22:41, 13 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:46, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
Ja dopiero do domku wróciłam Jestem padnięta, zmęczona ale strasznie szczęśliwa
Nie mam sił pisać jakiejkolwiek relacji narazie. Dajcie mi chwilkę czasu to będziecie mieli piękną opowieść.
Teraz chciałabym podziękować :
Kreuzburgowi- Ty wiesz za co Jesteś wielki!
Metalflower- za zebranie nas w jakiejś konkretnej grupie
Madeline- za zdjęcia nie wiem jak Ci dziękować
Katarzynie- za dotrzymywanie towarzystwa już od 17
Izie- za fazę na śpiewanie jaką dostałam obok niej - gardło wysiadło
I wszystkim innym, którzy stworzyli tą genialną atmosferę przed i w trakcie koncertu
Ogólnie mój bilans strat jest bardzo mały:
- kilka sznyt na plecach "by Child" (ale na szczęście już zaczęły blednąć, choć dalej troszkę to wygląda jakby mnie ktoś cieniutkim biczem po plecach pociągnął
- kilka siniaków "by Kajzer" (ale to norma na koncertach)
W skrócie: było genialnie
Ostatnio zmieniony przez kaska_tarja dnia Wto 22:58, 13 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dymuś
Wyznawca
Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 705
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:14, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
Słuchajcie ma ktoś może z was setliste z koncertu Tarji. Po kolei utwory jakie były. Jeśli ktoś ma to niech zarzuci. A ja wtedy taką recenzję napiszę, że będziecie mieć mnie dość
Dziękuje ślicznie wszystkim za bardzo miły spędzony czas przed koncertem i podczas koncertu i jeszcze dziś w empiku. Jesteście zajebiści!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Manowar
True Metal Man
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 1510
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z czegoś co zwie się życie...
|
Wysłany: Wto 23:17, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
Ludzie ja tu przez Was umieram, bo nie spotkałem Tarji!!!!!!!!!!! Następnym razem nawet jakbym miał cokolwiek to jadę spotkac się z Tarją nawet jakby miało się palic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czy walic!!!!!!!! Ja muszę poczuc tą dłoń ten policzek... Muszę powiedziec, że Ją kocham (oprócz flagi) Muszę, muszę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Queen of Dargaard
El Nino Soldado
Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czarci Las, w wakacje Hell
|
Wysłany: Wto 23:23, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
Dobra... Na koncercie było super, bombowo i ogólnie... Genialnie...
Tylko, że Już od rana w dzień koncertu źle się czułam - cały czas jakiś przymuł... Do teraz to czuje Ale warto było jechać! Wspaniały koncert. Podobało mi się od samego początku
Ale rano nie byłam w stanie iść do Empiku Teraz też mam chyba gorączkę i po prostu nie było sensu iść i się męczyć. Mówcie co chcecie - mi w tym momencie bardziej zależało na zdrowiu... Szkoda, że nie mam jej autografu i zdjęcia z nią, ale mam za to fajna koszulkę i masę wspomnień
Pozdrowienia dla Was!
PS. Mam od koncertu naderwany mięsień ;P
Ostatnio zmieniony przez Queen of Dargaard dnia Wto 23:24, 13 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:33, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
Pozdrowienia dla Ciebie! Zdrowiej szybko. Koszulkę masz faktycznie fajną. Z setlistą na plecach
Pozdrowienia również dla Arashi, z którą miałam okazję chwilę porozmawiać po koncercie przy piwie. A szczególne pozdrowionka dla DarkSide
Transparent forumowy było świetnie widać nawet w półmroku, także Tarja na pewno była zadowolona. A największe wrażenie zrobił na mnie szczególny fan... dziadzio 70-ciolatek. Stał w trzecim rzędzie czy nawet w drugim i nic mu nie było straszne. Cały czas na twarzy miał banan i nie przeszkadzało mu, że się kołysze popychany z lewa i z prawa przez tłum Dzielnie wytrzymał do samego końca. To się nazywa wytrwałość
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achti
Syn Słońca
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:43, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
JEJ, jak ja okropnie na tym zdjęciu wyszedłem xD Jak naćpany. No ale tak już mam po zmęczeniu. Naćpany, ale szczęśliwy xD
Koncert...
