Koszyce, 25 października 2008

Incognito

Zaraz komuś w zębulki dam!!! :P:P:P NIE wyrażam zgody na umieszczanie w necie czegokolwiek ze mną w roli głównej!!! :P
Całe szczęście Cry_Wolf, że to tylko dźwięk, bez wizji... Bo inaczej --> Guy with axe

Piosenki o kocie nauczyła mnie moja koleżanka na studiach (dawno dawno temu :P) i jej wykonanie powalało!!! Moje się nie umywa... Razz

Ale skoro jest piosenka, to reszta też ma być panie Sunie!!! A co! (tylko bez mojego spania!!!, nie dadzą pospać człowieku wyczerpanemu, który w 2 doby zrobił prawie 2000 km!!!). Razz

AHA, filmiki z Tarją super!!! Jak zwykle!!! Mr. Green

Madeline

Genialnie mi się czytało Wasze relacje Smile

Sandra - rewelka lekkie pióro i tyle emocji, ach! No a przy stylu Inco jak zwykle się uśmiałam Mr. Green

Wspaniale to wszystko opisałyście, człowiek nie musiał tam być, a i tak wszystko zobaczył oczami Waszych piór, dzięki Smile

Ja poproszę dobrych ludzi o kolejne relacje Mr. Green

Sun - fantastyczne filmiki, wzruszyć można się do bólu. Tak mi się spodobało, że chyba chyba kupię sobie sprzęcik i przerzucę się z fotografa na kamerzystę!!! Razz

Aha. Inco - niezły wokal, myślę że kilka lekcji i możesz spokojnie za jakiś czas w duecie z Tarją śpiewać !!!!! Razz

Cornelia

[link widoczny dla zalogowanych]
Cry Wolf, poznajesz tego pana po prawej? Niestety, tylko kawałek, ale za to jest owiec Smile

Twoje Ci wyślę jak się ze wszystkim uporam Wink

Metalflower

Ubarwię relacje innych kilkoma zdjęciami (zachowując NA RAZIE wszystkie zabawne fotki Inco dla siebie):

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Incognito

Końcową część relacji to nie wiem, czy dawać bez cenzury czy z… :P:P:P

Część trzecia (zobaczę, co mi się tam napisze, ewentualnie przed wysłaniem coś tam wytnę… :P) Mr. Green

Po rozstaniu z boską Tarją (z bólem serca!) odprowadziliśmy Smoczycę do samochodu. Tam okazało się, że Sandra ma soczek na przeziębienie, więc w celach leczniczych naczynko poszło w kółeczko…za każdym łykiem każdy coś od siebie powiedział i słowo daję, myślałam, że już bardziej ciepełko na sercu się zrobić nie może po spotkaniu Tarji z przyległościami, ale jednak!!
Droga ekipo, sto lat dla Was i wielkie KIIITOS!!! Rock ya

Potem zostawiliśmy Smoczycę z Magdą, żeby się należycie wyspały, a sami ruszyliśmy na podbój Koszyc. Było coś po 1 w nocy, pociąg mieliśmy 6.22, gdzieś trzeba było się przechować, zwłaszcza, że jakiś kretyn (!!!) akurat tej nocy postanowił dołożyć nam bonusową godzinę!!! :P:P:P Rolling eyes

Koszyce to duże miasto, ponad 100tysięczne. Hala znajdowała się gdzieś na obrzeżach, więc do centrum daaaaleka droga. Nic to, Cry_Wolf z Sunem na zmianę dawali nam podkład muzyczny ze swoich komórek. A my bez krępacji wyliśmy wszystkie piosenki starego NW i Tarjowe. Kompletne pustki na ulicach (The streets are empty), zimno jak cholera (inside is cold), doszliśmy do blokowisk, coś jedzie… co??? Patrzymy to znajomy autobus!!! No to skaczemy, krzyczymy, machamy, autobus mrugnął światłami do nas… Mr. Green