Do Warszawy przyjechałem rano. Nie chce mi się opisywać wszystkiego, co robiłem przed koncertem (tutaj pozdrowienia dla Metalflower i Kreuzburga głownie :D). W każdym razie, około godziny 17 udałem się metrem pod stodołę. Spotkałem tam trójkę fanów z Częstochowy (Adrian, Agata i... zapomniałem, oczywiście), pogadaliśmy i... usłyszeliśmy, jak Tarja się rozgrzewa xD Die Alive, Nemo, Sing for Me - wychodziło perfekcyjnie. Twierdziliśmy, że jeśli to rozgrzewka, to co dopiero będzie na koncercie Siedzieliśmy w małym parku za głównym wejściem do klubu i jakież duże było zdziwienie, kiedy zobaczyliśmy kordon ludzi o godzinie 18. Ustawiliśmy się w kolejce, po chwili doszła reszta fanów z różnych for. Po ok. godzinie czekania rozpoczęło się wpuszczanie do klubu, raczej bez problemów się obeszło. Później do szatni i ustawić się przed drzwiami. Tam poznałem i podyskutowałem trochę z Incognito i Sunem (^^), a później fortelem (pod ladą) wbiegliśmy na salę. Udało mi się dopchać do drugiego rzędu, jednak niestety nie miałem nikogo znajomego pod ręką. Supporty... nie podobał mi się za bardzo występ pana Wimbisha, nie pasowało mi to połączenie 'wokalu' rodem z hip hopu z tą gitarą, chociaż muszę przyznać, że ten kawałek o Bushu robił wrażenie. Później Martin Kesici, jego utwory były naprawdę niezłe, szkoda tylko, że w Leaving You For Me nie dołączyła Tarja (jakież było rozczarowanie, kiedy Martin zaczął śpiewać partie Tarji!). Później przerwa techniczna i... Lost Nothern Star! Tarja! Ta kobieta to bogini. Wspaniała. I tutaj zaszło typowe polskie chamstwo - jakiś gruby facet z kamerą w ręku zaczął pchać się na siłę do przodu, w wyniku czego wylądowałem w szóstym rzędzie. No cóż, trochę jeszcze widziałem ;/ Koncert był wspaniały, chociaż pragnienie mnie zżerało. Tarja wspaniale zachowuje się na scenie, i ten wokal - cud! Wspaniałe stroje, których zmiana nie zajmowała jej więcej niż minutę. Nie będę się rozpisywać o koncercie, to jest nie do opisania. Powiem tylko, że na Fishmasterze ludzie oszaleli całkowicie. Po wyjściu z sali wypiłem od razu butelkę czegoś do picia i ruszyłem na poszukiwania Metalflower, którą po chwili znalazłem. Po konsultacji i spojrzeniu na telefon wiedziałem, że nie zdążę do schroniska, więc uprzedziłem Petera (przepraszam Cię, załatwiłeś mi rezerwację, a ja z niej nie skorzystałem... przepraszam za kłopot). Zrobiliśmy sobie zdjęcie z tym brodaczem (czy to nie był Martin? xDD Ola wyszła świetnie, on też, ale ja już nie) i... ruszyliśmy na łowy :twisted: Znależliśmy Madeline (albo ona nas), pożegnaliśmy Suna i Incognito, po czym ruszyliśmy w stronę bramy, z której miała wyjeżdżać Tarja. Szybko zorientowaliśmy się w sytuacji (- Proszę pani, proszę pani, czy ta dama jeszcze tam jest? - Tak, ale szybko nie wyjdzie - A WIĘC JESZCE JEST! xDD) i rozpoczęliśmy śpiewy - sto lat po fińsku (już nie pamiętam tekstu xD) i Poison (były też próby alternatywnego Wishmastera xD). W międzyczasie pod bramą spacerował pan Onion, który był dla nas nawet miły ^^ Później w oknie pojawił się Toni i zachęcał do śpiewania ^^ Śmiał się z nas i zawołał Tarję, która wyjrzała przez okno i po chwili... wyszła do nas Z uśmiechem na twarzy, podpisywała nam wszystko, co jej daliśmy (nie tylko jedną rzecz, jak w Empiku =='). Rozbawiło mnie to, że kiedy robiono jej zdjęcia, słodkim głosem mówiła "No make-up, no make-up!" ^^ Wspaniała jest. Czuć od niej tę "diwowatość". Wywarła na mnie niesamowicie świetne wrażenie.
Zadowoleni ruszyliśmy na miasto, wraz z dwoma osobami, których imion oczywiście już nie pamiętam. ^^ Odprowadziliśmy (ja i Madeline) Olę na autobus, i sami, po chwili błądzenia w przejściach podziemnych, dotarliśmy do miejsca, gdzie spać miała Ola (gdyż ja byłem bez noclegu). Udało mi się załatwić tani nocleg w pokoju czteroosobowym, który... był pusty
Na 10 rano byliśmy już w Empiku. I tutaj zaczyna się dla mnie gorsza część całego przedsięwzięcia. Nie udało mi się dostać plakatu (już nie było), nie udało mi się zrobić zdjęcia z Tarją (Nie starczy czasu!) i na złość, kiedy dawałem jej książeczkę do podpisu, byłem zirytowany ochroną i nie zakapowałem, co Tarja do mnie mówi (a to było zwykłe How are you? =='). Przegapiłem okazję powiedzenia jej "You're my Angel of Music" i w ogóle, beznadziejnie to wszystko wyszło. Dobrze chociaż, że pogadałem sobie z innymi fanami, rozpatrywaliśmy nawet zaśpiewanie Master Passion Greed dla Oniona, który kręcił się po Empiku (bez ochrony :twisted:). Tarja jest jednak wspaniałą istotą. Potrafiła z każdym fanem zagadać, uśmiechnąć się... Po spotkaniu, pojechałem z Czestmirową grupą samochodem do Poznania (dzięki ogromne! i Czest, gratuluje synka, cudny ), a mi oczywiście uciekł pociąg do mojej miejscowości, wprost z przed oczu. Poszedłem więc coś zjeść i po godzinie pojechałem następnym, no i dotarłem do domu i piszę tę relację
Mam trochę zdjęć, ale muszę je przejrzeć, a teraz nie bardzo mi się chce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Centaur039
Hell Rider
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:03, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
Heyka.
Wróciłem niedawno, czyli o 22:50.
Jestem zrąbany i szczęśliwy.
Cały mój plan się powiódł w 100%.
Reszta moze... juz jutro, bo ledwo patrze na oczy. :/
Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arashi
Zaangażowany
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:16, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
Aune - ten dziadzio stał niedaleko mnie :P
I miło było pogadać choć chwilę ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:25, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
Mi również. Trochę krótko, ale może jeszcze się kiedyś nadaży okazja A dziadzio był nieprzeciętny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madeline
Personal Photographer
Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 1271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa/Lublin Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:40, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
Niedawno wróciłam do domu i jeszcze nie mogę się pozbierać. Jestem w tarjo-szoku i na tarjo-haju, jak to pięknie ujęła Metalflower, więc relację będę pisać jak nieco otrzeźwieję. Na pewno więcej coś skrobnę, bo to co się działo w ciągu tych dwóch dni to było coś niesamowitego i muszę się tym podzielić - począwszy od spotkania większości z Was, przez rozwalający koncert Tarji, czatowanie na Tarję pod Stodołą, wyśpiewywanie jej serenad pod oknem Stodoły i jej nieoczekiwane wyjście do nas (sic!), potem spotkanie w Empiku, wspólne zdjęcie i otrzymanie autografu, moja szalona sesja fotograficzna Tarji (niedługo zamieszczę zdjęcia), następnie niesamowita mała przygoda - Tarja poprosiła mnie o pomoc w pewnej sprawie (ach jaki drobiazg, a jak cieszy!), oraz ostatnia część - Tarja zapozowała mi i tylko mi do zdjęcia jak w prawdziwej sesji foto przy plakacie. Oczywiście wszystko to zobaczycie niebawem :D Powiem jeszcze tylko tyle, że po tym wszystkim nie mam na nic siły, padam z tych wrażeń, ach....
Ostatnio zmieniony przez Madeline dnia Śro 0:41, 14 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Child Of Bodom
Son of Valhalla
Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 1860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pallet Town Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:50, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
No prawda koncert był świetny, Tarja doprowadziła mnie do tego, że prawie zemdlałem , cudownie wyglądała, z kajzerem pobawiliśmy się przy supportach przez co trochę nam zabrakło sił na Tarję.
Wishmaster to było prawdziwe szaleństwo doprawdy i to było jedyne prawdziwe wykonanie tego utworu.