W międzyczasie doszliśmy do stacji benzynowej, która oczywiście była nieczynna. Niektórzy musieli załatwić niecierpiące zwłoki sprawy na tyłach owej, po czym okazało się, że skądś dobiega przeraźliwe wycie/miauczenie kota. Nie znaleźliśmy go, ale mnie się za to przypomniało, że obiecałam w forumowym opowiadaniu zaśpiewać piosenkę o kocie (kto nie czytał, niech tam zajrzy!!!). No to co mi szkodzi (nie pomyślałam, że zostanę nagrana! :P), ukłoniłam się ładnie towarzystwu i…(sing for me my love…) :P:P:P Jakoś ustali na nogach… :smt040
Potem poszliśmy dalej… dalej dalej dalej… (I’ve tied myself down to the floor!)
W końcu doszliśmy do czegoś, z czego okropny łomot techno dobiegał, a na zewnątrz sporo pijanej w sztok młodzieży się kiwało… Spojrzeliśmy po sobie – nieeee, my tu nie chcemy! Nóżki nas bolały jak szlag, na szczęście parę kroków dalej był pub. Weszliśmy tam, wystrój z lekka amerykański, skórzane w miarę wygodne ławy, pusta sala, przy barze w sąsiednim pomieszczeniu było trochę hałaśliwego towarzystwa… Przyszła kelnerka, ale nie umiała się z nami dogadać, ani po polsku, ani po angielsku, ani nawet po suomi…

))
Zawołała fachowca, który chciał z nami po niemiecku gadać, ale zgodził się na polski. Okazało się, całkiem jak w Płocku, że o tej porze to już nic do żarcia nie dają, tylko napoje. Zamówiliśmy herbaty, i ciemne pyszne 18% piwko! Mniam. Po czym każdy wyłożył na stół, co miał do jedzenia, w tym Metalflower swoje przepyszne ciasto z jabłkami!!! Mniam! Jak kelner wrócił z napojami i zobaczył stół, to szczęka mu opadła…
Posiedzieliśmy, wypiliśmy, zjedli, z godzinkę to trwało… po czym niestety zostaliśmy poproszeni o opuszczenie pubu, bo obsługa chciała już iść do domu… Była jakaś druga w nocy… ech… zapytaliśmy jeszcze o nazwę ulicy, bo Koszyce strasznie nieopisane i co mi po mapkach, które miałam ze sobą…
Dobra, kierunek do dworca znaliśmy, poszliśmy… Pod dworzec dotarliśmy około 3, trzeba było przestawić zegarki, znowu 2!!! Oczywiście dworzec zamknięty na 100 kłódek, pod drzwiami menele…
Na przeciwko dworca był spory ładny park. Poszliśmy tam, bo chcieliśmy USIĄŚĆ choć na chwilę… Były tam ławeczki, ucieszeni szybko na nie klapnęliśmy, po czym okazało się, że zmęczenie robi swoje, część z nas usnęła raz-dwa! Wiadomo czym grozi spanie na dworze jesienią, zaczęliśmy wstawać, co niektórym przyszło z trudem… Trzeba było coś robić przez tyle czasu… Z pomocą znowu przyszły komórki dające podkład muzyczny!!!
Pośrodku parku stała ładna ażurowa altana podświetlana na fotokomórkę. Częściowo tam, częściowo przy ławeczkach daliśmy koncert jakich mało!!! Wycie, tańce, figury artystyczne i takie tam… Słychać nas było chyba w całych Koszycach!!! xD Rock ya

Dodam od siebie, że koleżanka Sandra wyróżnia się zdecydowanie pięknym głosem, i mówię to poważnie, nie żartuję! Jestem pod wrażeniem! To samo dotyczy Cornelii! Ukłon dla Was moje drogie!! Very Happy