Nie chce mi się więcej pisać, bo już wszystko zostało napisane
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:51, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
Tak mi się teraz przypominają urywki z koncertu... Był taki moment tuż przed lub po Oasis (z wrażenia nie pamiętam!), że ktoś krzyknął głośno "Tarja, I love you!", a ona się uśmiechnęła i coś odpowiedziała. Pamiętacie co? Bo nie zrozumiałam dokładnie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arashi
Zaangażowany
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:54, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
To było tuż przed Oasis, zanim zaczęła grać, a odpowiedziała: "I love you, too"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:06, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
No tak, i ludzie zaczęli się śmiać. Tam w górze trochę słabo było słychać, aczkolwiek Kesici tak dawał czadu z kolesiami, że musiałam momentami uszy przytykać. Czułam jak cały balkon drga wraz ze mną.
Kesici coś publiczności raczej nie porwał, bo wszyscy stali pokornie z minami znudzonymi. Z rzadka ktoś wymachiwał rękami w rytm tej rąbanki. Ożywienie nastało, jak zabrzmiały pierwsze takty Leaving You for Me. Byłam rozczarowana, że Tarja nie wyszła. No ale ona musiała mieć swoje wielkie wejście jak przystało na królową Za to kolesie z zespołu Martina kręcili się potem po balkonie. Ten taki emowaty, co grał na elektrycznej bodajże i miał białą koszulę a na niej czarny sweter, stał obok mnie niemal przez cały koncert Tarji i zawzięcie się jej przyglądał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Child Of Bodom
Son of Valhalla
Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 1860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pallet Town Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:14, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
Nie no jak Martin grał to ja, kajzer i Cry Wolf poskakaliśmy sobie trochę tak na rozluźnienie mięśni przed Tarją i w sumie nawet mi się to podobało, choć mógl nie grać jakiś smętów tylko cały czas energiczne kawałki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aune
Her Little Phoenix
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:18, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
No owszem, ale takich skaczących jak Wy to było kilku na krzyż biorąc pod uwagę całą salę Cała jednak nie była wypchana. Z tyłu było sporo luzu. Hmm... chyba się jednak wszystkie bilety nie rozeszły...
|
|
Powrót do góry |
|
|
czestmir
Her Winter Storm
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 1065
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z mieściny Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:23, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
Aune napisał: | Tak mi się teraz przypominają urywki z koncertu... Był taki moment tuż przed lub po Oasis (z wrażenia nie pamiętam!), że ktoś krzyknął głośno "Tarja, I love you!", a ona się uśmiechnęła i coś odpowiedziała. Pamiętacie co? Bo nie zrozumiałam dokładnie... |
Ja też krzyknąłem. Ale to było: "We love You" (w końcu byłem z żoną, nie ).
Ostatnio zmieniony przez czestmir dnia Śro 16:02, 14 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michael
Zaangażowany
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:31, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
Siedze teraz na matmie i mam takiego zmula spowodowanego 2 dniowa ekstaza,ze az strach przez dwa dni prawie nic nie jadlem. Teraz mam problemx zolandkowe. Ktos napisal o starszym dziadku ktory wytrzymal caly koncert w 2 rzedzie-respect dla niego bo ja na supporcie to juz lekko mialem dosc od tych metalowych decybeli. Ogolnie caly koncert byl z duza dawka metalu. Na plycie Tarji tego tak nie slychac. Poza tym jak sie stalo blisko glasnikow to bardziej bylo slychac jeden jazgot niz cos konkretnego na supporcie. Stroje Tarji byly swietne. Ogolnie nie spodziewalem sie ze ona tak ladnie wyglada w realu. Wydawalo mi sie ze stoje przed jakims wielkim ekranem i ze to co sie dzieje na scenie to jeden cudny film.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:33, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
No to czas Kochani na moją relację. Od początku:
Po ponad 6 godzinach tłumaczenia się pociąganiem do Warszawy - razem z mamą
dojechałyśmy cało i zdrowo. Na dworcu czekał na nas wujek, więc szybko do domku przebrać się, odświeżyć i z powrotem na miasto.
Troszkę się pokręciłam na Polach, ale że nikogo nie znalazłam, spokojnym krokiem poszłam pod Stodołę.
W połowie drogi olśnienie "Katarzyna! To Ty?" I tak oto od 17 dwie Kasie wędrowały sobie w okolicach Stodoły.
Pierwszą osobą, która nas poznała był Centaur (jeśli kłamię co do nicku to wybaczcie). Grono zaczęło się powiększać i tak w końcu zebrało się koło 17 ludzi.
Troszkę się zintegrowaliśmy, pośmialiśmy Ale i tak wszyscy już niecierpliwie czekali na wejście.