Dworzec otworzyli dopiero po czwartej, uradowani pognaliśmy tam, kupiliśmy bilety na pociąg, po czym usiłowaliśmy znaleźć wygodne miejsce do przekimania najpierw na schodach, potem na ławeczkach, na koniec w poczekalni… słodko do siebie poprzytulani…
Nastawiłam budzik, żeby nie przespać pociągu. O właściwej godzinie obudziłam ludzików i po czułym pożegnaniu Sandry i Suna (których zostawiliśmy bezczelnie i którzy czekali na Smoczycę i jej samochód) poszliśmy na peron.
A tam wypasiony pociąg jak nasze najlepsze IC/EC!!! Luksusy jak nie powiem, szczęki nam opadły, węszyłam w tym jakiś kant, więc koniecznie poszukałam konduktora, żeby się dopytać, gdzie tu jest haczyk, bo za bilet zapłaciliśmy tyle samo, ile za ten osobowy z poprzedniego dnia, żadnych miejscówek ani takich tam… Konduktor obejrzał mój bilet i mówi, że szafa gra. Uradowani wsiedliśmy i zaraz usnęliśmy. Znowu nastawiłam budzik… W Popradzie mieliśmy trochę czasu do autobusu, więc poszliśmy do Billi na zakupy, bo coś jeść trzeba. Pogoda się zrobiła piękna, słoneczko wyszło i jak w sobotę Tatr nie było widać za Chiny i Mongolię, tak w niedzielę jazda autobusem podnóżami Tatr dostarczyła nam kolejnych wspaniałych wrażeń – GERLACH, SŁAWKOWSKI, POŚREDNIA GRAŃ, grupa ŁOMNICY, KIEŻMARSKI, HAWRAŃ z MURANIEM!!! Ja oczywiście cały czas paplałam – to ja wysiadam!!!
Na Łysej Polanie czekał na nas Tata Cornelii, więc tylko się przesiedliśmy z autobusu do samochodu i jazda do Zakopanego! Raz-dwa-trzy byliśmy na miejscu, do pociągu było ponad pół godziny, pożegnaliśmy Cornelkę i jej Tatę (wspaniały człowiek, nie wziął od nas ani gorsza!!!, Cornelia podziękuj mu jeszcze raz i pozdrów od nas!!!!)
Nasz pociąg już stał, ale poszliśmy jeszcze coś szamać, Cry_Wolf kupił sobie bilet na swój pociąg, który miał godzinę po naszym…
Potem nadszedł czas rozstania, my z Metalflower ruszyłyśmy do Wawy. Miałyśmy miejscówki w przedziale dla palących, dwie dziumdzie tam siedziały, piły piwko i paliły jednego za drugim papierosa!!!! Wrrrrr, uwędziły nas na total, Metalflower większą część podróży spędziła na korytarzu, ja usiłowałam trochę pospać… Do stolicy przybyłyśmy planowo, pożegnałam naszą adminkę, a sama poczekałam na kolejny pociąg… już ostatni w ciągu… Uff, do domu dojechałam coś na 22ą… i zamiast iść spać od razu włączyłam kompa i dalej pisać posta…
Tak mniej więcej wyglądał nasz zwariowany wypad… hardkor był, ale norma wyrobiona w 200 %!!!!
Uściski dla Was wszystkich!!! Mr. Green

Cornelia

Piękna relacja. Oddaje wszystko Smile

Centaur039

Nie nom, jestem pod big wrażeniem. Smile

Piękne zdjęcia.
I co ważne z Naszą flagą Smile

Pozdrawiam. Rock ya

Metalflower

Piękny opis parkowej rozróby, Inco! Nie wspomniałaś nic o Tańcu Indianina, który wykonaliśmy na cześć Johna Dwa Jastrzębie, wydając przy tym stosowne okrzyki ;) Gdy w pewnym momencie po pobliskiej ulicy przejechał radiowóz, byliśmy pewni, że to po nas :)

Cornelia

Sandra - własnie siadłam i przeczytałam spokojnie Twoją relację. W tle leciało Minor Haeven. I w efekcie chyba się rozkleiłam Smile

Dzięki wielkie za tą relację, bo opisuje to wszystko w sposób przepiękny :*

sun

Heheh, Inco, niestety na mojej komórce jest praktycznie tylko Twoja wersja kota live :D:D:D hehe, także muszą wam wystarczyć opisy naszych nocnych akcji bez wideo :D dobrze bo to 14% piwo i upojenie Tarją dało o sobie znać ;P

Sandra

Ejże, to nie było ani 14% ani 18% tylko 16% piwo! Wink

@Sun, odetchnęłam z ulgą, że nie zamieścisz naszych "popisów" ;P
@Cornelia, dziękuję za miłe słowa i buziaczka Smile

@Incognito, droga koleżanko, proszę sobie nie żartować ze mnie :P Ja i piękny głos xD

Kreuzburg

Kurde z koncertu w W-wie wszyscy nieobecni zobaczyli wszystko prawie Very Happy

Co żeście nawywijali że nie kwalifikuje się do publikacji ? Guy with axe

Nie wstydźcie się........... Mr. Green

Cry_Wolf

Sandra

Buahahaha! Cry_wolf, piękny moment uchwyciłeś :D
W sumie też mam foto jak Inco śpi przekręcona na ławce, zamieściłabym, ale boję się gniewu Córki Rzeźnika... :P

A tak w ogóle to gdzie reszta relacji?? Wink

kaska_tarja

Dajcie spokój ;D Jak człowiek śpiący to do wielu rzeczy zdolny. A pozycja Inco nie jest aż taka kosmiczna na tym zdjęciu ^^

Będę Was ciągle molestować o fotki i relacje - grzecznie uprzedzam ^^

Cornelia

Moja relacja się napisze, jak się ze wszystkiego innego rozliczę.

Mila

Świetne recenzje, a Inco wymiata :P:P:P

Cry_Wolf

Metalflower

[link widoczny dla zalogowanych]

Reszta będzie w relacji.

Zibi