Staliśmy tak w coraz bardziej powiększającym się tłumnie jakoś do 19:30, kiedy to w końcu zaczęli na nas wrzeszczeć "Posuńcie się do tyłu, bo nikt nie wejdzie!" Taaa, spróbowali by.
W końcu zaczęli nas wpuszczać. Mi się osobiście coraz bardziej łapki trzęsły. Krótkie przeszukanie i do środka. Jeszcze tylko oddać rzeczy do szatni i można było iść kotwiczyć przed bramą do sali koncertowej.
Mimo, że przez większość czasu stałam na lewej nodze, tuż nad schodami, to był taki ścisk, że nie szło nawet się porządnie wywalić.
Naszą błogą integracje uprzejmie przerwało otwarcie bram i gwałtowne poruszenie całego tłumu. Ktoś tam się wywalił, ktoś wrzeszczy - ogólnie rześkawo, a w głowie tylko jedna myśl "Biegiem pod barierki!"
Wylądowałam w końcu jakoś w 5 rzędzie od sceny, tuż obok Kreuzburg'a a za mną Child z kajzerem (i kimś jeszcze, wybaczcie nie pamiętam).
Po 20 na scenę wyszedł Doug. Mi się osobiście podobało. Szczególnie jego tekst o Bushu ;P Rozwaliło mnie I piosenka o terrorystach.
Troszkę tam sobie pograł i wyszedł Martin. Tak jak go lubię, tak uważam, że grał ciut za długo i na LYFM mógł skończyć. Największy plus to taki, że ładnie rzucił butelkę z wodą w moją stronę i troszkę mnie te krople orzeźwiły
Supporty się skończyły o 22 a przerwa między Martinem a Tarją była stanowczo zbyt długa. Troszkę się pogadało z ludźmi dookoła, ale jak tylko Tarja wyszła na scenie zaczął się szał....
Co się działo dalej to Wam nie powiem z całą stanowczością, bo wszystko zlało się w jedną piękną całość. Kilka momentów zapadło w pamięć :
Pisk, wrzask i ogólna euforia podczas pierwszych nut Wishmastera i Nemo. To było niesamowite. Przy Wishmasterze, w ogólne nie słyszałam Tarji, bo wokół wszyscy śpiewali.
To już wcześniej przez kogoś wspominane "I love you, too" Tarji, które było po prostu słodkie i przezabawne.
To, że mi łzy poleciały po policzkach przy Phantomie (pięknie go wykonała razem z bratem) a jak się potem przytulili to miałam ochotę wskoczyć na scenę i wepchnąć między nich.
Ogólna euforia trwała praktycznie cały czas, a że było tak masakryczne gorąco, duszno i "bezpowietrznie" to myślałam, że umrę.
W pewnym momencie chciałam przestać skakać, ale mi nie wyszło ^^ Gdy wszyscy dookoła skaczą to uwierzcie bezpieczniej jest iść z falą niż stawiać opór.
Cały koncert skończył się tan strasznie szybko... Za szybko... Ale i tak było rewelacyjnie!
Na następny dzień sesja w Empiku. Myślałam, że jak przyjdę koło 11 to jeszcze za dużo ludzi nie będzie a tu zonk. Ludzi mnóstwo w tym część naszej kochanej ekipy.
Gdzieś tam zajęłam miejsce jak najbliżej i uprzyjemniałam sobie czas pogaduszkami
Wielki plus za to, że Tarja przyszła punktualnie, co się na takich meetingach rzadko komu zdarza.
W końcu stanęłam na przeciwko niej. Chciałam jej wiele rzeczy powiedzieć a tu lipa. Język gdzieś się z gardle schował i za nic nie chciał wyjść.
Ale na szczęście po krótkim "Hello" Tarja sama zaczęła do mnie mówić na temat zdjęcia, które jej dałam do podpisu (czy tylko ja miałam zdjęcie "niepromocyjne"?)
Najpierw się nim przeraziła, potem zaczęła śmiać ^^ Bardzo króciutka rozmowa i trzeba było iść dalej.
W Empiku jeszcze chwilkę się pogadało z ludźmi, którzy już mieli podpisy, a łapki to mi się tam ze szczęścia trzęsły, że ledwo to zdjęcie trzymałam.
Na wyjściu jeszcze parę słów do Marcela (w gruncie rzeczy sympatyczny facet, ciekawy uśmiech ma) i w drogę powrotną.
Napewno zostaną mi na całe lata piękne wspomnienia Ten koncert był wart o wiele więcej niż to 120zł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|